Reklama

Demjan, Brożek, Piątkowski, Ostrowski. Panowie koło trzydziestki w centrum uwagi

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

03 października 2014, 11:32 • 3 min czytania 0 komentarzy

Każdy z nich ma już swoje lata, z każdym wiąże się jakaś historia, różni ich dorobek i aktualna forma. A łączy to, że dziś, gdy do Bielska przyjedzie Śląska, a z Wisłą zagra Jagiellonia, zwrócimy na nich szczególną uwagę. Piątek w Ekstraklasie nie zapowiada się szczególnie fascynująco, ale z ciekawością przyjrzymy się tej czwórce. Demjan będzie chciał udowodnić, ze jeszcze się nie skończył, Ostrowski, że zasługuje na pierwszy skład, Brożek powalczy o przełamanie, a Piątkowski o weryfikację swojego celu.

Demjan,  Brożek, Piątkowski, Ostrowski. Panowie koło trzydziestki w centrum uwagi

Przyjrzyjmy się ich sytuacji.

1. Czy wrócił stary, poczciwy Robert Demjan?

Gdyby nie poniedziałkowy mecz z Jagiellonią, z czystym sumieniem umieścilibyśmy jego osobę w rankingu najgorszych transferów Ekstraklasy. A mówimy przecież o facecie, który szesnaście miesięcy temu odbierał trzy statuetki na gali kończącej sezon. Król strzelców, najlepszy napastnik i – przede wszystkim – najlepszy piłkarz w głosowaniu kolegów po fachu. Robert Demjan w sezonie 2012/13 to było naprawdę dziwne zjawisko – przez lata nic nie wskazywało na to, że stać go takie popisy, ale jakoś te czternaście bramek strzelił.

Reklama

Dużo sobie obiecywano po jego powrocie z Belgii, a powiedzmy sobie szczerze – nie grał słabo, grał BARDZO SŁABO. Dość jasno na łamach „PS” na jego temat wyraził się trener Ojrzyński, który wolał stawiać na równego Macieja Korzyma: – Był przyzwyczajony, tu w Bielsku, że może grać słabo, a wybije 88. minuta i strzeli gola. Tacy zawodnicy mają u mniej trudniej, od pierwszej minuty trzeba pokazywać, że stanowisz zagrożenie. Jeżeli tego brakuje, zostajesz w szatni.

Po tym jak podniósł rozbitą drużynę w Białymstoku, powinien otrzymać kolejną szansę. Może wróci na dobre? W swoim najlepszym sezonie po 10 kolejkach miał na koncie trzy bramki, teraz – dwie. Jest czas, by nadrobić.

2. Jak zagra superrezerowy?

Tak, chodzi nam o Krzysztofa Ostrowskiego. W tym sezonie zawodnik Śląska tylko raz wybiegł w pierwszym składzie na mecz ligowy – grając na lewej obronie zawalił mecz z Bełchatowem, w którym sprokurował dwie jedenastki. Ode tego czasu pięć razy wchodził z ławki, przebywał na boisku raptem 133 minuty. Efekty?

2 gole, 2 asysty, 1 kluczowe podanie, noty: 7, 6, 7, 6.

Sprawdzał się w tej roli, ale może teraz przyszedł czas, by zagrał od pierwszej minuty? Pod znakiem zapytania stoi występ Mateusza Machaja, więc na miejscu Tadeusza Pawłowskiego wzrok skierowalibyśmy właśnie w kierunku „Ostrego”. Czar nie powinien prysnąć.

Reklama

3. Czy Brożek wróci do strzelania?

Jeśli Franciszek Smuda na poważnie zastanawia się, czy tego drugiego nie zastąpić Mariuszem Stępińskim, to wiedz, że coś się dzieje. Wisła przegrała ostatnio dwa prestiżowe mecze, a najbardziej zawiedli ci, od których wymagamy najwięcej, a więc duet Stilić-Brożek. Sytuacja nie jest wesoła – początek sezonu napastnik Wisły również miał średniawy, ale przynajmniej dochodził do dobrych sytuacji (o czym pisaliśmy w tym miejscu). Już wydawało się, że blokada została zdjęta, ale nic z tych rzeczy – zarówno przeciwko Legii, jak i Cracovii Brożek zagrał poniżej krytyki.

Nietrudno sobie przypomnieć, kiedy napastnik Wisły miał ostatnio tak słaby okres. Zeszły sezon, mecze z Widzewem, Podbeskidziem i Lechem. Wisła przegrała wszystkie trzy, a Brożek był najsłabszy na placu. Podobnie jak dziś, wszyscy na niego psioczyli. Przypominamy o tym z jednego powodu – w kolejnym spotkaniu – z Pogonią – Brożek sieknął hat-tricka i znów był napastnikiem z innej z ligi. Takie historie lubią się powtarzać.

4. Czy Mateusz Piątkowski osiągnie swój cel już dzisiaj?

Kolejny dowód na to, że Ekstraklasa to rozgrywki, które są bakier ze zdrowym rozsądkiem. Mateusz Piątkowski, prawie trzydziestoletni facet, który jeszcze 3-4 lata strzelał po kilka bramek na poziomie I ligi (sezon 09/10 – 3, 10/11 – 8, 11/12- 5), dziś strzela ich 8 w 9 meczach i jest pytany o grę w reprezentacji.

Sam Piątkowski zapewne jest zaskoczony, że już na tym etapie poprawił wynik z poprzedniego sezonu. Gdy miał na koncie pięć bramek, w rozmówce z Gazetą Wyborczą powiedział:

– Dziesięć bramek w sezonie będzie wynikiem, który mnie usatysfakcjonuje. A jeżeli będzie trzeba ten cel weryfikować, to mam nadzieję, że tylko w górę.

No i minął miesiąc i trzeba weryfikować, bo satysfakcja może przyjść już dzisiaj. Trochę szybko.

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Ekstraklasa

Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
13
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?
Ekstraklasa

Miał świetną końcówkę roku, teraz przedłużył kontrakt z Górnikiem Zabrze

Patryk Stec
0
Miał świetną końcówkę roku, teraz przedłużył kontrakt z Górnikiem Zabrze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...