Bartłomiej Drągowski zimą przeniósł się na zasadzie wypożyczenia do Panathinaikosu. Bramkarz reprezentacji Polski uciekł tym samym przed rywalizacją z Jeroenem Zoetem, który wygryzł go ze składu Spezii. Teraz i on i klub z Aten są gotowi na podpisanie nowego kontraktu, ale za zawodnika trzeba jeszcze Włochom zapłacić…
Zgodnie z umową między oboma klubami, Panathinaikos ma prawo pierwokupu Polaka, którego kwota wynosi cztery miliony euro. Grecy uważają, że to mimo wszystko trochę za dużo pieniędzy i kombinują, jak zjeść ciastko – zakontraktować Drągowskiego – i mieć ciastko, czyli zachować chociaż część pieniędzy w kasie klubu.
Jak przekonuje bnsports, władze Panathinaikosu chcą wykorzystać trudną sytuację, w jakiej znajduje się włoski klub i przyprzeć Spezię do ściany. Zaproponować niższą kwotę wykupu i sprawdzić, czy Włosi są zdeterminowani, by na Drągowskim cokolwiek zarobić.
Kontrakt bramkarza wygasa w czerwcu 2025 roku. Polak zdążył już rozegrać szesnaście spotkań dla greckiej drużyny, w których zachował sześć czystych kont.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Kaczmarek: Chcieli kręcić film o Den Bosch. Lechia wygrałaby z nim 10:0!
- Sensacyjny transfer w Ekstraklasie? Legia Warszawa chce Erika Exposito
- Josue odchodzi z Legii w najlepszym możliwym momencie
- Jeden Frederiksen to za mało. Przy tej władzy Lech zaraz wróci do punktu wyjścia
- Niels Frederiksen – trener skrojony pod upodobania władz Lecha, niekoniecznie pod pragnienia kibiców