Reklama

Że my na lidera? Pogrzało was?! Nieuleczalna alergia na sukces Arsenalu Londyn

redakcja

Autor:redakcja

26 grudnia 2015, 23:16 • 3 min czytania 0 komentarzy

Jeśli pięć dni temu napisaliśmy, że Arsenal potwierdził, że ten sezon może należeć do niego, to dziś… to potwierdzenie podarł, spalił, a popiół zakopał dziesięć metrów pod ziemią. W teorii zapowiadał się dość oczywisty meczyk – Leicester się potknęło, więc Arsenal miał zagrać na podwójnym gazie – wiadomo, wizja siedzenia w fotelu lidera może dać kopa. Poza tym jedzie na wyjazd, a w delegacjach radzi sobie całkiem całkiem, do tego mierzy się z Southampton – ekipą, która w ostatnich pięciu meczach zapunktowała ledwie raz. Sami przyznacie, że nic tylko lecieć do buka i stawiać na dwójkę.

Że my na lidera? Pogrzało was?! Nieuleczalna alergia na sukces Arsenalu Londyn

I wtedy jakaś niewidzialna postać łapie nas za ramię i szepcze do ucha: „stary, to futbol. Szukasz logiki? Przerzuć się na szachy lub brydża”.

No bo Arsenal zaliczył – tak to trzeba nazwać – brutalny, świąteczny wpierdol. To nie był wypadek przy pracy, to nie był mix farta, pojedynczego błysku geniuszu rywala i pomyłek sędziowskich. To był… najmniejszy wymiar kary. Arsenal przyjął czwórkę, ale równie dobrze mógł przyjąć piątkę czy szóstkę. A gdyby dziś, w takiej formie, grałby z Barceloną – nawet i dwucyfrówkę.

Tempo gry londyńczyków – spacerowe. Pomysł na grę – znikomy. Dziury w obronie – przeogromne. Akcje, które kleiły się „Kanonierom” jak należy, moglibyśmy zliczyć na palcach jednej ręki. Mieliśmy wrażenie, że “Święci” aż sami nie dowierzają, że rywal gra taki piach sam z siebie i tak na wszelki wypadek nie atakowali zbyt śmiało. Nawet pierwszy gol Martiny nie padł po jakimś spektakularnym ataku, choć sam w sobie był niezwykle efektowny. Obrońcy Arsenalu najpierw podali mu piłkę, potem nie zrobili nic, żeby zablokować jego strzał. Nie pozostało mu nic innego jak zamknąć oczy i kropnąć. Ten fałsz, ta rotacja… Cudo! Mocny kandydat do gola sezonu. Możemy tylko się domyślać, jak czerwony jest właśnie telefon Roberto Carlosa. Znajomi podsyłają mu filmiki z tym golem, pisza sms-y, dzwonią i pytają: „widziałeś?!”. Nic dziwnego – Brazylijczyk wcale by się tej bramki nie powstydził.

Reklama

Po tym golu gospodarze zaczęli poczynać sobie jakby śmielej, z każdą minutą mieli Arsenal za jeszcze większych leszczyków do bicia. A w końcówce – byli wręcz bezczelni, zuchwali. Szli jak po swoje. No bo czy londyńczycy im czymś odpowiadali? Praktycznie niczym, przeprowadzili ledwie kilka szarpanych akcji. Ich ataki wyglądały mniej więcej tak – podajemy sobie piłkę między obrońcami i myślimy, jak dobrać się przeciwnikom do skóry. Ale wymyślić nie możemy.

Piłkarze Southampton nie wymyślali kwadratowych jaj, nie grali jakiejś czarującej piłki. Nie musieli. Wystarczyły im proste środki. Takie jak przy drugiej bramce Longa. Klasyczna akcja – rozrzucenie piłki na skrzydło, podanie zwrotne, dopełnienie formalności do pustej siatki. Inny przykład? Trzeci gol, czyli strzał Fonte po rogu. Wystarczyło wyskoczyć z pełnym impetem na krótki słupek i skierować piłkę barkiem. Nikt nie stawiał żadnego oporu. Czwarta – klasyczna kontra i wisienka na torcie Longa, który puścił futbolówkę między nogami bezradnego Cecha. „Święci” byli już wtedy tak rozochoceni, że gdyby ten mecz potrwałby jeszcze ze dwadzieścia minut, dobiliby do jakiegoś kosmicznego wyniku.

Typowy Arsenal. Możesz dostać liderem – dostajesz w papę tak mocno, że aż trudno ci się będzie pozbierać. “Kanonierzy” za Wengera witali się już z gąską tysiące razy, ale zawsze coś nagle odrąbywało im rękę. I wygląda na to, że tak będzie już do samego końca. Naszego lub ich.

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
2
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”
Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
3
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Anglia

Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Anglia

Takiego kryzysu Guardiola jeszcze nie miał. “Nie sądzę, żeby chciał odejść”

Patryk Stec
4
Takiego kryzysu Guardiola jeszcze nie miał. “Nie sądzę, żeby chciał odejść”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...