Reklama

Jak co poniedziałek… PAWEŁ ZARZECZNY

redakcja

Autor:redakcja

29 października 2012, 15:52 • 5 min czytania 0 komentarzy

Boniek. Co uzdrowi? Własne finanse. Ale zawsze lepszy niż spółkownicy, których paru się do władz przedostało. Pożytek byłby z nich wszystkich taki, jakby mi przystrzygli trawnik. 
*

Jak co poniedziałek… PAWEŁ ZARZECZNY

Dobra. Z tego zjazdu najbardziej zapamiętam chwilę, jak błąka się jakiś starszy siwy pan po Sheratonie. Patrzę? Surkis. Ogląda biżuterię, w jedynym sklepie w tym dość średnim hotelu. Zapraszam do stolika. Kawa czy herbata – jak w pytaniu na śniadanie. On – spasiba wam balszoje. No więc dopytuję, jak to “polusek” – a może jednak coś do picia?

I Grisza mówi: – Da, małoju wodku…

Super gość, przegadaliśmy godzinkę. I mówię mu – niemożliwe żeby Rusek był tak inteligentny, zaradny, a ty jesteś z Odessy, tam osiedlali się najinteligentniejsi Ł»ydzi…. Ty Jewriej!

A Grisza na to: – Da, u nas wszyscy ludzie wymieszani… Ja toże…

Reklama

Tę historię przytaczam z jednego powodu – sam jestem Ł»ydkiem, wymieszanym, żebyście wiedzieli, że na inteligencję pracuje się nie wyzwiskami, a tysiącami lat tradycji. I chodzenia do szkoły przede wszystkim.

*

Dobry komentarz do wyboru Bońka. On kiedyś powiedział Lacie – chciałeś rower, to pedałuj!

Teraz do Zibiego uwaga – Rzymianina – chciałeś skuter, to posuwaj!

*

Nie jestem entuzjastą tego człowieka, bo nie znosi krytyki, toleruje wyłącznie lizodupów, a Koseckiego wziął dlatego, by nie zadzierać z Komunistyczną Partią Związku Radzieckiego, nielitościwie nam panującą. Prawda taka, że ani Zbyszka w pracy, ani Romka nie uwidisz, będzie za to Eugeniusz Nowak, pseudonim Łukaszenka, zadziwiające podobieństwo. Oto odnowa polskiej piłki.

Reklama

Eugeniusz Nowak.

Niestety, to nie jest geniusz, lecz Eugeniusz.

*

Olejkowska. Co by o niej nie mówić –przynajmniej miała odrobinę godności. Gadaliśmy parę dni temu w sprawie akredytacji, powiedziała że idzie na macierzyński (za wcześnie, Tusk obiecał żłobki dopiero od 2014), no i zeszło się na wspominki z PZPN. O Lacie złego słowa. Za to o tym Sowie (podobno weszło dało jego próbki twórczości) – dramat. Mówi Agnieszka, że zastanawia się czy go nie oskarży o mobbing. Konkretnie – nachalne i chamskie zachowanie w pracy.

Ja do niej – mąż niech mu przypierdoli…

Ona: – On by go zabiłâ€¦

To taki skrót, jej mąż to najlepszy zapaśnik z Las Vegas, ślub wzięli przed tygodniem. Ale to pokazuje jak ktoś postrzega, z was hejterów, taką słabą Olejkowską, głupią, brzydką, a ona może i skazać, i zabić…

Super dziewczyna, jest w czwartym miesiącu, a z mężem poznali się w biegu po Lesie Kabackim.

Kurwa, tyle lat biegałem, i nawet trypra nie złapałem.

*

No dobra, trochę realu. Trener rewelacyjnej Floty Świnoujście Dominik Nowak od początku pracy w tym klubie nie zobaczył złotówki, tak meldują świadkowie. Więcej, nikt nie zapłacił mu nawet za dekoder cyfry plus, na którym ogląda – głównie Orange Sport – mecze świata i opłotków. No więc tak to wygląda. Z przodu liceum, z tyłu muzeum.

*

Mam nadzieję że pogonią Nemeca, tak zwanego Rumcajsa z Arki. Ostatnio pierdolnął koledze – co nas tak dużo pokazujecie? Przeciwnicy nas rozszyfrują!

No więc właśnie rozszyfrował go GKS Katowice. Ludzie, czemu wy tak słuchacie cymbałów? O taktyce, o graniu środkiem albo bokiem, przecież to majaczenie. Albo masz zawodników, albo nie.

*

Z Ł»ewłakiem zagadałem. Jakbyście nie wiedzieli, więcej ma meczów w kadrze jak Boniek i Lato, więcej siwych włosów, kapitan Legii, pierwsze miejsce w tabeli. I mówi – przyjedź do Taty jutro, może namówisz go na branie lekarstw, bo się poddaje, a to w nie naszym stylu!

Tak, Gabryś, dwóch wspaniałych synów, a na krawędzi. Jak mu pomóc?

Oczywiście, stawię się niezawodnie, Gabryś, i jeszcze cię opierdolę. Dopóki szansa, nadzieja, walcz! Warszawiak żeby nie walczył?

A wczoraj na Legii mój przyjaciel dostał zawału, właściciel najlepszej knajpy w Polsce, Zapart. Pomógł mu ambasador Jesionek, najszybsza  reanimacja, jest na oiomie, może przeżyje…

A z drugiej strony – śmierć na Legii, może być coś fajniejszego? 

Ale – czy nie dlatego się umiera, że piłkarze walą od 0:2 do 3:2? Czy oni muszą nas całe życie wkurwiać??? Do grobów wpędzać? Na Schalke czy Tottenhamie można sobie zamówić rozsypanie prochów. Czyli kochamy być wkurwiani nie tylko całe życie, ale całe życie po życiu.

*

Mam nadzieję na zwycięstwo nad Niemcami. Mianowicie Ryszard Niemiec poległ w wyborach w PZPN. Powiem szczerze – Kraków zawsze ma jakichś zmurszałych liderów, tym razem byłego koszykarza i działacza Trybuny Ludu, korespondenta. Od czterdziestu lat rzuca legitymacją partyjną jako odnowiciel, nie wiedząc, że tamten świat już nie istnieje. Napisał kiedyś donos do mojego szefa w “Timesie”, że póki ja będę pisał, to on bojkotuje, coś takiego.

A mój szef, to chyba mądry facet, odpisał:

To ja Panu już dziękuję.

Niestety, tacy ludzie jak Niemiec, jak Boniek, jak Lato, jak 99 procent z was – nie rozumieją, że cenne jest to jedno odrębne zdanie na wygłoszonych zdań sto. Właśnie to jedno. Inne.

Jak prześledzicie historię literatury, filozofii, fizyki – może zrozumiecie.

Ale na to jesteście za głupi.

Ja się z wami bawię, wy, zjadacze chleba i kibice Barcelony, wy onaniści.

*

Aha, do Bońka kolejka z gratulacjami, ja się nie posłałem (miałem akurat w 224 dwie damy z Mazur, ekstraliga), ale jakoś na niego wpadam i on mówi – spieprzając zarazem w stronę ścianki, za którą na działaczy PZPN czekały kiełbaski, spaghetti etc… No więc Zibi mówi – ty tu nie możesz wejść…

Ł»e niby ja nie mogę, bom tylko dziennikarzyna…

No więc Zbyszku, jakby ci to powiedzieć, sto metrów od Sheratona jest knajpa Pod Gigantami, prowadzona przez moich przyjaciół, najwyżej ulokowana w rankingu Michelina, cztery widelce. I ja tam jadłem, nawet zaprosiłem przyjaciół, na gęsie wątróbki, przy których twój catering to wiocha. Syfilis.

Nie popełniaj błędów, jakie popełniali twoi poprzednicy.

Nas stać na zupę. A jakbyś się za bardzo oddalił od rzeczywistości – Polak na łaskę, to kładzie laskę.

*

Muszę jakoś pogodnie zakończyć, a skoro nowe otwarcie, no to otwieramy. Nie będzie to wiersz pana Sowy z PZPN, ale mego druha Waldka Skorupki, dziennikarza, wiele lat spikera na Polonii, wiersz w sam raz dla ubogich…

Słońce świeci…
Deszczyk pada…
Chuj do pizdy się zakrada…
Już jest blisko…
Już jest blisko…
Roześmiaaaało się piździsko!

No to sie  śmiejcie.

Najnowsze

Piłka nożna

Koźmiński: Probierz stara się znaleźć piłkarzy, których tak naprawdę nie mamy

Bartosz Lodko
0
Koźmiński: Probierz stara się znaleźć piłkarzy, których tak naprawdę nie mamy
Piłka nożna

„W Polsce mamy 500 tys. aktywnych zawodników. W Anglii w piłkę gra milion… kobiet”

Bartosz Lodko
0
„W Polsce mamy 500 tys. aktywnych zawodników. W Anglii w piłkę gra milion… kobiet”
Anglia

Co z Bukayo Saką? Trener Arsenalu przekazał nowe informacje

Bartosz Lodko
0
Co z Bukayo Saką? Trener Arsenalu przekazał nowe informacje

Felietony i blogi

Komentarze

0 komentarzy

Loading...