No, i takie dni lubimy. We wtorki, kiedy po czterech dniach z rzędu oglądania Ekstraklasy mamy futbolu kompletnie po dziurki w nosie, przychodzi prawdziwe ukojenie – Champions League. Co nas dziś czeka w tych rozgrywkach?
Po pierwsze, Bayern z Romą, a właściwie Roma z Bayernem. Bukmacherzy upatrują faworyta w niemieckiej maszynie, która w miniony weekend potwierdziła, że jest maszyną. 6:0 z Bayernem, pierwszy w Bundeslidze dublet Lahma, pierwszy ligowy gol Xabiego Alonso (z rzutu wolnego, po ziemi, pod murem), strzałów ze strony rywali, do tego miażdżące liczby. Że wspomnimy o 79 proc. posiadaniu piłki do przerwy czy większej liczbie podań samego Alonso niż drużyny przeciwnej. No a Roma, wiadomo, to w ostatnim czasie najwyższy level.
Żeby nie iść po zbyt małej linii oporu i typować jedynie zwycięzców po 90 minutach, wgłębiamy się w oferty bukmacherów. I tak za wygraną Chelsea różnicą minimum trzech goli można zgarnąć ponad dwukrotność stawki. Albo przytulić trochę większą kwotę za to, że lepiej mecz rozpocznie Roma, strzelając jako pierwsza gola. Ciekawy też zakład na wynik do przerwy Schalke ze Sportingiem – kto ma jakikolwiek pomysł (my nie mamy żadnego), powinien się tej ofercie przyjrzeć.
Lewandowski – 1.76. Cavani – 1.55. Messi – 1.29. Milik – 6.85… No cóż, tego ostatniego umieściliśmy w tym zestawieniu nawet nie tyle żartobliwie, co dla pełniejszego obrazu. Wyjątkowo ciekawa propozycja dotyczy jednak Sergio Aguero, który w dwóch wygranych meczach w zeszłym sezonie z CSKA strzelił cztery gole, a w miniony weekend również załadował czteropak. Brzmi jak pewniak.
A tak, jak widzicie na powyższej grafice, typuje Weszło. Bez zbędnych argumentacji, bo i tak pewnie nie wejdzie.