Reklama

Gejzer zwany Gylfi. Dzieło sztuki Sigurdssona

redakcja

Autor:redakcja

18 czerwca 2016, 09:47 • 1 min czytania 0 komentarzy

Można Capital One Cup nazywać Pucharem Myszki Miki, umniejszać jego randze, wytykać rezerwowe składy wystawiane przez menedżerów w tych rozgrywkach… Nie zmienia to jednak faktu, że i tutaj padają bramki niezwykłej urody. Jak choćby ta Gylfiego Sigurdssona.

Gejzer zwany Gylfi. Dzieło sztuki Sigurdssona

„Cold As Ice” piszą o nim w Swansea. Islandczyk to jeden z tych piłkarzy, którzy gdy tylko mają bramkę w zasięgu wzroku, nie zastanawiają się długo. Przyjęcie kierunkowe pod strzał i petarda, której nie byłby w stanie odbić żaden piłkołap na świecie.

Generalnie warto odpalić kompilacje goli Gylfiego, bo mało jest zawodników, których współczynnik pięknych goli do farfocli jest tak wysoki. A bramka z Hull jeszcze w barwach Tottenhamu? Creme de la creme. Pierwszy kontakt? Obrót, wyprowadzenie w pole kryjącego go Daviesa i wypuszczenie sobie piłki na uderzenie prawą nogą. Drugi? Magia. Zresztą – zobaczcie sami:

Najnowsze

Liga Mistrzów

Przedwczesny finał Manchesteru City. „Guardiola w dwa lata ma zbudować nowy zespół”

Jakub Radomski
0
Przedwczesny finał Manchesteru City. „Guardiola w dwa lata ma zbudować nowy zespół”
Liga Mistrzów

Trener Benfiki ostro ocenił sędziego po meczu z Barcą. “Wszystkie media mówią, że był to rzut karny”

Radosław Laudański
1
Trener Benfiki ostro ocenił sędziego po meczu z Barcą. “Wszystkie media mówią, że był to rzut karny”

Anglia

Anglia

Rashford chce do Barcelony, Barcelona chce Rashforda. Ale to nie takie proste

Aleksander Rachwał
2
Rashford chce do Barcelony, Barcelona chce Rashforda. Ale to nie takie proste
Anglia

Media: Nie tylko Napoli chce Garnacho. Ligowy rywal Manchesteru United wkracza do gry

Mikołaj Wawrzyniak
2
Media: Nie tylko Napoli chce Garnacho. Ligowy rywal Manchesteru United wkracza do gry
Anglia

Arteta przekazał świetną wiadomość dla Arsenalu. Gorszą dla Jakuba Kiwiora

Aleksander Rachwał
1
Arteta przekazał świetną wiadomość dla Arsenalu. Gorszą dla Jakuba Kiwiora

Komentarze

0 komentarzy

Loading...