Uff, po uporaniu się z meczem GKS-u Katowice z Widzewem czas na minimalnie lepszy futbol – ten ekstraklasowy. Co prawda mecz nie wywołuje w nas dreszczy, nie czujemy też w kościach, że za moment zostaniemy oczarowani efektownym futbolem ze Szczecina, ani tym bardziej widowiskową piłką Korony Kielce. Z drugiej strony – nie da się zatytułować tego pierwszego boju z Ekstraklasą inaczej, aniżeli: “Powrót Króla”. Na boisku znów w barwach Pogoni zagra bowiem Marcin Robak i na tę chwilę to chyba najciekawsze wydarzenie całego dnia, a z pewnością wieczoru z Ekstraklasą. Na dokładkę wjedzie jeszcze Górnik sprawdzający, czy Legia po Celtiku faktycznie jest już mistrzem świata i okolic, a na koniec tego wyśmienitego dnia – impreza na Pomoście 511 dla fanów Weszło z naszym skromnym udziałem. Zanim jednak zasłużony odpoczynek – relacja LIVE. Bądźcie z nami!
22.27
Koniec. 1:1. Legię zdołał jeszcze dwukrotnie uratować Dusan Kuciak ratując się tym samym od noty “3”, natomiast my kończymy dzisiejszego LIVE’a i zapraszamy na jutro. Tekst o meczu z grafiką znajdziecie wkrótce na stronie.
Czas na Pomost 511!
22.18
Tempo akcji Górnika – która powinna skończyć się golem – jak z domu starców. Najpierw przeraźliwie wolny Gwaze, który przed momentem pojawił się na boisku, potem niezdecydowany w polu karnym Danch. Po 18. chciało się chłopakom zapieprzać w Kielcach, a po 22. w Warszawie nie dają rady? Fuckin’ logic.
22.10
Siadło nam tempo na stadionie Legii. “Kosa” póki co zgasił dynamit, jak zwykle szarpie “Sagan”, którego przed momentem powstrzymał Steinbors, ale nawet na zdemolowanego finansowo Górnika to zbyt mało. Defensywa zabrzan dziś na poziomie Cracovii. A niższy poziom – uwierzcie – trudno sobie wyobrazić.
21.59
Legii mecz zawalił Dusan Kuciak, a Górnikowi – jak można było się spodziewać – Sadzawicki. Ciężkie początki tego chłopaka w Ekstraklasie, ale nie tacy, jak on, nie potrafili upilnować Saganowskiego. 99. gol “Sagana” w lidze i jest 1:1. Górnik mocno spuchł, a Legia naciera.
21.57
Legia ciśnie, a największy ekspert od piłki juniorskiej wśród dziennikarzy zabrał głos na temat debiutanta…
21.50
Stąpa Berg po cienkim lodzie. 57. minuta wchodzą Vrdoljak, Jodłowiec i niejaki Moneta, który debiutuje w Ekstraklasie. Poza boiskiem już Kalinkowski, Brzyski i Ojamaa.
21.44
Dusan dziś pełna elektryka. Przed momentem niemal podarował gola Górnikowi. Co ciekawe, żaden z obrońców nie zdecydował się go opierdolić. Chcielibyśmy kiedyś zobaczyć takie starcie – Dossa vs Kuciak. I niech to skomentuje “Juras”! Let’s get ready to rumble!
21.42
Kuciak tematem numer 1 dyskusji na Twitterze.
21.40
Wielokrotnie żartowaliśmy sobie z Błażeja Augustyna. Szczególnie z jego opinii na temat trenerów, których już cytować nie będziemy, bo zna je każdy interesujący się piłką noworodek w Polsce. Teraz musimy jednak Błażejowi oddać, że początek sezonu ma znakomity. Ostoja obrony Górnika, przydatny w ofensywie… A to przecież w dalszym ciągu nie taki stary piłkarz. W Ekstraklasie może spokojnie pograć przez lata i to bez tego irytującego, notorycznego ślizgania się na nazwisku.
21.31
Docierają kolejne opinie nt. zachowania Kuciaka.
21.26
Jeden z nielicznych powodów do radości Mariusza Rumaka.
Tymczasem – jak donosi 90minut.pl – w barwach Torpedo Moskwa zadebiutował dziś Adam Kokoszka. Ruszyła liga rosyjska.
21.22
Do przerwy wynik bez zmian, obejrzeliśmy już ze 120 powtórek sytuacji bramkowej i dalej nie wiemy, kogo powinniśmy winić tu najmniej, a kogo najbardziej. Bramkę ostatecznie zapisano Lewczukowi, faktycznie wygląda to tak, jakby były obrońca Zawiszy wpakował piłkę do siatki, ale i tu stuprocentowej pewności nie mamy. No i pytanie numer 12: czy Kuciak powinien aż tak wychodzić? Chętnie posłuchalibyśmy w takiej sytuacji ekspertów, ale komentuje Tomasz Wieszczycki.
21.14
Po raz kolejny przekonujemy się, że nie ma w polskiej piłce klubu, który mógłby złożyć dwa równorzędne składy. Dziś w Legii pozytywnie wygląda z trzech piłkarzy – Brzyski (powinien mieć już dwie asysty), Kalinkowski i momentami Kosecki, który jednak na większą część pierwszej połowy, po efektownym początku, zupełnie przepadł. Górnik tymczasem nie radzi sobie w obronie z prawej strony, bo ten Sadzawicki na poziom Ekstraklasy jeszcze nie dojechał.
21.00
Kuriozalna sytuacja. Górnik już prowadzi, a my nie wiemy, komu zapisać tego gola. Jeż wrzuca na chaos, Kuciak taranuje Dossę, a piłka gdzieś się prześlizguje między cypryjsko-portugalskim obrońcą a Danchem i wpada do siatki. 0:1. Ach, kolejna powtórka. Jednak samobój Lewczuka!
20.58
Legia przed kolejną szansą. Brzyski robi to, co potrafi najlepiej. Czyli dobiega pod linię, zatrzymuje piłkę, żeby czasem nie była w ruchu i doskonale wrzuca do Piecha. Ten jednak marnuje dośrodkowanie i dalej jest 0:0. Jedno z pierwszych udanych zagrań “Brzytwy” w tym sezonie. Naturalnie zapisujemy mu to w klasyfikacji “stworzonych sytuacji”.
20.56
Nie jesteśmy zwolennikami oceniania zawodników po dwóch-trzech meczach i zawsze się od tego wstrzymujemy, ale temu Romanowi Gergelowi z Górnika trzeba oddać, że wprowadził się do drużyny naprawdę obiecująco. Z chwaleniem Słowaków jednak się jeszcze wstrzymamy, bo Robert Jeż po pierwszym przyjściu do Zabrza wyglądał świetnie, a potem rozpoczął wieloletnie odcinanie kuponów i nabieranie kolejnych pracodawców, które trwa do dziś. Miejmy nadzieję, że jego młodszy rodak nie pójdzie tą samą drogą.
Tymczasem w niemieckich mediach coraz głośniej o możliwym transferze Artura Boruca do Bayernu. Informację podaje przede wszystkim “Sport Bild”, który cieszy się dość dużą wiarygodnością, jeśli chodzi o newsy transferowe.
20.48
Efektownie rozpoczyna nie tylko Kosecki, który ewidentnie wraca do życiowej formy, ale też 20-letni Kalinkowski. Odbiór na “Sobolu”, potem no-look-pass… Jedno po drugim wyglądało naprawdę sympatycznie. Będziemy się chłopakowi przyglądać. Jaki to piłkarz, nie do końca wiemy, natomiast trener Magiera, który prowadził go w rezerwach, chwalił go przede wszystkim za inteligencję. Tu cytat z “Przeglądu Sportowego”:
Umie się wysłowić, a przy tym to przystojny facet. Mentalność to mocna strona Kalinkowskiego. Jest przy tym zdyscyplinowany taktycznie, potrafi wyprowadzić piłkę. Na razie występuje w środku pomocy, ale wróżę mu przyszłość w roli środkowego obrońcy. Jego problem polega na tym, że czasami nie przyjmuje do siebie uwag i opinii trenerów. Dopiero po czasie potrafi przyznać rację osobom bardziej doświadczonym.
20.40
Raz jeszcze, bo – nie oszukujmy się – żadna akcja boiskowa nie zrobi dziś takiego wrażenia jak to, co wydarzyło się przed pierwszym gwizdkiem.
20.37
Pisaliśmy już o tym na Twitterze, część z was pewnie się już orientuje, ale po weekendzie zamieścimy na Weszło i będziemy to robić regularnie, podsumowanie tzw. “stworzonych sytuacji”. A jeśli ktoś nie rozumie, o co chodzi, niech zobaczy świetne podanie Bereszyńskiego do Koseckiego z pierwszej minuty. Legia mogłaby już prowadzić, a obrońcy Górnika – szczególnie świetnie dysponowany ostatnio Augustyn – na razie, jak mawia młodzież, nie ogarniają rzeczywistości.
20.31
Hymn, Powstańcy, cała oprawa tego meczu… Naprawdę, fantastyczna chwila.
20.28
Zauważyliście? Berg znów wymienił cały skład, a tu nagle jakaś taka cisza… Zero krytyki za rotację. No jak to tak? Można tak lekceważyć ligę? Nagle wszyscy krytycy Norwega zamilkli.
Tymczasem na stadionie piękne, wzruszające chwile. Cześć i chwała Bohaterom!
20.23
Termalica prowadzi już 5:0, dwa gole zdobył Foszmańczyk, a skoro Foszmańczyk, to MUSIMY przypomnieć legendarny wywiad.
20.21
Na stadionie Legii trwa tymczasem honorowanie Marka Saganowskiego, który rozegra swój 100. mecz w barwach Wojskowych.
20.18
Niewykluczone, że żenującej pomeczowej rozmówce z Michałem Janotą, który wyrzygał się na sędziego poświęcimy kilka osobnych słów, natomiast najlepiej – dla tych, którzy tego nie widzieli – podsumował ją niezawodny Andrzej Kałwa.
20.13
OK, to po przerwie na przysłowiowe uzupełnienie płynów zwane niegdyś piciem wracamy do LIVE’a i lecimy z drugim meczem. Składy:
Legia: Kuciak – Bereszyński, Lewczuk, Dossa Junior, Brzyski – Kosecki, Kalinkowski, Pinto, Ojamaa – Saganowski, Piech.
Górnik: Steinbors – Sadzawicki, Augustyn, Gancarczyk – Gergel, Danch, Sobolewski, Kosznik Jeż, Madej – Zachara.
19.59
Czy mecz był zły? Nie. Czy był dobry? Też nie. Czy król powrócił? Nie, jeśli mamy na myśli Robaka, tak, jeśli mamy na myśli Kiełba i Golańskiego, którzy dzisiaj udowodnili, że bez nich Korona to ogółem drużyna teoretyczna. Czy Frączczak nadal jest napakowany? Tak, nawet jeśli dziś pokazał głównie przewrotkę. Czy jesteśmy zadowoleni… No w sumie jesteśmy, bo ten mecz, choć długimi fragmentami nudny, miał kilka momentów, które naprawdę z czystym sumieniem moglibyśmy upakować w filmik i posłać do jakiegoś zagranicznego serwisu z powtórkami najlepszych goli i akcji.
Szczerze? Najmocniej boimy się, że Legia – Górnik okaże się widowiskiem gorszym, niż to właśnie zakończone. Może nie była to bajka, ale cztery gole w meczu Pogoni z Koroną nikogo zawodzić nie powinny. W przeciwieństwie do postawy bramkarzy obu drużyn – Janukiewicz z wielbłądem, Cenrauskas ze zwykłym błędem – podarowali przeciwnikom po jednym trafieniu. Kilka minut przerwy i kierujemy się na klasyk zabrzańsko-warszawski.
19.45
GOL! Cernauskas, który do tej pory bronił naprawdę przyzwoicie popełnia spory błąd po strzale Rogalskiego! Mocne, ładne i precyzyjne uderzenie z rzutu wolnego było jak najbardziej do obrony, ale bramkarz Korony zrobił ruch w złą stronę, a późniejsza “parada w miejscu” była już wyłącznie pozorowaniem interwencji. Pogoń wyrównuje, mamy remis 2:2. Cernauskas nie dorównał wprawdzie kiksowi Janukiewicza, ale gol z pewnością obniża notę właśnie jemu.
19.42
W sumie sporo się dzieje na zapleczu Ekstraklasy. Po nudnawym (delikatnie rzecz ujmując) meczu GKS-u Katowice z Widzewem, najpierw Bytovia zgolił 3:2 Wisłę Płock, potem wynikiem 4:2 dla Olimpii Grudziądz skończyło się jej starcie z Miedzią, a w tym momencie, tuż przed przerwą, Termalica prowadzi 3:0 na boisku Chrobrego Głogów. Znów okazuje się, że Orange transmitowało najnudniejszy, z dzisiejszych spotkań?
19.35
Mecz nadal nie porywa, więc zerkamy na Twittera. I proponujemy Hajtę, z wiadomych przyczyn.
19.25
Powiedzieć, że mecz troszeczkę zwolnił, to jak określić transfer Robaka mianem interesującego. Nie wiadomo, czy jeszcze eufemizm, czy już pieprzenie bez sensu. No i schodzi Golański, główny motor napędowy Korony.
19.17
Dzieje się. Na murawie i poza nią, stężenie absurdu zaskakująco wysokie.
19.11
O.o Nasze miny po interwencji Janukiewicza… Cóż, jesteśmy w szoku. Klasowy bramkarz, strzał prawie z korony stadionu, a piłka jakby przeniknęła przez rękawice szczecińskiego golkipera. Golański zdobywcą pierwszego gola z rzutu wolnego, ale jego kopyto to jakieś 20% sukcesu, reszta to kiks Janukiewicza. Korona prowadzi 2:1 po dwóch strzałach z dystansu. Kiełb załadował gola rundy, Golański dał Janukiewiczowi szansę na kiks rundy.
19.08
Dzisiaj Celtic Glasgow zagrał sparing z Tottenhamem, dostał 1:6, Ambrose znowu skończył z czerwoną kartką. Jeśli Legia spieprzy rewanż i odpadnie ze Szkotami… Cóż, będziemy w szoku. A w innych sparingach – Benfica przegrywa 1:5 z Arsenalem. Cztery gole dla “Kanonierów” zdobył Yaya Sanogo. Chyba musimy zapamiętać to nazwisko. Rocznik 1993, siedem lat w różnych zespołach AJ Auxerre, od ubiegłego sezonu w Londynie. Do tej pory osiem występów bez gola, ale po dzisiejszym meczu… Cóż, trzeba śledzić. A tu “cieszynka”. Koordynacja momentami wciąż jak u typowego rocznika ’93 na plaży w Kołobrzegu.
19.00
O jejku, można oglądać tego gola Kiełba w kółko. Dorzucamy fragmenty kapitalnego wywiadu Tomka Ćwiąkały z zawodnikiem Korony. Całość TUTAJ.
Ale nie chodzi o to, że dostałem kasę i były dupy, kasyno lub jakieś zajawki na trawę czy inne rzeczy! To zupełnie nie to. Ja po prostu zapominałem o wszystkich, nawet o rodzinie, która jest dziś dla mnie tak dobra, że jest mi zwyczajnie głupio. Był pewien moment – krótki, ale był – gdy patrzyłem na ludzi z góry. Może tego nie było widać, ale sam wiem, że tak to czułem. Ł»e mam przewagę… Co to nie ja, po prostu. Nie potrafiłem być dobry dla ludzi. Nie miałem dla nich czasu, byłem tak zadufany w sobie. Na szczęście ktoś podszedł, strzelił mnie w głowę i sprowadził na ziemię.
Ojciec?
Oj tak. Zawsze trzymał mnie krótko i nigdy mu się nie odwdzięczę. Teraz zbliżyliśmy się do siebie jeszcze bardziej. Ale dlatego właśnie mówię o tym profesjonalizmie! W niejednym z moich wywiadów znajdziesz zdanie, że sodówka mi nie uderzy i co? Pach! Uderzyła.
Nie byłeś przygotowany na większe pieniądze?
Popatrz na Wszołka i Przybeckiego. Goście mają warunki niesamowite, na pewno zrobią kariery i za moment zaczną zarabiać poważne pieniądze. Ale nie mogą się wtedy odizolować! Najlepiej, żeby rodzice sprawowali pieczę nad ich zarobkami. A nie tak jak ja – „ja was nie potrzebuję”. Wiele razy kłóciłem się o to z ojcem. „Nie chcę od was pieniędzy, nie potrzebuję pomocy”. A dziś? Dziś to oni przywożą mi jedzenie i pieniądze. Nawet nie wiesz, jak szybko role mogą się odwrócić. Czasem – tak jak mówiłeś – wystarczą dwa sezony dobrej gry – i zaczyna się bujanie. „A, kupię sobie spodnie za cztery stówy, muszę mieć oryginalne buty!”.
18.52
Jak to wyglądało w przypadku Kiełba? Mniej więcej coś takiego, tylko do właściwej bramki. Poniżej Peru i jeden z najbardziej oryginalnych “swojaków”, jakie widzieliśmy w ostatnich dniach.
18.48
Kolejna świetna wrzutka Murawskiego, tym razem znakomicie broni bramkarz Korony. W Kielcach remis jak najbardziej zasłużony – Pogoń miała więcej sytuacji, dwa razy kapitalnie interweniował Cernauskas, ale Korona miała Kiełba.
Generalnie mecz całkiem znośny, a przewrotka Frączczaka i dmuchnięcie Kiełba to materiały, które spokojnie możemy sobie puszczać w chwilach, gdy będzie nam smutno. Spodziewaliśmy się najgorszego, jest co najmniej średnie z kilkoma mistrzowskimi przebłyskami. Czekamy na kolejne 45 minut. Do przerwy 1:1.
18.42
Wyśrubowaliśmy Kiełbowi notę do maksimum po tej fenomenalnej torpedzie, a teraz z bólem serca – bo takie gole to jednak piękno futbolu – musimy mu tę notę stopniowo obniżać. Co zagranie, to w maliny. Jacek, budzimy się!
18.39
Zastanawiamy się jak na atmosferę w Kielcach wpływa postawa obcokrajowców, których przecież “Banda Świrów” nigdy za wielu nie miała. Dwa mecze zawalone przez Outtarę, teraz znów pogubione krycie czarnoskórego obrońcy… Tam może być niedługo spory sajgon, albo… Exodus. Pewnie do Podbeskidzia…
18.35
Długo się prowadzeniem w Kielcach nie nacieszyli… Murawski dorzuca piłkę na głowę Hernaniego, obrońcy Korony Kielce jeszcze w trakcie świętowania rakiety Kiełba i mamy 1:1. Bramka może nie tak urodziwa, ale tiu na uwagę zasługuje przede wszystkim fakt, że kielczanie znów grają z obroną godną Cracovii, albo Piasta.
18.30
GOOOL! Jacek Kiełb przyjmuje piłkę na 35, może 40 metrze, podprowadza kawałek, unosi głowę i napieprza taką rakietę, że Janukiewicz miałby problem z przypomnieniem sobie własnego nazwiska. Co za gol, co za kasta, widełki po takim uderzeniu… Korona długo zwlekała z pierwszym golem, ale kiedy już się udało – styl powalił nas na kolana.
18.22
Ależ sytuacja! Matras zgrywa piłkę po dośrodkowaniu do Frączczaka, a ten z piątego metra, idealną, czystą i naprawdę efektowną przewrotką uderza piłkę na bramkę Cernauskasa, ten jednak instynktownie broni. Byłby kandydat do gola kolejki, a może i rundy. Frączczak zaczyna się czuć w tej lidze, jak Ronaldinho na boisku w brazylijskiej faweli, niedługo zacznie grać na “tunele”, a potem będzie podawał wyłącznie krzyżaczkiem.
Uwaga – fakt godny odnotowania. Ten sam Frączczak rzucił z autu na taką odległość, jak Radosław Jasiński, łamiąc tym samym wszelkie zasady fizyki. W taki sposób dochodzimy do sytuacji, gdy trzech najdalej rzucających z autu zawodników na świecie gra akurat w Polsce.
18.19
Sporna sytuacja przed polem karnym Korony. Robak dostaje piłkę, ma przed sobą do minięcia jedynie Malarczyka, wpada w niego i odbija się jak od ściany. Faul? Zdaniem Kazimierza Węgrzyna – tak. My mamy wątpliwości. Fakt faktem natomiast, że jeśli doszło do przewinienia, to “Malar” powinien raczej wylecieć. Dodatkowy smaczek – Robak odbija się, zamiast taranować. To nowość.
18.14
I jak zawsze, Golański najbardziej aktywnym graczem Korony, a może i w ogóle na placu. Najpierw bliski gola lewą nogą, teraz próbował z prawej. Typowy “pierwszy wszystko”. W sumie dużego wyboru do tej roli to w obecnej Koronie nie ma…
18.08
Mamy wrażenie, że powolutku, krok po kroku, niemal do cna wyczyszczono to, co kiedyś nazywano “Bandą Świrów”. Ojrzyński i Korzym w Podbeskidziu, Kuzera na ławce, duch gdzieś pomalutku ucieka, a na murawie Outtara, Petrow, Leandro… Współczujemy Kiełbowi, Golańskiemu, Sobolewskiemu czy Malarczykowi. Porównując “brat za brata” sprzed dwóch sezonów, mamy wrażenie, że obecna atmosfera, w dodatku z ciągłymi szarpaninami na linii klub-kibice, to parodia “starej” Korony.
Naturalnie najmocniej żal “Golo”, który nie tylko stracił kilku kumpli z murawy, ale przede wszystkim został otoczony gośćmi, którzy również piłkarsko nie pasują do łodzianina. Efekt? Zero goli, celne strzały policzalne na palcach jednej ręki.
18.02
Lecimy. Po drugiej połowie GieKSy z Widzewem mogliby stać cały mecz w miejscu i dalibyśmy radę, zdążyliśmy się przyzwyczaić.
17.58
Zastanawiamy się, czy Frączczak będzie takim Tuszyńskim, który pojawia się znikąd, oczarowuje całe towarzystwo, kłania się nisko, tańczy z każdą panną na imprezie, po czym w angielskim stylu wychodzi, zostawiając wszystkich z tajemnicą jego fenomenu, czy może wejście na wyższy poziom w jego przypadku będzie czymś trwałym? No i przede wszystkim: co zmieni w grze jego, jak i całej Pogoni, obecność Robaka. Bądź co bądź zagrać piłkę na nos Zwolińskiemu (przy całym szacunku, zastępował godnie swojego poprzednika) to mniej więcej to samo, co pacnąć na pałę w pole karne do Robaka, szanse na gola są podobne.
17.53
W leadzie wspomnieliśmy nieco o imprezie na Pomoście. W TYM MIEJSCU znajdziecie szczegółowe informacje. W skrócie – będzie okazja wypić wspólnie piwo. Albo osiem.
17.49
Zanim zanurzymy się w rozkosznej aurze swojskiej Ekstraklasy, trochę światowego futbolu. A konkretnie Kamil Grosicki z kapitalnym podaniem. Fajnie, że coraz częściej w zagranicznych serwisach poza Lewandowskim pojawiają się nazwiska Krychowiaka, Grosickiego czy Glika.
17.47
Zaczynamy tradycyjnie od składów.
Korona: Cerniauskas – Golański, Musa, Leandro, Malarczyk – Sobolewski, Petrov, Marković, Kiełb, Janota – Trytko.
Pogoń: Janukiewicz – Rudol, Hernani, Golla, Lewandowski – Frączczak, Murawski, Matras, Murayama – Zwoliński, Robak.
17.45
Na kogo dzisiaj zwrócić uwagę? Cóż, Marcin Robak sam ciśnie się na usta. Bohater najdziwniejszej transakcji lata, który odszedł z Pogoni do Chin, po czym trafił na wolny transfer i… znów do Pogoni. Jakkolwiek to wszystko brzmi, to bodaj największe wzmocnienie (brak osłabienia?) szczecinian. Do tego napakowany Frączczak, który przez wakacje nauczył się grać w piłkę i Murayama, który ma pewne przebłyski i momenty olśnienia. Po drugiej stronie? Wiadomo, Golański i piłkarze-zagadki pokroju Janoty czy Kiełba.
Dodajmy: wciąż w poszukiwaniu pierwszego gola w lidze…
Fot.FotoPyK