Klamka zapadła, zarząd PZPN przyjął uchwałę, zgodnie z którą teraz już nie będzie żadnych odstępstw: w jednym półroczu trener będzie mógł pracować tylko w jednym klubie z tego samego poziomu rozgrywkowego. Oznacza to, że jeśli ktoś w lipcu poprowadzi zespół ekstraklasy i straci robotę, to nową będzie mógł podjąć dopiero w kolejnym roku kalendarzowym.
Wykluczone będzie podejmowanie pracy w roli innej niż pierwszego trenera. Gdyby ktoś chciał przepisy omijać, zatrudniając się jako dyrektor sportowy, asystent trenera, trener koordynator albo doradca zarządu, z automatu zostanie mu na rok zawieszona licencja, a także sprawa zostanie skierowana do Wydziału Dyscypliny. Po prostu jeśli ktoś chce wykonywać pracę inną niż trenera, to znaczy, że licencja trenerska jest mu zbędna – i ją czasowo straci.
To dość istotna zmiana. Tylko w tym sezonie w dwóch klubach ekstraklasy pracowali Mariusz Rumak oraz Jan Kocian. Natomiast wciąż będzie legalne awansowanie z niższej ligi do wyższej, co było udziałem ostatnio Jerzego Brzęczka.
Fot. FotoPyK