Reklama

Na celowniku: Wrąbel, Łukasik i mama Wojciecha Jagody

redakcja

Autor:redakcja

21 lutego 2015, 14:50 • 3 min czytania 0 komentarzy

Przyzwyczajamy się na nowo: to już drugi weekend, kiedy otwieramy prasę i analizujemy kontuzje, kartki, prawdopodobne jedenastki. No i sami zaczynamy się zastanawiać, co nas w tej lidze może zaciekawić. Sześć szybkich pytań przed dzisiejszą Ekstraklasą…

Na celowniku: Wrąbel, Łukasik i mama Wojciecha Jagody

Gdzie Pulhac wyśle mamę Jagody?

Cristian Pulhac. Jeden z wielu nowych piłkarzy Zawiszy i jeden z tych, na których już tydzień temu od pierwszej minuty postawił Mariusz Rumak. Tak właściwie to Rumun z Górnikiem nie zagrał źle: miał kilka istotnych odbiorów, podłączał się do akcji ofensywnych. Problem jednak w tym, że zdarzało mu się kopnąć tak, że nie do końca było wiadomo, o co chodzi. Zdarzyło się nawet, że piłka po jego zagraniu z połowy rywala powędrowała… pod własną bramkę. Nie zapominamy też o tym, w jaki sposób Pulhac gonił Bonina. Przytoczmy komentarz Wojciecha Jagody: Bonin wyglądał przy Pulhacu jak Pendolino przy mojej mamie idącej po wodę oligoceńską.

Coś nam podpowiada, że Pulhac to będzie gość, który trochę w tej lidze jeszcze nawywija.

Czy Łukasik kiedykolwiek strzeli gola?

Reklama

Czytamy w Przeglądzie Sportowym tekst o Łukasiku – że gra coraz lepiej, że szczelnie zabezpiecza tyły, że kreuje i że stanowił pewny punkt przeciwko Wiśle. No i, jak sam mówi, chętnie strzeliłby pierwszego gola w Ekstraklasie. I zapala się lampka: rany, ten chłopak nigdy jeszcze nic nie strzelił! Ktoś powie, że to defensywny pomocnik, że się zdarza, ale przecież Łukasik sam o sobie mówi, że jest środkowym pomocnikiem. Nie ma więc problemu ani z zadaniami defensywnymi, ani właśnie ofensywnymi. Ale tutaj problem ma wyraźny… Policzyliśmy minuty Łukasika w Ekstraklasie i wyszło nam, że przez ponad 57 godzin spędzonych na boisku ani razu nie umieścił piłki w siatce.

Ile Bayern znaczy bez Robbena?

Kto, co? Już wyjaśniamy: Bayern to Górnik Łęczna, Robben to Grzegorz Bonin. Dobra, to też musimy wyjaśnić… Niedawno czytaliśmy w PS, że Jurij Szatałow ma się wzorować na Pepie Guardioli. Że jego Górnik – zachowując wszelkie proporcje – ma grać jak Bayern. No i te proporcje w pierwszym wiosennym meczu wyglądały tak: wymienność pozycji w Monachium jest i w Łęcznej nie ma, dominacja w Monachium jest i w Łęcznej nie ma, utrzymanie przy piłce w Monachium jest i w Łęcznej nie ma. Tydzień temu w Bydgoszczy polski Bayern był mocno przestraszony i schowany.

A dlaczego Bonin jest Robbenem? Proste, bo w Górniku jest najlepszy i ciągnie ten wózek. Dopiero w czwartek wznowił treningi i nie jest pewne, czy zagra od początku.

Ile trwa nauka gry bez napastnika?

W Zabrzu od początku mieli nietypowy pomysł na taktykę – trzech środkowych obrońców, sześciu zawodników w drugiej linii i napastnik. Teraz doszedł nowy problem: nie ma napastnika. Po odejściu Mateusza Zachary Górnik nadal wystawia jednego zawodnika na szpicy, ale to już nie ten poziom. Łuczak w swoim najlepszym sezonie w Ekstraklasie strzelił dwa gole i napastnikiem w ogóle nie jest. Skrzypczak, który ma 24 lata i jesienią grał w rezerwach, właśnie trafił po raz pierwszy na tym poziomie. Ujmiemy to delikatnie: duet Dankowski-Warzycha kłopotu bogactwa raczej nie ma.

Reklama

Piątkowski zamieni telewizor na ławkę?

Najlepszy strzelec w lidze Mateusz Piątkowski, który jeszcze niedawno wspominał coś o reprezentacji Polski, tydzień temu nie zmieścił się w kadrze Jagiellonii Białystok. Jak twardo zapewniał Michał Probierz – ze względów sportowych. I to pomimo, że sugerowaliśmy trochę inne powody (tutaj). Dziś słyszymy, że Piątkowski powraca do kadry i teraz pojawia się pytanie: zamienia telewizor na boisko czy pozostaje w pozycji siedzącej? Na jego niekorzyść działa fakt, że Jaga rozegrała przy Łazienkowskiej naprawdę bardzo dobry mecz.

Czy Wrąbel znów zdobędzie serca?

Sami napisaliśmy, że facet zaliczył fantastyczny debiut, interwencję światowej klasy, wnosząc przy tym pewność jakby miał CV Piotra Lecha. A w prasie już się zaczyna jazda – wypowiada się ojciec chłopaka, wiemy jak się uczy, no i paść oczywiście musi kwota. Dwa miliony euro. Czyli tyle, ile wynosi klauzula odstępnego w jego kontakcie. Zresztą, przypomina nam się, że Wrąbel został przez trenera Tadeusza Pawłowskiego nazwany „jednym z największych talentów w Polsce”. I dziś stara się to udowodnić.

NnLzQzd lechialeczna

Najnowsze

Hiszpania

Casado o porównaniach do legendy Barcy: Zawsze był dla mnie punktem odniesienia

Kamil Warzocha
0
Casado o porównaniach do legendy Barcy: Zawsze był dla mnie punktem odniesienia

Ekstraklasa

Komentarze

0 komentarzy

Loading...