Reklama

Co u Polaków na obczyźnie? Wygrani i przegrani zimowej przerwy

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

20 lutego 2016, 10:10 • 5 min czytania 0 komentarzy

Okres przygotowawczy to zazwyczaj szansa na nowe rozdanie – wielu zaczyna z czystą kartą, każdy dostaje mniejszą lub większą możliwość gry i przez tych kilka tygodni buduje sobie pozycję wyjściową na najbliższe pół roku. Ostatnia przerwa w rozgrywkach przed Euro we Francji jest o tyle istotna, że może sporo zmienić w kontekście reprezentacji. Sprawdzamy, co tej zimy zmieniło się u podopiecznych Adama Nawałki.

Co u Polaków na obczyźnie? Wygrani i przegrani zimowej przerwy

ZMIANA NA PLUS: Łukasz Piszczek. Jesienią, będąc zaraz po dość długiej kontuzji, miał spore problemy, by wrócić na właściwe tory. Grywał niewiele, czasem wchodził z ławki, częściej przesiadywał na niej 90 minut. Thomas Tuchel nie musiał z tego powodu przesadnie narzekać, bo świetnie na prawej obronie prezentował się Matthias Ginter, zazwyczaj występujący na środku. Facet uzbierał tylko w Bundeslidze dwa gole i siedem asyst. Sporo słychać było więc o tym, że Piszczek się już skończył, że padł ofiarą zmiany trenerskiej, ale ta przerwa wszystko zweryfikowała. Polak znów jest zawodnikiem pierwszego składu, gra wszystko od dechy do dechy.

Image and video hosting by TinyPic

ZMIANA NA PLUS: Mateusz Klich. Dość niespodziewanie zaczął wysyłać sygnał, by nikt o nim nie zapomniał. A wydawało się, że zapomnieli wszyscy i zdążyli już zawodowo pochować… Aż do samego końca okna transferowego Polaka sprowadzić chciało Groningen, zainteresowany tym ruchem był też piłkarz. Problem stanowiła jednak kwota wykupu, bo w Kaiserslautern zawołali 1,5 miliona euro, czyli sześciokrotność sumy, za którą go kupili. Wielu mogło się pukać wtedy w głowę, ale Niemcy chyba wiedzieli, co robią. Klich ma w tej drużynie odgrywać wiosną istotną rolę: gra od pierwszej minuty, ostatnio strzelił gola i trafił do jedenastki kolejki.

ZMIANA NA PLUS: Paweł Wszołek. Gracz meczu i asysta z Romą, dwie asysty z Atalantą, asysta i dobry występ z Lazio, do tego pewny plac na mecze z Juventusem czy Interem. Przemiana Wszołka może, i powinna, zaskakiwać. Jeszcze jesienią miewał problemy, by zmieścić się na ławce, zazwyczaj po prostu przesiadywał na niej godzinami. Potencjał i perspektywy w Polaku dostrzegł dopiero nowy trener Hellas, Luigi Delneri, który w przeszłości prowadził choćby Porto, Romę czy Juve. Opłaciło się – Wszołek ciągnie ofensywę, Hellas zaczyna powoli punktować, ale po 25 kolejkach ma na koncie tylko jedną wygraną. Mimo to, dla naszego skrzydłowego i tak jest wiele pozytywów: wyniki coraz lepsze, on gra, zbiera „liczby” i coraz wyżej podnosi rękę, że chce do kadry.

Reklama

ZMIANA NA PLUS: Bartosz Salamon. Kolejny z piłkarzy, którzy we Włoszech zaczęli mocniej rozwijać skrzydła. W przeszłości o Salamonie więcej ludzi w Polsce pisało niż widziało go na oczy, potem gdy faktycznie wchodził po kolejnych szczeblach kariery – nie można było w ogóle go obejrzeć. W poprzednim sezonie dobrze prezentował się w Pescarze, drugoligowcu ze środka tabeli, teraz w Cagliari, które gra o awans. Jesienią wychodził w pierwszym składzie co drugą kolejkę, a obecnie ma serię dziesięciu spotkań w pełnym wymiarze czasowym. Pewny plac w zespole lidera Serie B – tak, to do nas trafia bardziej, niż suche fakty dotyczące Cionka czy nawet Szukały.

ZMIANA NA PLUS: Przemysław Tytoń. Być może nie zmienił się jego status w drużynie, bo w dalszym ciągu ma miejsce w pierwszym składzie, a przede wszystkim odgrywa coraz większą rolę. Ale zima miała dla niego bardzo dużą wartość: do zdrowia powrócił Mitchell Langerak, sprowadzony za nieco większe pieniądze niż Polak, obaj mieli stoczyć mocną walkę o miejsce między słupkami. Tytoń, mimo że grał całą jesień, wcale nie był faworytem: popełnił sporo błędów, lepsze występy przeplatał gorszymi. W tym okresie przygotowawczym obronił dostępu do własnej bramki i jednocześnie wskoczył na wyższy poziom – wiosną broni świetnie.

Image and video hosting by TinyPic

ZMIANA NA MINUS: Arkadiusz Milik. Historia, która martwi nas najbardziej. 21-letni napastnik, z dużym potencjałem, podstawowy element układanki Nawałki stracił miejsce w składzie. Jeszcze przed wyjazdem na urlop, ostatnim meczem w 2015 roku zdobył bramkę z De Graafschap, po powrocie – 90 minut bez gola, 90 minut bez gola, 90 minut bez gola, 90 minut i gol, a potem cały mecz na ławce i 20 minut z ławki. Nie wygląda to zbyt obiecująco, tym bardziej że zaczęło się nawet mówić o możliwym powrocie Polaka do Ekstraklasy. Milik był dotychczas najlepszym strzelcem i najlepszym asystentem w Ajaksie, a i tak znacząco stracił w oczach trenera. Dziś podstawowym wyborem jest Anwar El Ghazi, który już ma bramkę więcej na koncie.

ZMIANA NA MINUS: Paweł Olkowski. Gdyby nie zwyżka formy Piszczka, mielibyśmy naprawdę duże powody do zmartwień. A tak – jest tylko „trochę” źle. Olkowski wystąpił w pierwszym wiosennym meczu od początku, po czym po przerwie został zmieniony i… tyle go widzieliśmy. Zamiast mierzyć się z Wolfsburgiem, grał w rezerwach przeciwko Rot-Weiss Essen. Z Hamburgerem SV i Eintrachtem Frankfurt obserwował popisy kolegów z boku, a nie może być pewny miejsca w składzie nawet, gdy wypada dwóch zawodników (Risse i Zoller). Może być mu trudniej wrócić, niż się wydaje.

ZMIANA NA MINUS: Rafał Wolski. Tak, wiemy, że już jesienią było źle, ale teraz jeszcze gorzej. W pierwszej rundzie zdarzało się, że pojawiał się na boisku, czasem nawet w wyjściowej jedenastce. Nowy rok też rozpoczął z wysokiego C: zaliczył asystę i dość długi występ z Westerlo, a potem znów przepadł. Dziś prasa informuje, że Wolski mógł w tym oknie wrócić do Ekstraklasy, bo odbił się od ściany w Belgii, a nam przypomina się, jak rok temu trener Mechelen przekonywał, że chłopak wróci do kadry narodowej. No nie, na razie musiałby wrócić do zawodowej gry w piłkę.

Reklama

Image and video hosting by TinyPic

ZMIANA NA MINUS: Kamil Grosicki. Chociaż gra właściwie tyle samo, co jesienią (czyli: wchodzi na końcówki) i znaczy tyle samo (czyli: pełni funkcję dżokera), czujemy mocny niedosyt. Przede wszystkim dlatego, że sam Grosik odgrażał się, że zimą zmieni klub. Cel był jeden: grać regularnie. Były różne oferty, propozycje i rozmowy, ale albo coś nie pasowało jemu, albo transfer blokowali Francuzi. Pomóc miała zmiana trenera i niestety też nie pomogła. Polak nadal w Rennes jest najlepszym rozwiązaniem na podmęczonego rywala. Nie mielibyśmy nic przeciwko, gdyby nie fakt, że w kadrze ma odgrywać ważniejszą rolę.

ZMIANA NA MINUS: Jakub Błaszczykowski. W czwartek wyszedł w pierwszym składzie na Tottenham i nawet zaliczył asystę. Niestety, najpewniej zmieni ona niewiele, bo dość nisko został oceniony w mediach za ten występ, a na co dzień stanowi dla Paulo Sousy opcję rezerwową. Wydawało się, że po jesiennych problemach zdrowotnych Kuba szybko się odbuduje, ale chyba nie mieli też do tego pełnego przekonania w klubie. Fiorentina ściągnęła zimą nowego skrzydłowego, Błaszczykowski ma coraz większe problemy z regularną grą.

Najnowsze

Hiszpania

Atletico zrobiło remontadę, a “rekordowy” Simeone nagle przerwał wywiad

Patryk Stec
0
Atletico zrobiło remontadę, a “rekordowy” Simeone nagle przerwał wywiad
Ekstraklasa

Zarząd Lechii Gdańsk nie wytrzymał. Szymon Grabowski zawieszony

Patryk Stec
8
Zarząd Lechii Gdańsk nie wytrzymał. Szymon Grabowski zawieszony

Stranieri

Piłka nożna

Polacy szaleją w USA. Slisz wyeliminował Messiego. Frankowski wraca do składu i strzela [STRANIERI]

Patryk Stec
6
Polacy szaleją w USA. Slisz wyeliminował Messiego. Frankowski wraca do składu i strzela [STRANIERI]

Komentarze

0 komentarzy

Loading...