„Piast gra z GKS-em, więc wybór Kamila Wilczka na kapitana jest oczywisty” – napisałem we wtorek. Trafiłem. Choć szczerze mówiąc, nie byłem w pełni przekonany do tego wyboru, trafiłem. Pięćdziesiąt dwa punkty za jednego zawodnika! To więcej niż zdobywałem w dwóch poprzednich kolejkach. Żałować mogę tylko, że wraz ze mną w środek tarczy trafiło 95% graczy z czołówki…
W związku z tym mój rekordowy wynik (103 punkty!) nie pozwolił na zanotowanie spektakularnego awansu. Z czołowej dwudziestki tylko czterech graczy miało wyniki poniżej setki. Udało się utrzymać czwartą lokatę w klasyfikacji generalnej. Strata do lidera to już nie 32, lecz 30 punktów. Do miejsca na podium brakuje za to tylko jednego oczka. Jak zwykle – mogłoby być lepiej, ale popełniłem szereg błędów, w tym jeden bardzo poważny.
O ile nie żałuję sprzedaży Miki, o tyle nie mogę przeżyć, że w jego miejsce zdecydowałem się na Luisa Carlosa. Sporo graczy dało się mu nabrać, ale to żadne wytłumaczenie. Brazylijczyk wraca do mojej kadry częściej niż Kamil Kiereś do trenowania GKS-u, z każdym kolejnym razem z gorszym skutkiem… Gdy pomyślę, że na liście potencjalnych wzmocnień obok niego byli też Kiełb, Vassiljev czy nawet Bonin… Nóż się w kieszeni otwiera.
Poza tym, jestem z siebie zadowolony.
Co szykuję na następną serię gier? No cóż, niedługo trzeba będzie już ryzykować, jak ŁKS za „Świra” zagrać na chaos, bo straty do lidera raczej nie odrobię konwencjonalnymi zagraniami. Na razie jednak gram spokojnie.
Po pierwsze: Filip Starzyński za Damiana Chmiela. Bo Ruch gra z GKS-em, a takich okazji nie wolno marnować. Jeśli lubicie ryzyko, to przy okazji polecam sprawdzenie Gigołajewa.
Po drugie: Marcin Budziński za Luisa Carlosa. Koroniarz będzie musiał trochę odpocząć od futbolu (i bardzo dobrze). W jego miejsce pomocnik, który robi za napastnika w rozpędzonej Cracovii, która w dodatku gra z Koroną, w której wystąpi być może Klemenz…
Jakieś pytania? Myślę, że wszystko wygląda w miarę przejrzyście. Jeśli mnie coś najdzie – a czasami nachodzi – to jeszcze wymienię Hamalainena na Kucharczyka. A co tam! Kwestia opaski również będzie otwarta do ostatnich minut.
Patrząc z perspektywy gracza, zapowiada się naprawdę ciekawa kolejka. Kuszących opcji jest więcej niż pomyłek sędziowskich na niekorzyść Jagiellonii. Dlatego pamiętajcie o zmianach w składzie i transferach. Koniecznie.
For. FotoPyK