Przed nami przedostatni LIVE w tym roku, a więc i ostatnie akordy na kolejnych trzech stadionach Ekstraklasy. Liga doskonale wie, że wszyscy mają już w nogach (tak, my też…) trudy tego sezonu, więc na szczęście wszystko powinno pójść sprawnie – dwa mecze o 15.30, jeden o 18.00 i możemy dalej grzać… się w kocach, oczywiście. Co na rozkładzie? Przede wszystkim pytania o napastników, w których dzisiaj upatrujemy najważniejszych aktorów ekstraklasowych widowisk.
1. Jak Lechia sklei obronę na Lecha?
Trudniejszy test niż starcie z Lechem lub Legią, nie istnieje dla obrońców w Ekstraklasie. Przed tygodniem najmłodszy duet stoperów ligi – Dźwigała (1995) i Garbacik (1996) naprawdę dał z Piastem radę. Dzieciaki spisały się bez większego zarzutu i to mimo, że Lechia od 45. minuty grała w dziesiątkę po czerwonej kartce Bougaidisa. Jak będzie teraz? Opcji jest kilka. Znów nie zagra kontuzjowany Janicki, Valente to pełna elektryka (żenująca średnia 3,55), ale z drugiej strony Brzęczek zapowiada, że mecz z Lechem będzie szansą dla tych niedowartościowanych. Czy chodzi o Valente? Być może. – Ostatnie spotkania Lechii były zwariowane, bo albo oni, albo ich rywale dostawali czerwone kartki – przypomina na łamach “GW” asystent Skorży, Tomasz Rząsa i – bądźmy szczerzy – tak naprawdę wszystko zależy od Lecha. Jeśli kwartet Hamalainen-Jevtić-Pawłowski-Sadajew zdoła się rozhuśtać, to kogokolwiek wystawią rywale, i tak zostaną rozstrzelani.
2. Czego spodziewać się po Tuszyńskim?
Od razu odpowiadamy: najlepiej niczego. Pisaliśmy tu ostatnio, że Cernych to jeden z najbardziej nieprzewidywalnych piłkarzy ligi, a teraz w kontekście Tuszyńskiego można zastosować crtl+C, crtl+V. Jak zagra Patryk? Nie da się tego przewidzieć. Raz zalicza taki występ, że Vukoviciowi – o czym pisał na Twitterze – zaczyna przypominać Lewandowskiego, a następnie – jak przed tygodniem – potrafi kopać się jedynie w czoło. Rzućmy okiem na statystyki Tuszyńskiego:
– średnia 4,67
– gole: 4
– asysty: 2
– kluczowe podania: 3
– stworzone sytuacje: 6
– zmarnowane setki: 4.
Liczby całkiem, całkiem. Przydałoby się jednak trochę stabilizacji.
3. Czy Sadajew kogoś pogryzie/pobije/rozszarpie?
Nigdy nie można tego wykluczyć. Nigdy.
4. Jak rundę zakończy atak Ruchu?
Dziennikarze śląskiego oddziału Sport.pl donoszą, że na celowniku “Niebieskich” znaleźli się wznawiający karierę Jakub Świerczok i kontynuujący ją na trybunach Arkadiusz Piech. Po co tacy zawodnicy Ruchowi? Skąd takie plotki? Dziwi to tym bardziej, że w Chorzowie mają bardzo przyzwoitego Kuświka (8 goli), Visnakovsa, który wbrew pozorom kiedyś jednak coś potrafił oraz Efira, który wchodząc z ławki, mimo wszystko nie daje tak mało (2 gole, 1 asysta, 3 stworzone sytuacje). Dziś – jeśli nie wydarzy się jakiś kataklizm – w podstawowej jedenastce znów wybiegnie Kuświk. Jeśli da sobie radę z formacją Burliga-Głowacki-Guzmics-Sadlok, to chyba czas będzie powoli zacząć myśleć o poważniejszym pracodawcy i zrobieniu miejsca rezerwowym. Kto nie idzie do przodu i się nie rozwija, ten się zwija.
Fot. FotoPyK