Reklama

Ktoś robi w konia Dawidowicza, ale on niczego nie żałuje

redakcja

Autor:redakcja

01 stycznia 2015, 13:58 • 2 min czytania 0 komentarzy

Paweł Dawidowicz – był kiedyś taki piłkarz, może kojarzycie – od kilku miesięcy gnije w rezerwach Benfiki lub nawet na ławce tej drużyny. Mimo to, w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” mówi, że transferu w ogóle nie żałuje i gdyby mógł cofnąć czas, zrobiłby dokładnie to samo.

Ktoś robi w konia Dawidowicza, ale on niczego nie żałuje

Jego życie, jego kariera, jego sprawa. Natomiast w pewnym momencie nas troszkę rozczulił.

Zapytany o to, że trafił do drużyny rezerw, odparł: – Usłyszałem, że tak zaczynają wszyscy młodzi zawodnicy. Po to, żeby mieć czas nauczyć się języka, wdrożyć do piłki na innym poziomie.

Drogi Pawle, nie chcemy cię martwić, ale… ktoś cię oszukuje. To wcale nie jest tak, że „tak zaczynają wszyscy młodzi zawodnicy”. Otóż ci, którzy potrafią dobrze grać w piłkę, zaczynają zupełnie inaczej. Razem z tobą do Benfiki trafił inny 19-latek: Bryan Cristante. Rozegrał 8 meczów w pierwszej drużynie. 20-letni Talisca: 23 mecze. 22-latek Cesar: 6 meczów.

A ty – zero. Nawet na ławkę cię nie biorą.

Nie będziemy już dodawać, że dokładnie w wieku Dawidowicza był rok temu Lazar Marković, gdy kupowano go z Partizana Belgrad. Dziwnym trafem nie umieszczono go w rezerwach, żeby nauczył się języka, tylko rozegrał cały sezon w pierwszym zespole i został sprzedany za 25 milionów euro do Liverpoolu. Także rok wcześniej Serb Filip Djuricić zaraz po transferze trafił do „pierwszej” Benfiki, a nie drugiej.

Moglibyśmy taką wyliczankę prowadzić w nieskończoność, ale wniosek jest jeden: wbrew słowom Dawidowicza, nie wszyscy młodzi zawodnicy zaczynają od rezerw. Tak zaczynają ci, którzy zdaniem trenera nie nadają się do pierwszej drużyny. Warto sobie to szczerze powiedzieć, zamiast się codziennie oszukiwać.

Najnowsze

Niemcy

Polak na wylocie. Schalke chce się pozbyć Marcina Kamińskiego

Antoni Figlewicz
0
Polak na wylocie. Schalke chce się pozbyć Marcina Kamińskiego

Komentarze

0 komentarzy

Loading...