Co prawda Wisła Kraków jest jedną z czterech drużyn, które do tej pory nie przegrały w Ekstraklasie ani razu, ale zamiast otwierać ligową tabelę, przewodzi co najwyżej grupie spadkowej. Z czterech meczów Biała Gwiazda wygrała jeden i aż trzy zremisowała. W głównej mierze – za sprawą żenującej wręcz skuteczności Pawła Brożka. Gdyby wiślak w decydujących momentach nie zawodził, jak nic przewodziłby klasyfikacji najlepszych strzelców…
Były reprezentant Polski przeszedł naprawdę długą drogę, zanim ostatecznie umieścił piłkę w siatce. Wcześniej w polu karnym – a nierzadko i bramkowym – mylił się na potęgę. Całe szczęście, że pan Paweł lat temu naście postanowił zostać piłkarzem, ponieważ w innych zawodach mogłoby się to skończyć tragicznie.
– saper myli się tylko raz;
– pan, który myje okna w wieżowcach myli się tylko raz;
– pilot samolotu myli się tylko raz;
– nawet kierownik Legii myli się tylko raz…
Dobra, jedziemy po kolei. Dwie pierwsze kolejki musimy odpuścić – na inaugurację w Łęcznej wiślacy nie zdołali stworzyć sobie zbyt wielu dogodnych sytuacji, natomiast tydzień później – przeciw Piastowi Gliwice – niedawny król strzelców Ekstraklasy nie wystąpił. Interesują nas więc dwa ostatnie mecze Wisły, które postanowiliśmy przedstawić na obrazkach. Wszystkie screeny pochodzą ze strony ekstraklasa.tv.
3. KOLEJKA: Lech Poznań – Wisła Kraków 2:3
To mogło być one man show snajpera Białej Gwiazdy. Nawet nie tyle mogło, co powinien. No, musiał być. Liczymy…
Raz!
Dwa!
Trzy!
Cztery!
Gdyby nie trafienie Dzikiego Donalda z samej końcówki, i to na wagę trzech punktów, Paweł – czerwony ze wstydu bardziej niż wiślacka koszulka – powinien był wracać z Poznania do Krakowa na piechotę. Cztery sztuki dopchnąć, a tu nic…
4. KOLEJKA: Wisła Kraków – Ruch Chorzów 2:2
Ostatni mecz chorzowian, z ubiegłej niedzieli. Dodajmy też, że właśnie wtedy Brożek wreszcie wpisał się na listę strzelców. Ale zanim to się stało…
Pięć!
Sześć!
Siedem!
Do ośmiu razy sztuka. Dopiero w samej końcówce z Niebieskimi odblokował się przytomnym szczupakiem. Wyczyn imponujący, zwłaszcza że nie mówimy przecież o byle piłkarzyku, co to w życiu dwa razy piłkę kopnął i ktoś go solidnie skrzywdził, wrzucając do Ekstraklasy.
To Paweł Brożek, autor 104 ligowych bramek…
Fot. FotoPyK