Kluby Ekstraklasy w końcu otworzyły okienko transferowe w sposób godny pochwały. Nie zaczęło się od zbiorowego zapraszania szrotu na testy, przeglądania egzotycznych ofert od menedżerów, ani grzebania w kubłach (czytaj: dobieraniu piłkarzy, którzy po raz kolejny nie poradzili sobie w innym klubie). Zaczęło się natomiast od sensownego przejrzenia pierwszej ligi i wybrania najlepszych piłkarzy z zaplecza.
Spójrzcie:
– Dawid Kort wrócił do Pogoni
– Szymon Matuszek przeszedł do Górnika Zabrze
– Dawid Szymonowicz trafił do Jagiellonii Białystok
– Kamil Drygas najpóźniej od lipca zagra w Pogoni
– Ruch kupił Łukasza Monetę.
Jeśli jakkolwiek interesowaliście się pierwszą ligą, te nazwiska z pewnością nie są wam obce. Kort (20 lat), ofensywny pomocnik Bytovii, to autor dziesięciu asyst jesienią, Drygas (24 l.), “ósemka” Zawiszy – autor dziesięciu goli. Obu zresztą umieściliśmy w jedenastce minionej rundy. Poza tym, Matuszek (26 l.) bardzo dobrą robotę wykonywał w środku pola Dolcanu i był jego liderem, Moneta (21 l.) zaliczył dobre pół roku na lewej stronie na wypożyczeniu w Suwałkach, Szymonowicz (20 l.) – miewał przebłyski jako defensywny pomocnik Stomilu.
A to zapewne nie koniec. Już czytamy, że szansę na angaż w Ekstraklasie mają Rafał Pietrzak i Grzegorz Goncerz, rezerwowi w naszej jedenastce rundy, którym latem wygasają kontrakty z GKS-em Katowice. Wcześniej słychać było o zainteresowaniu Michałem Nalepą z Arki czy Jarosławem Niezgodą z Wisły Puławy, a za kulisami padają kolejne nazwiska.
I o to chodzi, to może się podobać. Tym bardziej, że przykładów takiego naturalnego przepływu – jesteś dobry na naszym gruncie, to idziesz wyżej – zaobserwowaliśmy jeszcze dwa. Damian Byrtek i Yannick Kakoko (Panowie prezesi, może warto się przyjrzeć temu chłopakowi – pisaliśmy w kwietniu) może poziomu rozgrywek nie zmienili, ale wyróżniając się w pierwszej lidze trafili do lidera i wicelidera. Odrobina normalności na pewno nikomu nie zaszkodzi.