Sterling spuszcza resztki sympatii w kiblu. Srebrnym kiblu

Nie dalej, jak parę dni temu pisaliśmy o przedsiębiorczym Giorgio Chiellinim, a tu nagle okazuje się, że są piłkarze, którzy za zabezpieczanie swojej przyszłości po karierze zabierają się jeszcze wcześniej. Co prawda Raheem Sterling nie udał się wzorem Włocha na studia matematyczne, ale zawczasu sprytnie ulokował swoje pieniądze w bezpiecznym miejscu, do którego w dodatku ma nieograniczony dostęp. Ukrył je… w łazience.

Skrzydłowy reprezentacji Anglii postanowił bowiem pochwalić się kolegom tym, jak się urządził swoje warte 3,5 miliona funtów cztery kąty w hrabstwie Cheshire. Osobisty salon fryzjerski? Jacuzzi? Mini bar? Ferrari i Range Rover w garażu? A co to za ekstrawagancja? Ale juz postawiony w łazience srebrny kibel? W komplecie ze srebrnym bidetem i wysadzanym kryształami zlewem? Co prawda to Islandia słynie z gejzerów, ale jak widać – ten największy, po brzegi wypełniony wodą sodową, wybuchł w Anglii, gdzieś w okolicach Manchesteru. Strzelamy, że erupcja miała miejsce niedługo po tym, jak Sterling stał się najdroższym nastolatkiem w historii Premier League.

Tak niecodziennym widokiem, jak błyszczący od srebra kibelek, koledzy Raheema nie omieszkali się oczywiście podzielić ze znajomymi na Snapchacie. A że każdy, kto mniej więcej ogarnia obsługę telefonu, potrafi też machnąć zrzut ekranu, to dziś snapy od kumpli Sterlinga wylądowały na okładce „The Sun”.

Na i tak rozgrzane do czerwoności głowy Anglików, wściekle szukających powodów klęski na kolejnym wielkim turnieju, zostało wylane wiadro wrzątku. Teraz już doskonale wiedzą, kogo obwiniać za blamaż sprzed paru dni. Podczas gdy oni pewni swego wydali ostatnie oszczędności na bilety na mecz ćwierćfinałowy i teraz zastanawiają się, czy przypadkiem nie przehandlować Union Jacka za flagę Islandii, ich skrzydłowy, któremu woda sodowa tryska uszami, oczami i nosem, właśnie rozsiada się na swoim wygodnym, srebrnym tronie.

Choć w sumie… Sterlinga można zrozumieć. Wiedział co się święci i był przygotowany na najgorsze. No bo jak już spuszczać w sraczu swoje szanse na ćwierćfinał mistrzostw Europy (a przy okazji jakiekolwiek resztki ludzkiej sympatii), to niech przynajmniej ten kibel będzie ze srebra.