Reklama

Asior z Anglii nie może grać. Kolejna przeszkoda na drodze do Ligi Mistrzów.

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

24 marca 2015, 15:42 • 2 min czytania 0 komentarzy

Widzew Łódź stara się być klubem poważnym. Podobno takim na miarę Ligi Mistrzów, ale najpierw przecież musi zostać klubem szanowanym w I lidze polskiej. No więc Widzew próbuje i próbuje, ale cały czas nie bardzo to wychodzi. Śledzimy te starania z uśmiechem na twarzy, a także – nie da się ukryć – z lekkim zażenowaniem. Do i tak długiej już listy wpadek i niedorzeczności możemy dopisać kolejną pozycję. A nawet dwie, czyli jak to w Widzewie – na bogato. 

Asior z Anglii nie może grać. Kolejna przeszkoda na drodze do Ligi Mistrzów.

Stawowy zrobił zimą wielkie wietrzenie szatni, klub opuściło dwunastu piłkarzy, a w ich miejsce ściągnięto jedenastu nowych. Wśród tych drugich: doświadczony Japończyk Kosuke Kimura, znani z boisk Ekstraklasy: Bernhardt, Lisowski czy Straus, a także kilku mniej lub bardziej (raczej mniej) rozpoznawalnych piłkarzy. Znalazło się też miejsce dla niejakiego Maksyma Kowala. I to właśnie jego osoby awizowane wpadki dotyczą.

Maksym Kowal. Być może kojarzycie to nazwisko, był taki bramkarz w Dynamie Kijów, podobno bardzo zdolny. Ale to nie ten. Widzew zakontraktował innego Maksyma Kowala. CV tego piłkarza to bardzo ciekawa lektura. Prowincjonalne i uniwersyteckie kluby w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych. Dalej – Stary Kontynent, a konkretnie Anglia. Barnstaple Town, Tiverton Town, Carlton Town. Jak przeczytaliśmy, ósmy poziom rozgrywkowy. Nie brzmi to poważnie, ale ktoś w Widzewie wpadł na dość szalony pomysł (zgadnijcie kto), że Kowal się przyda.

Niestety dla Widzewa i Kowala – a dla nas i dla kibiców zapewne “na szczęście” – piłkarz ten nie będzie miał okazji zaprezentować swoich umiejętności na pierwszoligowych boiskach. – Nie wiem, czy działacze się spóźnili, czy się w tym po prostu pogubili, ale tego zawodnika nie uda się potwierdzić do gry po zamknięciu okna transferowego – mówi w rozmowie z lodz.sport.pl Łukasz Wachowski z PZPN-u. Kowal jako wolny zawodnik mógłby zostać zatwierdzony do gry po upływie wyznaczonego terminu, ale tylko jako zawodnik z profesjonalnym kontraktem, ale zarówno Widzewie, jak i w Anglii, potraktowano go na zasadach amatorskich.

Mamy więc dwie wpadki: ewidentną (niedopełnienie formalności) i bardzo prawdopodobną (zakontraktowanie szrotu). W sumie tę chronologicznie drugą udało się przykryć pierwszą. Można by więc nawet powiedzieć, że w Widzewie pracują wyjątkowi spryciarze.

Reklama

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Liga Mistrzów

Liga Mistrzów

Multiliga LM zapowiada się wyśmienicie. Absurdalny przepis dotyczący Manchesteru City

AbsurDB
21
Multiliga LM zapowiada się wyśmienicie. Absurdalny przepis dotyczący Manchesteru City

Komentarze

0 komentarzy

Loading...