Reklama

Najbardziej szklany Niemiec złotego pokolenia? Na Polskę bez Reusa

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

03 września 2015, 19:54 • 3 min czytania 0 komentarzy

Polacy lekko odetchnęli, gdy w czwartek przed południem dowiedzieli się, że w reprezentacji Niemiec nie zagra jednak Marco Reus. Skrzydłowy nie dość, że szybki i utalentowany, to w dodatku będący w znakomitej formie – w siedmiu meczach tego sezonu ma sześć bramek i jedną asystę. Ale w Niemczech zastanawiają się nad czym innym…

Najbardziej szklany Niemiec złotego pokolenia? Na Polskę bez Reusa

Dlaczego Reus w ogóle pojechał na zgrupowanie? – pyta się internetowe wydanie „Bilda”. Tabloid zwraca uwagę, że Reus urazu palców u nogi nabawił się już podczas ostatniego meczu w Bundeslidze z Herthą Berlin. A że wiadomo, że niemiecki skrzydłowy szklanym jest, to lepiej chuchać na zimne i zawodnikowi po prostu dać odpocząć. Tymczasem Reus trenował i w środę zgłosił, że go boli. Nie zagra ani z Polską, ani ze Szkocją. Może wróci 20 września na mecz Bundesligi z Bayerem Leverkusen.

Reus na dobre rozbłysł w 2011 roku. Najpierw utrzymał Borussię Monchengladbach w Bundeslidze, a potem poprowadził ją do niezłego, czwartego miejsca w sezonie 11/12 (dokładnie to samo zdanie można by było powiedzieć o trenerze Lucienie Favrze). Gladbach grało piłkę zespołową, zorganizowaną. Szybką i odważną. Centralną częścią tej układanki był właśnie 22-letni wówczas zawodnik, wystawiany jako środkowy napastnik, który czasem samodzielnie wygrywał Gladbach mecze. Zaczęto mówić o nim „Rolls Reus”, a w październiku w końcu trafił do reprezentacji. W końcu, bo Joachim Loew powoływał go już cztery razy do kadry i za każdym razem Reus zgłaszał kontuzję.

Wszystko zaczęło się w maju 2010 roku, gdy selekcjoner chciał go zobaczyć w starciu z Maltą. Od tego czasu reprezentacja zagrała 81 spotkań. Reus wystąpił w ledwie 25, czyli w niecałej jednej trzeciej, a to przecież jeden z lepszych piłkarzy ostatniego pięciolecia w niemieckiej piłce. Dla porównania Arkadiusz Milik meczów w kadrze Polski ma 17.

Reklama

Gdy trzy lata temu wracał do Borussii Dortmund (odszedł stamtąd jako piętnastolatek), z miejsca stał się jednym z motorów napędowych maszyny Jurgena Kloppa, która doszusowała do finału Ligi Mistrzów. To był jeden z lepszych sezonów Reusa. Lepszych, bo nie przeplatanych przez kontuzje. Opuścił przez urazy tylko dwa mecze Borussii. Franz Beckenbauer mówił o nim i Mario Goetzem per „najlepszy duet na świecie”. W ostatnim, fatalnym dla Borussii sezonie, Reus opuścił 19 spotkań. Najgorszy był listopad zeszłego roku. Najpierw nabawił się urazu, który wykluczył go z gry na dziesięć dni, a trzy doby po powrocie wyleciał na dwa miesiące.

Sprunggelenk. Staw skokowy. To właśnie tam Reus miał największe problemy. Naderwanie więzadła wewnętrznego, zewnętrznego, więzozrostu. Kłopoty ze ścięgnami. W sumie od października 2013 roku do listopada 2014 roku Reus stracił przez urazy kostki 116 dni. W tym ten najważniejszy miesiąc w lecie zeszłego roku – mundial w Brazylii. Piłkarz Borussii był rzecz jasna powołany, ale ostatnim sparingu przeciwko Armenii wykręcił sobie kostkę. Złotego medalu nie ma.

A przecież Reus był jednym z ważniejszych piłkarzy drużyny, która awansowała na te mistrzostwa. Grał, strzelał, asystował. Plan Joachima Loewa na kadrę po Euro 2012 był prosty – jeszcze większa wymienność pozycji, jeszcze więcej podań, jeszcze więcej gry między liniami. A Reus do takiego futbolu, co pokazuje teraz w Dortmundzie za Thomasa Tuchela, nadaje się idealnie. Ale Niemcy puchną dziś od piłkarzy jego pokroju. Może nie talentu, ale stylu. Zastąpić Reusa nie jest tak trudno, gdy ma się Mullera, Ozila, Goetzego, Schurrlego, Podolskiego, Kroosa i Vollanda.

Gdyby Reus był Polakiem, dziś bylibyśmy w żałobie, a szpalty zapełniłyby się tekstami o tym, jak bardzo reprezentacja jest upupiona. W sumie to samo można by było powiedzieć o Reusie w wersji włoskiej, angielskiej czy francuskiej.

Niemcy bez Reusa wciąż jednak trzymają się mocno.

JS

Reklama

Najnowsze

Liga Narodów

Po co komu Mbappe, gdy pod bramką szaleje Rabiot? Francja wygrywa z Włochami w Lidze Narodów

Michał Kołkowski
0
Po co komu Mbappe, gdy pod bramką szaleje Rabiot? Francja wygrywa z Włochami w Lidze Narodów

Niemcy

Niemcy

Wstrząsające wyznanie bramkarki Bayernu. „Zdiagnozowano u mnie nowotwór złośliwy”

Aleksander Rachwał
6
Wstrząsające wyznanie bramkarki Bayernu. „Zdiagnozowano u mnie nowotwór złośliwy”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...