Reklama

Jeden dzień do ligi: co możemy wywnioskować ze sparingów?

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

12 lutego 2015, 15:29 • 2 min czytania 0 komentarzy

Jutro startuje liga, więc okres przygotowawczy trzeba już uznać za zamknięty. Jeżeli można cokolwiek wywnioskować z meczów sparingowych, to tylko z tych z mocnymi rywalami, na które nasze kluby zazwyczaj się spinały (ale przeciwnicy już niekoniecznie). I tu zaskoczenie, bo przyzwyczajeni do wszelakich eurowpierdoli ligowcy radzili sobie całkiem znośnie i raczej nie odstawali od wyżej notowanych ekip. Co więcej, ogólny bilans przemawia nawet za polskimi kopaczami, chociaż im bliżej startu ligi, tym wyniki test-meczów były gorsze. Czy wynika to ze zmęczenia naszych ligowców, czy z bardziej zaawansowanego etapu przygotowań przeciwników – ciężko stwierdzić.

Jeden dzień do ligi: co możemy wywnioskować ze sparingów?

Ale po kolei. Co rozumiemy przez wyżej notowanych rywali? Tu posłużyliśmy się pewnym uproszczeniem, czyli krajowym rankingiem UEFA. Braliśmy więc pod uwagę wyłącznie mecze z przeciwnikami z lig plasujących się wyżej niż Ekstraklasa. Czyli z przedstawicielami najwyższych klas rozgrywkowych z Rosji, Ukrainy, Turcji, Czech, Rumunii i Austrii. Ogólnie nasze kluby zagrały z tymi rywalami 34 mecze: 14 wygranych, 7 zremisowanych i 13 przegranych. Bilans bramkowy 46-41 na korzyść naszych ligowców.

Najwięcej meczów z silniejszymi rywalami, bo aż pięć, stoczyło Podbeskidzie, które mierzyło się z Banikiem, Pandurii, Wołyniem, Petrolulem i Mordowiją. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego wyszli idealnie na zero, bo dwa razy wygrali, raz zremisowali i ponieśli dwie porażki. Na przeciwnym biegunie znalazł się GKS Bełchatów, który nie rozegrał ani jednego meczu z przedstawicielem silniejszej ligi. Pytanie tylko, czy siła sparingpartnerów będzie miała jakiekolwiek przełożenie na późniejsze wyniki w lidze.

Najlepiej w okresie przygotowawczym prezentował się poznański Lech, który nie dość, że poważnie się wzmocnił, to jeszcze pogonił trzech rywali z wyższej półki, z bilansem bramkowym 8-0. Wrażenie zrobiła postawa „Kolejorza” zwłaszcza w starciach z Amkar Perm i Metalistem Charków. Z kolei mistrz Polski, Legia Warszawa grał ze zmiennym szczęściem i poniósł dwie porażki – drugim składem z Dnipro oraz w najsilniejszym zestawieniu z Zenitem. Poza tym podopieczni Henninga Berga zwyciężyli z liderem ligi czeskiej, Viktorią Plzeň oraz wbili cztery gole Dinamo Bukareszt.

Natomiast najgorzej w starciach z mocnymi ekipami wiodło się drużynom z Krakowa. Wisła dała się pokonać rumuńskiej Universitatei i rosyjskiemu Kubaniowi, natomiast Cracovia przegrała swoje wszystkie trzy mecze, w żadnym nie potrafiąc strzelić gola. Pogromcami ekipy Roberta Podolińskiego okazali się Slavia, SV Ried i ASA Târgu.

Reklama

Najlepszy sparing polskiego zespołu? To oczywiście starcie Lecha z Metalistem Charków, zakończone okrągłym 5:0. Na drugim biegunie mamy przegrany aż 0:3 pojedynek Jagiellonii z FC Botoșani, czyli z siódmą drużyną ligi rumuńskiej. Z kolei na miano największej niespodzianki zasługuje chyba bezbramkowy remis Zawiszy Bydgoszcz ze Spratakiem Moskwa.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Hiszpania

Mbappe wraca z dalekiej podróży. Taki Real kibice chcą oglądać

Patryk Stec
6
Mbappe wraca z dalekiej podróży. Taki Real kibice chcą oglądać

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
22
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...