Reklama

Jak ustawiam ligę (6): A czasem zapędzam się w kozi róg…

redakcja

Autor:redakcja

22 sierpnia 2014, 11:42 • 3 min czytania 0 komentarzy

Transfery robię ostatnio co najmniej jak działacze Piasta. Zatrudniłem trenera z Malediwów, ściągnąłem tabun zawodników, minął tydzień i trzeba się było zastanawiać, co tu z nimi zrobić. Krótko mówiąc: jak zapędzić się w kozi róg – lekcja kolejna i pewnie nieostatnia.

Jak ustawiam ligę (6): A czasem zapędzam się w kozi róg…

Myślę sobie, że gdybym miał nieograniczoną liczbę zmian do wykonania, to bym w tym Ustaw Ligę pozamiatał. A że nie mam, w czym zresztą cały urok i zarazem trudność tej zabawy, no to na razie jest tak sobie. Po trzech kolejkach dobrych, teraz przyszła słabsza: 53 punkty, przy czym aż 32 zdobyte przez dwóch tylko zawodników – Semira Stilicia oraz Pawła Brożka. Wisła zdecydowanie nie zawiodła.

Cały problem polega na tym, że w tej naszej lidze wszystko co raz wywraca się do góry nogami. Przeciętny zespół, nazwijmy go X, gra u siebie z innym przeciętniakiem (Y) i wydaje się ewidentnym faworytem, ale już za tydzień pojedzie do jeszcze innego przeciętniaka (Z) i będzie murowanym kandydatem to zebrania lania. Taki Śląsk, na przykład, na swoim boisku stracił dotąd tylko jednego gola, ale na wyjazdach nie zdobył nawet punktu. To samo Korona – niech wyjedzie z Kielc na choćby 50 kilometrów, od razu robi się bezradna jak trzyletnie dziecko. Wisła na swoim i obcym terenie też będzie zupełnie inną Wisłą – w dłuższym okresie się o tym przekonacie, daję głowę.

Dlatego, tak na zdrowy rozum, w Ustaw Ligę wypadałoby robić transfery przyszłościowe. Wpadłem w tę pułapkę przed tygodniem. Odpaliłem dzisiaj stronę, patrzę i mam w składzie trzech zawodników Wisły, która gra w Szczecinie, dalej trzech piłkarzy Śląska, który wyjeżdża do Białegostoku, wreszcie Henriqueza i Teodorczyka, którego nie będzie nawet w kadrze. Skład węgla i papy. W tej kolejce raczej bez przyszłości – choć mogę się mylić, co robię nieustannie. Poprzednia była serią wielu złych decyzji – postawiłem na Teodorczyka (dwa minusowe punkty), opaskę kapitana dostał Pich, po czym zawiódł na całej linii, niewiele dobrego dał Henriquez. Całość uratowali Pawełek, Mak i wspomniani Stilić z Brożkiem.

Narażam się dziś na 6 minusowych punktów, ale znów wietrzę skład jak starą chałupę. Jak zwykle licząc, że więcej na tym zyskam niż straciłem. Mam trzy podstawowe założenia:

Reklama

1. Mocno postawić na Górnik w meczu z Łęczną
2. Mocno postawić na Legię w meczu z Koroną
3. Mocno postawić na Bełchatów w meczu z Piastem.

Trzy domowe zwycięstwa, który wydają mi się więcej niż prawdopodobne.

Zrzut ekranu 2014-08-22 o 10.40.19

W tej sytuacji do bramki wskakuje Arkadiusz Malarz. Dość dokładnie oglądałem ostatnie mecze Piasta i zakładam, że tym razem to będzie raczej Piast w formie ze Szczecina, potrafiący stworzyć sobie góra dwie okazje i nie strzelić gola. Najchętniej postawiłbym też na któregoś obrońcę z Bełchatowa, ale wówczas tych transferów byłoby już za dużo.

Z ławki wyciągam Bartosza Bereszyńskiego – nie jest to najlepsza kandydatura z kadry Legii, ale skoro już go mam, niech zagra i zaliczy czyste konto. To samo tyczy się Rafała Kosznika – z tą różnicą, że on mógłby jeszcze strzelić gola. Drugi z zabrzan w moim składzie to Mateusz Zachara. Nie jestem wielkim zwolennikiem jego rzekomo dużego talentu, ale na Łęczną może starczyć.

Kierując się powyższymi założeniami, do „Beresia” i Vrdoljaka dorzucam Miro Radovicia. Oprócz Malarza, jak co tydzień liczę na Michała Maka. To moja najlepsza inwestycja w tej edycji UL. Resztę jedenastki dopełniają Frączczak, Pich, Stilić i Brożek. Może coś zdziałają, chociaż z każdej z tych drużyn – Pogoni, Wisły oraz Śląska – wyeliminowałem po jednym zawodniku.

Reklama

PM

Najnowsze

Anglia

Arsenal pokazał, na czym polega futbol, a Chelsea udowodniła, czemu jest poza pucharami

Bartek Wylęgała
2
Arsenal pokazał, na czym polega futbol, a Chelsea udowodniła, czemu jest poza pucharami
1 liga

Jeśli oglądaliście mecz tylko w ostatnich minutach, to nic nie straciliście

Piotr Rzepecki
5
Jeśli oglądaliście mecz tylko w ostatnich minutach, to nic nie straciliście

Komentarze

0 komentarzy

Loading...