Reklama

Futbolowe złota usta – Jurgen Klopp mistrzem cytatów

redakcja

Autor:redakcja

23 lipca 2014, 14:26 • 5 min czytania 0 komentarzy

– Jeśli informacje o transferze Hummelsa do Manchesteru United okażą się prawdą, a nie plotką, to zjem kij od szczotki – cały Jurgen Klopp. Najbarwniej wypowiadający się trener na świecie. Człowiek, który jak już siada do wywiadu, to jedno jest pewne – będzie hit. Wyjdzie materiał cytowany na całym świecie i przypominany na setkach stron pt. “Jurgen Klopp – najlepsze cytaty”. A jako że każda sytuacja jest dobra by zacytować akurat pana Jurgena, to przy okazji niedoszłego (?) transferu Matsa Hummelsa i my pokusiliśmy się o podsumowanie jego najciekawszych wypowiedzi…

Futbolowe złota usta – Jurgen Klopp mistrzem cytatów

O życiu: To zupełnie normalne, że ludzie obierają różne ścieżki. Mając 18 lat chciałem zobaczyć cały świat. Od tamtej pory byłem tylko w Mainz i Dortmundzie. Rozumiem, że piłkarze chcą wyjeżdżać do różnych miejsc, ale kiedy już się tam dostaną, shit, to już nie to samo.

O prasie: Pracujesz dla Guardiana i czasami widząc swoich kolegów myślisz: „Ech, codziennie to samo”. Może chciałbyś się przenieść do The Sun? Więcej pieniędzy, mniej pracy. Więcej zdjęć, mniej słów.

O rywalizacji z Bayernem: Mamy łuk i strzały. Jeśli będziemy dokładnie celować, możemy trafić. Bayern natomiast ma bazukę i prawdopodobieństwo, że trafią jest zdecydowanie łatwiejsze. Ale Robin Hood, jak widać, też osiągał sukcesy.

Przeszukajcie cały świat i znajdźcie drużynę, która może zdobyć mistrzostwo grając w tej samej lidze co Bayern. Jeśli zajmiemy drugie miejsce, znajdę ciężarówkę i przejadę się nią po moim ogrodzie.

Reklama

Zachowują się jak Chińczycy w świecie biznesu. Obserwują, co robią inni, a potem to kopiują, ale wkładając więcej pieniędzy.

Pieniądze nie są najważniejsze, ale są ważne. Przecież nie jestem Mahatmą Gandhim.

O Henriku Mchitarjanie: Pasuje do nas jak dupa do wiadra.

O meczu z Energie Cottbus: Gratuluję każdemu kibicowi, który wytrzymał przed telewizorem do końca.

O finale Ligi Mistrzów w 2013: Mogę tylko powiedzieć, że było wspaniale. Londyn to siedziba igrzysk olimpijskich. Pogoda była dobra, wszystko było OK. Tylko wynik był gówniany.

O odejściu Mario Goetze: Dlaczego odchodzi? Bo chce pracować z niesamowitym trenerem, Guardiolą. I jeśli ktoś ponosi winę za tę sytuację, to jestem to ja. Nie zmniejszę się o 15 centymetrów i nie zacznę nagle mówić po hiszpańsku.

Reklama

To było dla mnie jak atak serca. Miałem jeden dzień na świętowanie zwycięstwa nad Malagą i nagle ktoś powiedział: „wracaj na ziemię”. Michael Zorc przyszedł na trening z taką miną, jakby ktoś umarł. Zapytał, czy chcę porozmawiać. Odpowiedziałem, że nie, muszę iść.

Mario usłyszał od Bayernu: teraz albo nigdy. Powiedziałem mu, że za rok się zgłoszą ponownie, za dwa i trzy lata też. Odpowiedział, że musi odejść.

Co mogę powiedzieć? Skoro go Bayern chce… Są jak James Bond, ale z jednym wyjątkiem. Są czarnym charakterem.

O błędach sędziego: Zapytałem arbitra technicznego, do ilu pomyłek mają prawo. Jeśli do 15, to została im jedna.

O karierze piłkarskiej: Grając w piłkę nigdy nie udało mi się przenieść na boisko tego, co miałem w głowie. Miałem umiejętności na piątą ligę, a umysł na Bundesligę. Koniec końców skończyłem w drugiej lidze.

O pracy w Mainz w 2006 roku: Raczej na pewno zostanę tu przez następnych 20 lat.

O współpracy ze Zlatanem Ibrahimoviciem: Nie miałbym z tym problemu. Dogadalibyśmy się. Szaleni piłkarze mnie kochają. Nie wiem dlaczego.

Zlatan powiedział, że powinienem poinformować wszystkich w Borussii, że lubi nas oglądać. Jakiś czas temu pewnie nie wiedział, że w Dortmundzie jest klub piłkarski. Teraz wie, podoba mu się i to mówi wszystko.

O pracy w BVB w 2009 roku: Ten klub jest dla mnie wszystkim. Zostanę tu przynajmniej przez następnych 20 lat.

O stylu: Mój system to fun football.

Jeśli ludzie wymagają emocji, a ty oferujesz im boiskowe szachy, to albo oni, albo ty musisz poszukać nowego stadionu.

Hamburg ma plażę, Kolonia coroczne festiwale, a Dortmund futbol.

W Borussii warto się zakochać, bo to czysta piłka.

Dwa lata temu przed naszym hotelem w Londynie było pięć osób. W tym roku było ich 20. Rozwinęliśmy się!

O Arsenalu: Grają w stylu Arsene’a Wengera i to mi się podoba. Dla mnie jako fana futbolu to najpiękniejsza piłka, jaką można obejrzeć.

Lubią utrzymywać się przy piłce, podawać… Są jak orkiestra, ale grają spokojne piosenki. A ja lubię heavy metal.

O odejściu do HSV: Przyjechali do mnie do domu, było ich trzech, ale chciało mnie dwóch. Jeden nie był przekonany, więc przeprosiłem.

O Shinjim Kagawie: Jest jednym z najlepszych piłkarzy świata, a w Manchesterze United grywa po 20 minut. I odszedł. Łamie mi się serce, gdy to widzę. Do oczu napływają mi łzy.

O Kevinie-Prince Boatengu: Wysłałem mu SMS o treści: „Schalke???”. Do dzisiejszego poranka był dobrym człowiekiem. Dlaczego on? Przecież grał w Milanie.

O przeszczepie włosów: Tak, to prawda. Przeszczepiłem sobie włosy. Myślę, że efekt jest dość fajny, nie sądzisz?

O kontuzji Matsa Hummelsa: Poczekamy na niego tak, jak dobra żona czeka na męża, który jest w więzieniu.

O wywiadach z SWR: Wal się. Udzielanie ci wywiadów daje mi taką przyjemność, jak ból zęba. Musisz tu przychodzić czy co?

O Kevinie Grosskreutzu: Jeśli masz Kevina, który może zagrać na 6 pozycjach, a na mecz zabierasz jedynie 23 piłkarzy, to z Kevinem masz ich praktycznie 29.

O atmosferze na stadionie BVB: Wychodząc tunelem na boisko czujesz się jak nowo narodzony.

O zachowaniu przy linii: Gdybym był menedżerem banku, przez swój wygląd mógłbym mieć problem z wiarygodnością, ale nie pracuję w banku, tylko w piłce.

O filozofii Borussii: To jedyny klub na świecie, w którym młody piłkarz, gdy z nim rozmawiasz, wie, że będziesz z nim pracował przez najbliższe cztery lata.

O transferach: Gdyby ci wszyscy zawodnicy zostali, ja musiałbym odejść, bo nie byłoby niczego nowego.

Osiągnąłem w życiu więcej, niż wszyscy przewidywali. Rodzinę, pieniądze, futbol. Żaden z moich nauczycieli ani nawet rodzice nie mógłby przewidzieć, że mi się to przydarzy. To moje perfekcyjne życie miałoby się pogorszyć, dlatego że kupują nam piłkarzy?

O motywowaniu: Bardzo często pokazuje zawodnikom mecze Barcelony, ale nie ich styl, tylko sposób, w jaki świętują gole. Zdobyli bramkę numer 5768 w ostatnich tygodniach i cieszą się: „taaaaak”, jakby nigdy wcześniej nie strzelili gola. Uwielbiam to w piłce. Tak powinno się podchodzić przez cały czas, aż do śmierci. Wtedy wszystko jest OK.

O odejściu z BVB: Nie wiem. W tej chwili o tym nie myślę. Gdybym zgłosił się do wielu klubów i powiedział: „cześć, przyślijcie mi oferty”, może coś by się zaczęło dziać. Nie jestem jednak zainteresowany, bo Borussia to najbardziej interesujący piłkarski projekt na świecie. Za trzy-cztery lata, jeśli ktoś będzie mnie chciał, możemy porozmawiać, ale na ten moment to dla mnie najlepsze miejsce.

Najnowsze

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Niemcy

Anglia

Brat sławnego brata na radarze Borussii. “Klub utrzymuje kontakt z rodziną”

Antoni Figlewicz
5
Brat sławnego brata na radarze Borussii. “Klub utrzymuje kontakt z rodziną”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...