Reklama

Skuteczność zaskoczyła napastników, jak zima drogowców

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

10 grudnia 2014, 13:40 • 2 min czytania 0 komentarzy

W czołówce strzelców naszej ligi jedno wielkie zaskoczenie. Poza Sa i Brożkiem, cała reszta trafiających zdaje się nie do końca wiedzieć, co się dzieje i dokąd to właściwie zmierza. Paixao 11 goli nie zdobył nawet w Iranie, i to przez calutki sezon, nie mówiąc o samej jesieni. Piątkowski lideruje, choć mając 30 lat na karku to jego trzecia runda na poziomie ekstraklasy. I to z liczbą goli, jaką na pełne rozgrywki z pewnością wziąłby w ciemno. Kuświk i Wilczek to samo, ledwie spadły pierwsze śniegi, a oni już mogą się pochwalić wynikami bliskimi rekordów życiowych.

Skuteczność zaskoczyła napastników, jak zima drogowców

Nic dziwnego, że wszyscy pytają ich, co dalej, co zamierzają, jakie stawiają sobie cele, ile jeszcze wbiją… A oni zaskoczeni, jak drogowcy zimą.

Piątkowski na początku września, mając 5 strzelonych goli w 6 meczach, zasugerował w wywiadzie dla Wyborczej, że dyszka w zupełności go usatysfakcjonuje. Inaczej mówiąc – trafił pięć razy w sześciu spotkaniach, w których zagrał, a jeśli w pozostałych trzydziestu dorzuci jeszcze pięć, to będzie dobrze.

Kuświk czy tego chcemy, czy nie chcemy – mocno kojarzy nam się z Piechem, czyli jako piłkarz, który w ligowym średniaku może sobie radzić, nawet być liderem, ale w dużym klubie, z inną presją i lepszymi piłkarzami zupełnie go sobie nie wyobrażamy. Dziennikarze z Poznania twierdzą, że całkiem na poważnie myślą o nim w Lechu. Ruch wypuszcza komunikat, że Kuświk zimą nigdzie nie odejdzie, bo klubowi potrzeba jego goli, a tymczasem sam zainteresowany na łamach Sportu tak mówi o swojej zdobyczy:

“Bariera 12 bramek jest dla mnie minimum, które chcę wykonać. Ile jeszcze zostało spotkań, 19, tak? Wierzę, że się uda”.

Reklama

W osiemnastu meczach strzelił osiem. A skoro do rozegrania ciągle zostało dziewiętnaście, to liczy, że cztery gole jeszcze jakoś wpadną, że trafi chociaż w tym co piątym meczu…

Obaj najwyraźniej nie doganiają rzeczywistości. Wplątali się w walkę o króla strzelców ligi, ale jeśli któryś nim zostanie to najprawdopodobniej przez przypadek, bo żaden nie sprawia wrażenia, żeby traktował się jak poważnego napastnika, który w każdym meczu, a nie w co piątym, wychodzi po to, żeby strzelać gole.

Najnowsze

Hiszpania

Mbappe: Bilbao było dla mnie dobre, bo tam sięgnąłem dna

Patryk Stec
2
Mbappe: Bilbao było dla mnie dobre, bo tam sięgnąłem dna

Ekstraklasa

Komentarze

0 komentarzy

Loading...