Reklama

Jedenastka jesieni w 1. Lidze – kto do Ekstraklasy?

redakcja

Autor:redakcja

08 grudnia 2014, 10:42 • 4 min czytania 0 komentarzy

Ekstraklasa jeszcze gra, ale w pierwszej lidze tegoroczne życie dobiegło końca. To, co jesienią wydarzyło się na zapleczu, już opisywaliśmy. To, kto względem Ekstraklasy zanotował największy regres – również. A kogo wyróżnić? Tutaj o pomoc poprosiliśmy Marka Chojnackiego, byłego piłkarza i trenera ŁKS, który komentuje mecze w Orange Sport.

Jedenastka jesieni w 1. Lidze – kto do Ekstraklasy?

Założenia, jakie sobie postawił Chojnacki, były dwa. Po pierwsze, stawia na samych Polaków. I po drugie, zespół komponuje w ustawienie 4-2-3-1, czyli w takim, w jakim większość pierwszoligowców tę minioną rundę rozegrała. No to jedziemy…

– W bramce stawiam na Sebastiana Nowaka z Termaliki, bo to na tej pozycji był zdecydowany numer 1, chociaż mocno rywalizował z nim Seweryn Kiełpin z Płocka. To, że oba zespoły straciły najmniej goli, bo po czternaście, to w dużej mierze zasługa tej dwójki. U mnie wygrywa jednak Nowak, bo zrobił spory postęp względem poprzedniego sezonu. Widać, że poprawił chociażby grę nogą.

– Jak widzę defensywę? Przede wszystkim na prawej stronie Bartosz Jaroch z Olimpii. Rocznik 95., interesujący chłopak. Godny uwagi, tym bardziej, że młodzieżowców, którzy są kluczowymi zawodnikami w swoich drużynach, jest coraz mniej. Nie widzę nikogo o tak mocnej pozycji, jaką w Arce miał chociażby Szwoch. Ci młodzi są i napierają, ale nie w aż taki sposób, jaki byśmy sobie życzyli. A sam Jaroch nieźle wygląda w defensywie, potrafi włączyć się do przodu, strzelił trzy gole. Z lewej strony wybieram Fabiana Hiszpańskiego z Wisły, który ciągle się rozwija. Dobrze gra w obronie, nie popełnia głupich błędów, z inklinacjami do gry ofensywnej. No i jest w miarę uniwersalny, bo w kilku meczach ustawiono go wyżej, w roli lewego pomocnika. Z tego młodego pokolenia robi wrażenie.

– Na środku stawiam na duet Jakub CzerwińskiArkadiusz Czarnecki. Ten pierwszy, piłkarz Termaliki, to jeden z najlepszych i najciekawszych piłkarzy pierwszej ligi. Tutaj zdecydowanie się wyróżnia. To on dyrygował defensywą na tyle, że straciła tak niewiele goli. Nieciecza, mając u siebie takiego środkowego obrońcę, jest poważnym kandydatem. A i sam Czerwiński na poziomie Ekstraklasy powinien sobie poradzić. Jeśli chodzi o Czarneckiego, chłopaka ze Stomilu, to nie rzuca się w oczy. Kiedy chwaliło się olsztynian za postawę w tyłach, to głównie na tapecie był kto inny – Witalij Berezowskyj. Tylko, że on często się też mylił. Czarnecki to natomiast chłopak solidny, zdecydowany, nie gra na faul, dobrze się ustawia, potrafi zagrać jeden na jeden, ma niezły przegląd sytuacji. W Stomilu jest nie do zastąpienia.

Reklama

Aha, myślałem jeszcze o dwóch młodych piłkarzach – o Kozłowskim z Widzewa, który miał przebłyski, i Szymonowiczu ze Stomilu, którego w późniejszym okresie wyłączyła kontuzja. Ten drugi ma spory potencjał i, przy odpowiedniej pracy, może wejść poziom wyżej.

– Defensywnych pomocników wybieram dwóch: Jacka Góralskiego z Wisły i Dariusza Kłusa z Olimpii. Typowi piłkarze na tę pozycję, którzy potrafią też rozegrać, wejść z piłką w drugą linię, wziąć na siebie odpowiedzialność. Z niezłym przerzutem, umiejętnością przeniesienia gry na drugą stronę. Góralski ma jedną rzecz, której Kłus nie ma – niezły strzał z dystansu. Z kolei Darek nadrabia to lepszym ustawieniem przy stałych fragmentach gry. Zresztą, Kłusa znam z ŁKS-u. 33 lata, ale u niego wiek nie odgrywa większej roli, bo to nie jest szybkościowiec. Duży potencjał fizyczny, dobra wydolność i pełen profesjonalizm.

– Z ofensywą miałem najmniejszy problem, tutaj wybór był właściwie oczywisty. Od prawej: Krzysztof Janus (Wisła), Aleksander Kwiek (Zagłębie) i Jakub Biskup (Termalica). Każdy z innego zespołu, ale to bardzo wyróżniający się zawodnicy. Jeśli któryś z nich wypadał ze składu, od razu było to widoczne. Zwłaszcza po Termalice, która w momencie straty Biskupa zaczęła tracić punkty. Jego nieobecność rzucała się w oczy. Każdy z tej trójki to motor napędowy niemalże wszystkich akcji – z dośrodkowaniem, dograniem, no i wykończeniem. Poza tym, niezłe stałe fragmenty gry.

– A na szpicy Grzegorz Goncerz z Katowic. Może to nie jest typowy snajper, ale został najlepszym strzelcem zespołu przymierzanego do Ekstraklasy. Numer 1 na zapleczu po rundzie jesiennej. Gdyby nie jego gole, to z GKS-em byłoby naprawdę źle.

Najnowsze

Ekstraklasa

Grodzicki wbija szpilkę Baldzie. „Lepiej ściągnąć mniej piłkarzy, ale bardziej jakościowych”

Mikołaj Wawrzyniak
8
Grodzicki wbija szpilkę Baldzie. „Lepiej ściągnąć mniej piłkarzy, ale bardziej jakościowych”

Betclic 1 liga

Komentarze

0 komentarzy

Loading...