Reklama

Gejzer zwany Gylfi. Dzieło sztuki Sigurdssona

redakcja

Autor:redakcja

18 czerwca 2016, 09:47 • 1 min czytania 0 komentarzy

Można Capital One Cup nazywać Pucharem Myszki Miki, umniejszać jego randze, wytykać rezerwowe składy wystawiane przez menedżerów w tych rozgrywkach… Nie zmienia to jednak faktu, że i tutaj padają bramki niezwykłej urody. Jak choćby ta Gylfiego Sigurdssona.

Gejzer zwany Gylfi. Dzieło sztuki Sigurdssona

„Cold As Ice” piszą o nim w Swansea. Islandczyk to jeden z tych piłkarzy, którzy gdy tylko mają bramkę w zasięgu wzroku, nie zastanawiają się długo. Przyjęcie kierunkowe pod strzał i petarda, której nie byłby w stanie odbić żaden piłkołap na świecie.

Generalnie warto odpalić kompilacje goli Gylfiego, bo mało jest zawodników, których współczynnik pięknych goli do farfocli jest tak wysoki. A bramka z Hull jeszcze w barwach Tottenhamu? Creme de la creme. Pierwszy kontakt? Obrót, wyprowadzenie w pole kryjącego go Daviesa i wypuszczenie sobie piłki na uderzenie prawą nogą. Drugi? Magia. Zresztą – zobaczcie sami:

Najnowsze

Hiszpania

Mbappe: Bilbao było dla mnie dobre, bo tam sięgnąłem dna

Patryk Stec
0
Mbappe: Bilbao było dla mnie dobre, bo tam sięgnąłem dna
Piłka nożna

Błaszczykowski o aferze zdjęciowej. “Mnie nie pozwoliłoby wewnętrzne ego”

Patryk Stec
6
Błaszczykowski o aferze zdjęciowej. “Mnie nie pozwoliłoby wewnętrzne ego”

Anglia

Anglia

Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Radosław Laudański
6
Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Komentarze

0 komentarzy

Loading...