Reklama

3, 2, 1… O starcie Premier League rozmawiamy z Rafałem Nahornym

redakcja

Autor:redakcja

16 sierpnia 2014, 10:23 • 10 min czytania 0 komentarzy

– Koeman powiedział, że pierwszym bramkarzem będzie Forster. Dziennikarze mówią: Artur szukaj klubu, masz dwa tygodnie. Nie ma tu sprawiedliwości. Boruc popełnił w tamtym sezonie dwa rażące błędy, ale w klasyfikacji czystych kont był w czołówce. Zaliczył bardzo dobry sezon. Ja to zawsze mówię: jak schodził z boiska w listopadzie ze złamaną ręką, to Southampton było na czwartym miejscu. Jak wrócił, to wylądowało na dziewiątym. Czyli kogoś w tym czasie brakowało – mówi Rafał Nahorny, komentator NC+, z którym rozmawiamy o starcie Premier League. Początek już dziś na Old Trafford, o 13:40 Manchester United zagra ze Swansea. 

3, 2, 1… O starcie Premier League rozmawiamy z Rafałem Nahornym

Widziałeś, ile bukmacherzy płacą za to, że Leicester zdobędzie mistrzostwo Anglii?

– Tak, tak, 5000:1 tam było? Raczej im to nie grozi, chociaż kiedyś udało się Nottingham, więc jak ktoś ma trochę gotówki, to może postawić. Zobaczymy, z czym obudzi się w maju.

Andrzej Twarowski mówił pół roku temu w wywiadzie dla “Meczu”: niedługo będziemy na emeryturze, Rafał zapuści wąsy do kolan, a my nie skomentujemy bramki Polaka. No to przynajmniej na to można stawiać. W Leicester mamy Wasyla.

– Mamy Wasyla, ale w Championship dostał kilka szans i bramki nie zdobył. Chociaż to nie ma takiego przełożenia. Królowie strzelców na zapleczu nie potrafią w Premier League strzelić nawet jednej bramki, a ten co w League 1 nic nie grał, wychodzi i jest bohaterem. Trzeba by pójść do bukmachera i jakoś indywidualnie się umówić. Pamiętam, jak Anglia grała w 2002 roku na mundialu, to ktoś założył się, że Seaman zetnie kucyka. Ostatecznie nie ściął, ale szmatę z Brazylią puścił.

Reklama

Wasilewski ma szansę na grę?

– Przeglądałem składy meczów towarzyskich, ale jak to w sparingach: menedżerowie sprawdzają wszystkich i wszędzie. Był mecz transmitowany przez poważną stację, gdzie wystąpiło 46 ludzi. Trenerzy zrobili więcej niż 11 zmian i co można na podstawie tego powiedzieć? Wasilewski w sparingach gra połówki, najczęściej na zmianę z kapitanem zespołu, Jamajczykiem Morganem, który ostatnio nawet strzelił gola. Poczekajmy z oszacowaniem szans. Na razie mamy fajną historię: po takiej kontuzji trafić do największej ligi świata – szacunek. Widać, że go tu cenią i na tym opieram swój optymizm, że nie będzie dostawał ogonów, jak np. Ebi Smolarek w Boltonie, bo to aż przykro było patrzeć.

Zaraz start ligi. Czujesz niedosyt po tym okienku transferowym, czy wszystko, co najlepsze jeszcze przed nami?

– To kolejny sezon, kiedy wielka gwiazda za ogromne pieniądze odchodzi z Premier League. Odszedł Cristiano Ronaldo, Bale, teraz to samo spotkało Suareza. Karuzela się kręci, okienko jeszcze się nie skończyło, a już dzieje się dużo. Bardzo dużo. Nawet ta przesiadka Lamparda…

Właśnie: po co w City Lampard?

– Po to, żeby być OK w stosunku do FIFA, która nałożyła na Manchester ograniczenia. City było na bakier z przepisami, Platini wyciągnął konsekwencje. Teraz skład musi być węższy, muszą być Anglicy. A skoro tutaj nikt do tej pory z wystawiania wychowanków nie słynął, to taki Lampard spada im jak manna z nieba. Zresztą to dalej dobry piłkarz.

Reklama

No tak, tylko miał już nie grać w żadnym innym angielskim klubie niż Chelsea, a nagle zdanie zmienił i wylądował tam, gdzie akurat płacą najlepiej.

– Piłkarze zawsze mówią o jedno zdanie za dużo. Tutaj to nie Lampard odszedł z Chelsea, tylko to Chelsea powiedziała: Frank, dziękujemy ci za 13 lat służby. Poza tym Manchester City i New York City mają tych samych właścicieli. Nie wiemy do końca, czy nie było np. tak, że “słuchaj Frank, masz do marca trochę czasu, zamiast siedzieć przed TV, lepiej żebyś trochę ograł. Jest taki klub na Etihad, zapraszamy”. Ja nie mam do niego żadnych pretensji. Wiem, że radykalni kibice Chelsea będą buczeć, ale to też nie nowość. Jak wraca na Upton Park, to również słyszy gwizdy, a nie pamięta się, że najpierw zwolniono tam jego ojca, a potem wujka. Przez cały pobyt w West Hamie kibice mieli pretensje do menedżera, że faworyzuje Lamparda. Okazało się potem, że wcale tak nie jest. Lampard był bardzo dobrym piłkarzem. Najlepszym wśród rówieśników.

City będzie się wzmacniać? Na razie słabo to wygląda.

– Nawet żartowałem, że mieli Fernandinho, kupili Fernando, to niech jeszcze Rio Ferdinanda wezmą. Ale okazało się, że Pellegrini ma trochę inne plany. Wolał młodego Mangalę. Zobaczymy, kto to jest. Mam takie wrażenie, że my cały czas z rezerwą podchodzimy do piłkarzy, którzy przychodzą z ligi portugalskiej. Wiadomo, że to nie to samo, co Bundesliga, Serie A, ale przecież tam też grają fantastyczni ludzie. Ten młody Mangala za chwilę może zakasować Kompany’ego. Nie możemy tego przesądzić. Najbardziej zastanawia mnie transfer Sagny. Przecież mają Zabaletę. Nie sądzę, żeby wpuścił kogokolwiek na prawą stronę. Javi Garcia i Jack Rodwell odejdą, ale nie są to znaczące ubytki. Niektóre zespoły jak Liverpool stawiają n rewolucje, inne uznały, że czas na małą stabilizację.

Można jeszcze wybrać drogę nr 3. Taki Mourinho: utrzymuje trzon, ale w międzyczasie dorzuca do stawu kilka szczupaków. Może za chwilę z powrotem będzie “The Special One”. Ostatnio częściej mówiono przecież o “The Ordinary One”.

– Niektórzy go chwalili za sprytne rozmowy z dziennikarzami. Podkreślał, że to nie jest jeszcze jego Chelsea. Sugerował braki. Teraz widzę, że w tych wypowiedział przebija się większa odwaga. Pewnie widzi, co się dzieje na treningach i w sparingach. Jest Diego Costa, przyszedł Fabregas. Coś zaczyna się kleić. Myślę, że ta Chelsea będzie groźniejsza niż rok temu. Ten kucyk, o którym mówił Mourinho stać na to, by przemienił się w dorosłego konia i wygrał gonitwę. Rok temu stawiałem na Manchester City i trafiłem. Ale żeby nie było, że tak się znam – to tylko wróżenie z fusów. Równie dobrze Chelsea może nawet wypaść poza czwórę. Rok temu zresztą stawiałem, że rewelacją będzie Fulham, a oni spadli z ligi.

Odnośnie Fulham: widziałem, że na zapleczu kupili za 12 milionów Rossa McCormacka. Ten angielski rynek nie jest chory? Shane Long wczoraj też kosztował 12, a przeciętny polski kibic pewnie nawet nie wie, kto to.

– To pewnie zależy od tego, kto kupuje. Zobaczyli, że Southampton, zarobił kupę kasy, to uznali, że stać ich, żeby za Longa dać 12 milionów. Fulham też ma właściciela, który Jaguarów ma cały garaż. A Forster? Kosztował mnóstwo pieniędzy i poszedł w miejsce, gdzie nawet byśmy nie przypuszczali. Chociaż akurat w tej sprawie nie jesteśmy obiektywni.

Jak ktoś płaci 12 milionów za Forstera, to nie po to, żeby siedział na ławce. Co zatem z Borucem?

– Koeman powiedział, że pierwszym bramkarzem będzie Forster. Dziennikarze mówią: Artur szukaj klubu, masz dwa tygodnie. Nie ma tu sprawiedliwości. Rzeczywiście Boruc popełnił w tamtym sezonie dwa rażące błędy, ale w klasyfikacji czystych kont był w czołówce. Zaliczył bardzo dobry sezon. Ja to zawsze mówię: jak schodził z boiska w listopadzie ze złamaną ręką, to Southampton było na czwartym miejscu. Jak wrócił, to wylądowało na dziewiątym. Czyli kogoś w tym czasie brakowało. Święci mieli szansę na puchary, a pod nieobecność Boruca stracili ją raz na zawsze. Dziwię się, naprawdę. Koeman musiał widzieć mecze Celtiku z Legią. Czy ten Forster jest taki wspaniały? Wiadomo, że nie przychodzi frajer, ale też nie jest to Buffon albo De Gea. Trzeci bramkarz reprezentacji Anglii, której największym mankamentem są właśnie bramkarze. To mówi wszystko. No, ale co ma powiedzieć np. Petr Cech? 10 lat był najlepszy, nie można mu nic zarzucić, a nagle pojawia się Courtois i pewnie to on będzie bronił.

Eksperci mówią: Święci igrają z ogniem. Nie chodzi nawet o Boruca, oni po prostu sprzedali prawie wszystkich najważniejszych piłkarzy. Mają też nowego trenera. Koeman to dobry wybór?

– Raczej się nie utopi. Odnosił sukcesy w Holandii, wygrał jakiś Superpuchar Portugalii. Poza tym był wybitnym piłkarzem. Jestem przekonany, że wiedział na, co się pisze. Chociaż na razie dziwnie to wygląda. Przykładowy Schneiderlin wchodzi do szatni i nie poznaje połowy zawodników. Odszedłby jeszcze Jay Rodriguez, gdyby nie miał kontuzji.

A Pochettino w tym samym czasie buduje Tottenham. Trudny grunt, Villas-Boas się potknął.

– Łatwo o taki wniosek, że wszystko, co złe w Tottenhamie zaczęło się od odejścia Bale’a. Być może, gdyby Harry Redknapp został, byłoby inaczej, ale nie ma, co już teraz roztrząsać. Patrzę dzisiaj na transfery Tottenhamu i na razie wyglądają skromnie. Trudno mówić o wzmocnieniach, kiedy przychodzi bramkarz Vorm i obrońca Ben Davies. Ale musimy patrzeć, ilu ludzi ściągnął Andres Villas-Boas rok temu. Ci zawodnicy się nie sprawdzili, ale nie wszyscy zostali skreśleni. Być może potrzebowali tego roku na aklimatyzację. Pochettino ma coś w sobie takiego, że bardzo szybko zaczyna działać, efekty jego pracy w Southampton widoczne były po kilku w zasadzie od razu. Tutaj presja jest większa. Będą wymagać czwórki. Na razie Pochettino ma jednak kredyt zaufania. Mówi się: jesteś tak dobry jak twój ostatni mecz, u trenera tym meczem jest klub, praca, jaką tam wykonał. A Southampton oglądało się dużo lepiej niż np. Crystal Palace, w którym menedżerem sezonu został Tony Pulis.

To zabawne, że menedżer roku stracił pracę dwa dni przed startem ligi. Sytuacja bardziej przypominająca Polskę niż Anglię.

– My tu sobie rozmawiamy, a tam właśnie kogoś zwalniają. Dziwna sytuacja, bo przecież niektórzy w tamtym sezonie zamiast Crystal Palace mówili Crystal Pulis. Ten mecz z Liverpoolem to już przecież legenda. Najpierw 3:0, a potem 3:3, czyli tzw. CryStambuł. I nagle po kilku miesiącach okazuje się, że panowie Parish i Pulis nie mogą się dogadać. Oficjalna wersja jest taka, że chodzi o transfery. W Crystal pamiętają, że klub był dwa razy pod zarządem komisarycznym, że tam nie można pozwolić sobie na hura bura. A dzisiaj widzę, że Pulis chciał Sigurdsona, Michu i Caulkera. Nie wiem, czy ci piłkarze dają gwarancję np. 8 miejsca, a na pewno byliby obciążeniem dla budżetu. Pulis dokonał w tamtym sezonie wyczynu określanego cudem, ale to nie znaczy, że na wszystko można mu pozwolić. Staram się zrozumieć właścicieli. Selhurst Park to nie jest obiekt, gdzie przyjdzie 75 tys. ludzi, a mecz w telewizji co tydzień będzie w prime timie.

Kto będzie w tym sezonie takim drugim Crystal Palace?

– Przejrzałem tabelę od dołu do góry i trudno powiedzieć. Nie nazwę przecież czarnym koniem Everton czy Tottenham. Angielska prasa często wspomina o Stoke, w którym Mark Hughes zmienia stereotypy. Nie ma już tam takiego pałowania jak kiedyś.

Tęsknisz trochę za tym starym Stoke? Torpedy Delapa z autów, hulający wiatr…

– … legendy, że niby bramy otwierają, żeby ten wiatr był jeszcze mocniejszy. Tak, tak, jest w tym coś fajnego. Za tym Delapem trochę tęsknię. Nie mam nic przeciwko zawodnikom, którzy rzucają piłkę na 40 metrów. Dopóki nie jest to zabronione, to czemu miałbym się z tego śmiać? Nie tęsknię natomiast za siermiężnym Stoke, teraz grają dużo lepiej i może faktycznie będą tym czarnym koniem. Wśród zawodników jak najlepiej życzę natomiast Rickiemu Lambertowi. Niby to typowy rembajło, ale z klasą, z jakością. Jeszcze jako piłkarz pracował w przetwórni owoców i zamykał słoiki z chrzanem, co od razu wzbudza sympatię. Nie wiem tylko, czy Sturridge będzie mu podawał.

Suarezowi nie chciał.

– No właśnie, Suarez podawał, a on nie bardzo, tak jakby chciał dogonić go w klasyfikacji strzelców. Ciekaw jestem, jak Sturridge zareaguje na odejście Urugwajczyka. W ogóle, jak Liverpool to zniesie. W dwóch ostatnich sezonach rozegrał 10 meczów bez Suareza i tylko raz przegrał. Czyli jednak można sobie radzić, ale jak to w piłce: na dwoje babka wróżyła.

Liverpoolu robi rewolucję, ale i tak najwięcej mówi się teraz o Arsenalu. W końcu kupują!

– Niektórzy mówią, że zamiast Alexisa Sancheza powinien Wenger ściągnąć napastnika z krwi i kości, że Giroud to nie jest człowiek na mistrzostwo Anglii. Na tytuł we Francji – tak, na koronę króla strzelców Ligue 1 – też, ale na tytuł w Premier League nie bardzo. Arsenal się wzmacnia, ale nie wiemy, jak w tym roku będzie wyglądać sprawa kontuzji. Oni już któryś sezon na to narzekają. W ubiegłym sezonie kapitalne mecze rozgrywał Aaaron Ramsey i nagle uraz, nie ma człowieka. Tak jak w przypadku Boruca: zostawił drużynę na szczytach, a potem wrócił i było już pozamiatane. Są tacy piłkarze, którzy znajdują się w fantastycznej formie, potem doznają kontuzji i nagle robi się dziura.

To na koniec jeszcze słowo o Manchesterze United. Van Gaal na ławce trenerskiej – to nie jest wybór, który powinien zostać dokonany już rok temu?

– Van Gaal raczej nie żałuje, że nie przyszedł na Old Trafford rok temu. Klasowy menedżer po klasowym niechętnie podejmuje się pracy, zwłaszcza, jeżeli tamten pracował w klubie ćwierć wieku. Moyes wszedł na minę, ale kto by w takiej sytuacji odmówił? Taką ofertę dostaje się raz w życiu.

Media szybko zrobiły z niego błazna, ciekawe, co stanie się z van Gaalem. W razie niepowodzenia Tomasz Wołek pewnie mu nie odpuści.

– Tak, tak, pamiętam tę wypowiedź z mundialu. Ludzie chcąc być wyraziści czasami przesadzają z oryginalnością. Van Gaal jest trenerem, który zaczyna powoli. Tak było w Barcelonie i Bayernie. Trzeba nastawić się na to, że przez kilka miesięcy klub może oscylować w okolicach 8-9 miejsca. Tylko czy w Manchesterze to zrozumieją? Mają najlepszy możliwy terminarz. Grają na początek ze Swansea, potem mają trzech beniaminków. Tu się nie można potknąć. Na razie van Gaal w sparingach zaczął diabelsko. Ale, co się wydarzy dalej trudno powiedzieć. Tak jak wspomniałem: początki mogą być trudne. Za chwilę Tomasz Wołek może być na wierzchu, jeżeli van Gaalowi faktycznie się nie powiedzie.

ROZMAWIAŁ PAWEŁ GRABOWSKI 

 

Najnowsze

Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
11
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Hiszpania

Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Jakub Radomski
53
Cierpiące Atletico wygrało w końcówce! Koszmarne pudło Lewandowskiego

Anglia

Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League
Anglia

Takiego kryzysu Guardiola jeszcze nie miał. “Nie sądzę, żeby chciał odejść”

Patryk Stec
4
Takiego kryzysu Guardiola jeszcze nie miał. “Nie sądzę, żeby chciał odejść”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...