Start ligi to tysiące pytań. My co prawda na wiele – konkretnie na sto – już wczoraj odpowiedzieliśmy, ale zagadnień jest tyle, że wręcz nerwowo przebieramy nogami z myślą o sobotnich meczach. Tym bardziej, że dziś w Ekstraklasie debiutuje postać chyba najbardziej zagadkowa. Piotr Nowak. Początkowo – trener z dużymi sukcesami w MLS. Potem – trener wyśmiewany przez byłych podopiecznych. Na koniec wyjazd do raju w Antigui (tak to się odmienia?) i teraz wreszcie ławka w Lechii. Nowak trafia oczywiście w centrum naszego zainteresowania, ale wcześniej Piast rozpocznie gonitwę po mistrzostwo w Łęcznej, a w tym samym czasie co mecz Lechii odbędzie się starcie Cracovii z Górnikiem. Oto szalenie ważne kwestie przed tymi potyczkami.
Czy Dąbrowski zgłosi akces do reprezentacji?
Po tym, jak „Przegląd Sportowy” ogłosił, że selekcja w kadrze jest zamknięta, minęło kilkanaście tygodni i ten sam tytuł donosi, że Adam Nawałka chce się przyglądnąć Damianowi Dąbrowskiemu. Pomocnik Cracovii miałby zostać potencjalnym następcą albo alternatywą dla Jodłowca. Nasze zdanie znacie jeszcze z jesieni – niewielu piłkarzy Ekstraklasy zrobiło w ostatnich kilkunastu miesiącach taki postęp jak Damian. Sam selekcjoner nie jest jednak do niego przekonany – podobnie jak do Cetnarskiego – a w tych dwóch piłkarzach Cracovii nieco uwiera go brak dynamiki i piłkarskiej mobilności. „Dąbro” zaliczył skok, jeśli chodzi o defensywę, liczby w ofensywie, ale jeśli marzy o kadrze – czas na kolejny krok. Większe zdecydowanie, dynamikę i nieszablonowość w grze. Start już dzisiaj, na tle Górnika?
Jak wypadną debiutanci z Zabrza?
Oss, Matuszek, Kante, Steblecki, Kallaste. Oto nowe twarze w ekipie Górnika (Golański nie zagra z powodu przeziębienia i problemów z mięśniem). Co wniosą? Grunt, żeby nie pakowali się na trybuny gości innych drużyn – to już wystarczy, by w Zabrzu nie było gorzej niż ostatnio. Od Górnika w lidze mniej punktów ma tylko Podbeskidzie, więc poprzeczka leży na samym dnie. Jeśli wyżej wymieniona piętka nie zwalniała się z WF-u, umie wykonać przewrót w przód, wymyk i skok przez kozła, to już wystarczy, by pomiędzy składem jesiennym a wiosennym była przepaść. A jak jeszcze się okaże, że któryś z nowych nie zabija się o piłkę przy pierwszym kontakcie, to już w ogóle jest szansa na grupę mistrzowską.
Czy Piast natychmiast wrzuci tryb Piastelony?
Jeśli tak, to Pruchnik, Mierzejewski czy kogokolwiek Szatałow wystawi, będą mogli ruszyć po testy ciążowe. Piast ma bowiem wszystko, by – korzystając z retoryki Artura Szpilki – zrobić Górnikowi Łęczna dziecko. To naprawdę niesamowite, że tak mocna ekipa w żaden sposób się zimą nie osłabiła. W Gliwicach zostali Mraz, Hebert, Mak, Murawski, Vacek i Nespor. W pierwszym meczu była trójeczka do zera. Murawski, Osyra, Barisić, a Nespor na dodatek nie wykorzystał rzutu karnego. Dziś powtórka z rozrywki? Jeżeli Piast będzie Piasteloną, to spodziewamy się łomotu.
Czy istnieje życie bez Rakelsa?
Mimo fantastycznej jesieni w wykonaniu Łotysza, mieliśmy spore wątpliwości, czy – biorąc także pod uwagę charakter – to nie jest piłkarz jednego sezonu. Jednego wystrzału, na którym można się ustawić finansowo, a potem wozić się po klubach. Czas pokaże, ale jednego Rakelsowi odmówić nie można – ten zawodnik DOSKONALE rozumiał sposób gry Jacka Zielińskiego. Do tej taktyki bez typowych skrzydłowych czy klasycznej, wysokiej dziewiątki – pasował perfekcyjnie. Rakels był dla Cracovii garniturem uszytym na miarę, jaką zarządził trener. Dziś chłopak buduje od zera pozycję w Reading, a zastąpi go… Jendrisek da radę?
Czy 3-5-2 ma rację bytu w Polsce?
Gdy słyszymy 3-5-2 w kontekście Ekstraklasy, aż mamy drgawki. Przypominają się eksperymenty z Cracovii, do której ta taktyka tak pasowała jak spódniczki mini do Grycanek. Piotr Nowak jest jednak konsekwentny. Co prawda podkreśla, że chce, by jego zespół był elastyczny, ale fundamentem gry Lechii ma być jednak 3-5-2. Z cofniętym Milą, wysuniętym i pozbawionym obowiązków defensywnym Krasiciem i Malocą jako szefem obrony. Na papierze wygląda to dość obiecująco. Sam Nowak też chce rozpocząć budowanie swojego wizerunku w Ekstraklasie od łatki innowatora. Zamiast pójść na łatwiznę, nie kombinować i wystawiać wszystkich tam, gdzie wystawiali ich wszyscy – postanowił wywrócić ten rysunek taktyczny. Za odwagę oczywiście brawa. Pytanie tylko, czy nie trzeba będzie za nią zapłacić.
Fot. FotoPyK