Reklama

Latal dokręca śrubę, Ojrzyński liczy na trio Madej-Kwiek-Janota

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

13 września 2015, 10:52 • 3 min czytania 0 komentarzy

Niedziela w Ekstraklasie ma potencjał na przykucie nas do telewizora przez bite pięć godzin. Najpierw Pogoń-Piast, później derby Śląska, Ruch-Górnik. Oczywiście może skończyć się męczeniem buły, ale jakoś teraz jesteśmy dziwnie spokojni o poziom. Najbardziej ciekawi nas ten pierwszy mecz, ale uważnym okiem spojrzymy też na Ruch, który wchodzi w teoretycznie najtrudniejszy tydzień w tym sezonie – teraz derby, potem Legia.

Latal dokręca śrubę, Ojrzyński liczy na trio Madej-Kwiek-Janota

Na początek konkurs – kto to powiedział?

“Musiałem nieco pokrzyczeć na zawodników, bo widziałem w nich momenty dekoncentracji, których być nie może. Więc trzeba było “dokręcić śrubę”. Ten wyjazd był nam potrzebny, żeby popracować. Skupiliśmy się na kondycji i wytrzymałości, więc przede wszystkim biegaliśmy”.

Leszek Ojrzyński? Czesław Michniewicz? Bo przecież nie Waldemar Fornalik. Niestety, żaden z tej trójki. To dziennikarzom powiedział niedawno Radoslav Latal, trener lidera ekstraklasy – Piasta Gliwice. Zwykle wielu w takiej sytuacji ponosi. Choć mają już konkretny pomysł na grę i dobrze sprawdzają się w defensywie, to zaczynają wydziwiać, stawiają na bardziej ofensywny styl gry. Ale Czech postanowił jeszcze bardziej skupić się na tym, co Piast robi w tym sezonie najlepiej – uprzykrzaniu życia przeciwnikowi.

W niedzielę gliwiczanie zagrają w Szczecinie. Pogoń w tym sezonie jeszcze nie przegrała, ale przejęła od Wisły Kraków pałeczkę drużyny, której na drugie “remis”. – Remis z liderem nas nie urządza – zapewnia Czesław Michniewicz, tak samo jak zapewniał Kazimierz Moskal. W nastrojach przedmeczowych też jest remisowo – do drużyny wrócił już po urazie mięśnia Jarosław Fojut, ale za to do stycznia wykluczony z gry będzie Ricardo Nunes. Na lewej obronie zostaje więc jedynie Mateusz Lewandowski. Daleko od komfortu.

Reklama

Sami nie wiemy, co sądzić o tym meczu. Nie jest to jednak bezradność, ale przede wszystkim ciekawość. Ciekawi jesteśmy jak po krótkim obozie radzić sobie będzie ten Piast, czy drużyna będzie zajechana, czy po prostu Latal chciał ich mieć przy sobie, żeby za bardzo nie odlecieli. Ciekawi nas Pogoń, która od kilku tygodni gra trochę na niższym biegu, jakby oszczędzała siły na dalszą część sezonu. Ciekawi nas czeski duet Vacek – Nespor i to, co tym razem zdziała na boisku. Ciekawi nas gra Zwolińskiego, który ostatnią bramkę zalutował jeszcze w lipcu.

Oj, w Szczecinie może być naprawdę konkretne spotkanie.

A w Chorzowie? W Chorzowie derby. Megaderby, jak mówi trener Górnika Zabrze Leszek Ojrzyński. Jego drużyna na razie szoruje dno tabeli, ale nastroje raczej dopisują, bo przecież w tej mitycznej przerwie na kadrę popracowano tak, że teraz Zabrze zamieni się w drużynę godną Ekstraklasy. Jakoś trudno nam to sobie wyobrazić, gdy w awizowanym składzie za rozruszanie ofensywy zabrzan odpowiadać będzie trio Madej – Kwiek – Janota. I dogrywanie piłek do Macieja Korzyma, który ostatnio nie sprawdził się w Podbeskidziu.

No to co? Ruch kroczy po pewne zwycięstwo? Niekoniecznie – nie dlatego, że “derby rządzą się swoimi prawami” czy “liga będzie ciekawsza”, ale dlatego, że sam Ruch ma kłopoty. Pierwsza rzecz: środek pola to najpewniej duet Surma-Iwański. O ile o tego pierwszego jesteśmy spokojni, to ten drugi już tak optymistycznie nie nastraja. Po drugie – nie ma Eduardsa Visnakovsa i Rolanda Gigołajewa, czyli o jakąś połowę spada potencjał w ofensywie. Nie było ich już ostatnio – przeciwko Zagłębiu Lubin i skończyło się łomotem.

Na razie przy Cichej optymizm aż kipi. Jest kilku młodych chłopaków, drużyna gra ładną piłkę. Bilety schodzą jak ciepłe bułeczki. Nie tylko na derby z Górnikiem, ale też na następny mecz z Legią Warszawa. To będzie kluczowy tydzień dla Ruchu w tym sezonie – dwie porażki to konkretne pęknięcie balonika.

a35ukRi WT4HTTr

Reklama

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Rocha: W Brazylii jest ciężko. Byłem na testach, a trenerzy na mnie nie patrzyli

Kamil Warzocha
0
Rocha: W Brazylii jest ciężko. Byłem na testach, a trenerzy na mnie nie patrzyli

Komentarze

0 komentarzy

Loading...