Reklama

Tomaszowi Jodłowcowi dziennikarze znowu chcą zmieniać pozycję. A może niech po prostu usiądzie?

redakcja

Autor:redakcja

06 maja 2012, 22:02 • 1 min czytania 0 komentarzy

W polsatowskim studiu zaczęły się rozważania – czy Tomasz Jodłowiec, który dzisiaj sprokurował rzut karny w meczu Podbeskidzie – Polonia naprawdę powinien grać w obronie, czy jednak w pomocy? Bo w obronie to on popełnia błędy, zawala gole, zdarzają mu się wpadki? Może więc jednak rzucić go do pomocy, z powrotem?
Drodzy panowie – linia pomocy to nie śmietnik. Jak ktoś zawala gole grając w obronie to nie znaczy, że ma grać w pomocy. Jeśli zawala gole jako obrońca to nie znaczy, że jest pomocnikiem – to znaczy tylko tyle, że jest słabym obrońcą. Słabi obrońcy nie powinni być przesuwani „wyżej”, tylko powinni lądować na ławce rezerwowych. Pytanie dotyczące Jodłowca nie brzmi więc, gdzie on powinien grać, tylko czy w ogóle powinien grać. Przestańmy na siłę robić z niego klasowego piłkarza. Jak na razie to najczęściej jego klasę udowadniają dziennikarze, a nie on sam.

Tomaszowi Jodłowcowi dziennikarze znowu chcą zmieniać pozycję. A może niech po prostu usiądzie?

Nie ma sensu szukać pozycji dla tego zawodnika, bo od mieszania herbata nie robi się słodsza. W pomocy to on jest kompletnie nieprzydatny, bo nie umie rozgrywać i nie daje drużynie nic, jeśli chodzi o grę do przodu. Nie strzela goli, nie notuje asyst, nie przyspiesza akcji. Generalnie – hamulcowy.

Jak się nie nadaję do obrony – to znaczy, że się w ogóle nie nadaje. Koniec, kropka.

Najnowsze

Anglia

Roberto De Zerbi docenił Modera, ale ten wczoraj akurat oberwał w mediach

Bartosz Lodko
0
Roberto De Zerbi docenił Modera, ale ten wczoraj akurat oberwał w mediach

Komentarze

0 komentarzy

Loading...