Reklama

Piękna historia na Święta – Jonas Gutierrez znów na boisku!

redakcja

Autor:redakcja

23 grudnia 2014, 16:11 • 2 min czytania 0 komentarzy

W przededniu wigilii Bożego Narodzenia – jakkolwiek dziwnie brzmi “wigilia wigilii” – chcielibyśmy wysłuchiwać, poznawać i czytać wyłącznie tego typu historie. Ciepło, radość, nagroda za wspaniałą walkę i cudowna moc siły ducha, woli, uporu oraz determinacji. Kojarzycie jeszcze Jonasa Gutierreza? Czarne długie włosy spięte w kucyk, biało-czarna koszulka Newcastle i słynna wypowiedź Diego Maradony, że jego reprezentacja to “Mascherano, Messi, Jonas i pozostała ósemka”.

Piękna historia na Święta – Jonas Gutierrez znów na boisku!

Jego dramat rozpoczął się w maju 2013, choć z perspektywy czasu należy uznać, że ówczesne zderzenie z meczu z Arsenalem to niemal błogosławieństwo. Przypomnijmy: po boiskowej kolizji Gutierrez skarżył się na uciążliwy ból, kompletnie inny, niż ten który towarzyszy siniakom i stłuczeniom. One zresztą są w tym fachu normalnością. Seria badań nie przynosiła żadnych efektów, potwierdzając, że to nie uderzenie jest przyczyną dyskomfortu argentyńskiego piłkarza. Odpowiedź przyniosły dopiero badania, których w normalnych sytuacjach raczej się nie przeprowadza.

Na szczęście nikt nie zbagatelizował problemu. U Jonasa wykryto raka jąder.

Kolejne kilkanaście miesięcy to bezustanna walka o powrót do zdrowia i jak najdłuższe utrzymywanie sprawy w tajemnicy, bez rozgłosu. W październiku 2013 poddał się operacji usunięcia jądra. Jeszcze prawie rok tłumił w sobie wszystkie uczucia dotyczące jego choroby. Aż do połowy września, niemal do samego końca terapii, o problemach Gutierreza wiedzieli tylko najbliżsi. Gdy miała nadejść ostatnia faza chemioterapii, postanowił podzielić się całą swoją historią. W środowisku zawrzało. Gutierrez przecież w styczniu, niemal tuż po operacji, został przez Newcastle wypożyczony do Norwich, jak się okazało “Sroki” nie dorzuciły się też do terapii. Przez kilka dni tematem numer jeden była nie tylko choroba samego Gutierreza, ale i zachowanie całego świata piłki wobec podobnych problemów.

Argentyński piłkarz mimo tych dyskusji starał się pozostawać w cieniu. No, może poza maratonem w jego rodzinnym kraju, który przebiegł w trakcie chemioterapii. Zdjęcia walczącego z rakiem, a jednocześnie przebiegającego wykańczający dystans zawodnika obiegły cały świat. Pokazał wszystkim, że wojna trwa. Że nikt nie ma zamiaru się poddawać, że nie ma opcji, by powiedzieć pas, by opuścić gardę.

Reklama

Kto by pomyślał, że ledwie dwa miesiące po tym biegu ujrzymy Gutierreza już nie w trakcie walki z chorobą, ale… na piłkarskim boisku. Na dodatek – znów w biało-czarnej koszulce, znów w barwach Newcastle!

W ostatni weekend Jonas Gutierrez wyprowadził na boisko zespoł rezerw Newcastle na mecz z West Ham United. Z opaską kapitana zagrał 87 minut. Po chorobie nie widac już żadnego śladu.

Zdrowie. Najpiękniejszy prezent na Święta, niezależnie od barw klubowych, narodowości, wyznawanej religii i światopoglądu. Jonasowi udało się rozpakować go i podzielić się radością z niego jeszcze przed pierwszą gwiazdką.

Najnowsze

Hiszpania

Mbappe wraca z dalekiej podróży. Taki Real kibice chcą oglądać

Patryk Stec
1
Mbappe wraca z dalekiej podróży. Taki Real kibice chcą oglądać
Koszykówka

Fenomen socjologiczny czy beneficjentka “białego przywileju”? Kłótnia o Caitlin Clark

Michał Kołkowski
3
Fenomen socjologiczny czy beneficjentka “białego przywileju”? Kłótnia o Caitlin Clark

Anglia

Anglia

Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Radosław Laudański
5
Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Komentarze

0 komentarzy

Loading...