Wraca, wraca, wraca. Po tej dość trudnej z perspektywy polskiego kibica reprezentacyjnej pauzie, wreszcie powraca najważniejszy obiekt naszych uczuć – Ekstraklasa, a wraz z nią reszta równie poważnych europejskich lig. Jak co tydzień zaglądamy do nich wraz z ETOTO PowerPlayem, w którym postaramy się wytypować sześć nieoczywistych spotkań. W ubiegłym tygodniu słabiutko, 2/6 (no i na upartego zwrot), ale nie poddajemy się, zwłaszcza, że przecież w sezon weszliśmy ze skutecznością 7/11.
SANDHAUSEN
Ostatnie mecze: ZZZPR
Miejsce w tabeli: 3.
Następny rywal: Karslruher (piątek, 18.30)
Prognoza: nie przegrają
Sandhausen średnio weszło w sezon, ale druga połowa sierpnia to już w ich wykonaniu niemal perfekcja. Gole 6:2, komplet punktów w tym zwycięstwo z Norymbergą. Karlsruher jest dokładnie na drugim biegunie – zaczęli rozgrywki w miarę nieźle, między innymi pokonując 4:2 Dynamo Drezno, ale już w ostatnich trzech meczach nie ugrali nawet punktu. Patrząc wyłącznie na formę obu drużyn – pewna dwójka, zwłaszcza, że w ostatnim meczu KSC nie strzelili nawet gola, co wcześniej nie sprawiało im problemów nawet w przegranych meczach. Dodajmy do tego, że Karlsruher to beniaminek… Kurs 2,85 wygląda naprawdę nieźle. Natomiast bierzemy poprawkę na przerwę na kadrę – zaasekurujemy się bardzo fajną funkcją w ETOTO – zwrotem w przypadku remisu. Kurs na gości w takim układzie? 2,10.
KLIKNIJ, aby się zarejestrować i odebrać bonus 200% od pierwszego depozytu)
TWENTE ENSCHEDE
Ostatnie mecze: ZRRZR
Miejsce w tabeli: 4.
Następny rywal: F. Sittard (niedziela 16:45)
Prognoza: znów wygrają!
Twente gra trochę w kratkę, bo tak należy nazwać sytuację, gdy niemal tydzień po tygodniu wyszarpują remis z PSV Eindhoven, by potem pogubić punkty na ostatnim w tabeli Waalwijk. Nie zmienia to faktu, że w tym sezonie Eredivisie jeszcze nie przegrali, a ich kolejny rywal, Fortuna Sittard, w czterech meczach ugrała całe dwa punkty. Twente w przerwie reprezentacyjnej dopięło jeszcze kilka wzmocnień last minute, więc zakładamy, że w niedzielę z Sittard przywiozą komplet.
GARBARNIA
Ostatnie mecze: RRZRZ
Miejsce w tabeli: 5.
Następny rywal: Widzew (sobota, 19:10)
Prognoza: plecy, solidnie i mocno w plecy
Wydawało się, że spadkowicz z I ligi już dowiedział się, gdzie jest jego szklany sufit, więc dla dobra siebie i innych już nie będzie starał się podskoczyć jeszcze wyżej. Tymczasem Garbarnia w II ligę weszła z równym animuszem, z jakim kończyła rozgrywki dwa lata temu, rzutem na taśmę ugrywając awans na zaplecze Ekstraklasy. Już osiem kolejek za nami, a trzecia siła Krakowa nadal ma tylko jedną porażkę – w tabeli zaś przeskakuje między innymi GKS Katowice czy Widzew Łódź. I właśnie na tym ostatnim wypada się skupić.
Pech krakowian, że po tym niezłym początku muszą jechać na stadion przy Piłsudskiego, gdzie Widzew zaczyna sobie wreszcie całkiem rozsądnie radzić. Po okresie, gdy pełen stadion wiązał nogi zawodnikom gospodarzy, widzewiacy zagrali bardzo dobry mecz ze Stalą Rzeszów, wygrany 3:1. Tydzień później – dwubramkowe zwycięstwo w Legionowie. Widzew teraz musi podtrzymać passę, co pozwoli mu na zbliżenie się do ligowej czołówki. Naszym zdaniem? Mocno, kilkoma golami. Garbarnia brutalnie powstrzymana przez faworyta do wygrania ligi.
WIGRY SUWAŁKI
Ostatnie mecze: PPZZZ
Miejsce w tabeli: 7.
Następny rywal: GKS Tychy (sobota, 18.00)
Prognoza: GKS wygrywa, ale z problemami!
W I lidze już tradycyjnie ścisk jest tak duży, ze praktycznie połowa ligi nie potrafi określić, czy bardziej walczy o awans, czy jednak o utrzymanie się w rozgrywkach. Jasne, to początek sezonu, ale w sumie nie zdziwimy się, jeśli taka sytuacja utrzyma się aż do finiszu, zwłaszcza, że nawet szósta drużyna ligi będzie mogła zawalczyć w barażach o promocję do Ekstraklasy. Gdzie w tym wszystkim Wigry? Na razie w środku tabeli, ale z widokami na szybki rajd w dół.
Sierpień kończył się świetnie, serią trzech zwycięstw, w tym nad faworyzowanym Bruk-Betem. Wrzesień? Pięć straconych goli w dwóch meczach, 0 punktów. Wigry zaś na przełamanie dostają rywala bardzo niewygodnego – GKS Tychy ma wysokie ambicje, jest podrażniony niepowodzeniami z pierwszego etapu sezonu, a nade wszystko – u siebie gra jak z nut. Ostatnie dwa mecze? Dziewięć strzelonych goli, 5:1 z Chrobrym, 4:1 z Odrą Opole. Stawiamy na jedynkę, ale jednocześnie można się pokusić o zakład na „obie strzelą” – tyszanie nawet w przekonujących zwycięstwach nie ustrzegli się od straty bramki, a i Wigry lubią widowiskowe spotkania – z Puszczą pięć goli, z Miedzią trzy, z Olimpią trzy.
LAHTI
Ostatnie mecze: PPZPZ
Miejsce w tabeli: 8.
Następny rywal: Rovaniemi (sobota, 16:00)
Prognoza: nie wygrają!
Zaglądamy do ligi fińskiej, gdzie Lahti spróbuje się przełamać po ostatnich dwóch porażkach. Sytuacja jest o tyle specyficzna, że ledwie dwa tygodnie temu rozjechało ich właśnie Rovaniemi, sobotni rywal. Jakie argumenty przemawiają za gospodarzami? Cóż, na pewno atut własnego stadionu, zwłaszcza, że obie miejscowości dzieli 8 godzin trasy. Do tego Lahti jest wyżej w tabeli a Rovaniemi z ostatnich trzech wyjazdów przywiozło trzy remisy.
I tutaj upatrujemy swojej szansy. Choć z polskiej perspektywy nazwa Rovaniemi może pozostawać anonimowa, pamiętajmy że to tegoroczny pucharowicz. Poza tym poza wyjazdowymi remisami, zespół z północy Finlandii wygrał dwa ostatnie mecze domowe, a trzeba pamiętać, że remis z HJK Helsinki na stołecznym stadionie to naprawdę fajny wynik. Stawiamy na triumf Rovaniemi, natomiast na wszelki wypadek zaasekurujemy się zwrotem w przypadku remisu.
HULL
Ostatnie mecze: RPPRZ
Miejsce w tabeli: 20.
Następny rywal: Wigan (sobota, 16:00)
Prognoza: przełamanie Grosika i kumpli!
Hull City już tradycyjnie wchodzi w ligę bardzo ociężale, kręcąc się w okolicach miejsc spadkowych. Trochę w tym pecha – by wspomnieć niewykorzystany rzut karny w meczu z Blackburn, trochę jakości kadry, ale nie mamy wątpliwości, że Tygrysy znów będą miały w tym sezonie momenty mocnego odbicia. Zakładamy, że Grosik i jego kumple zaczną już w ten weekend, bo grają z Wigan, które zaliczyło 4 porażki w 6 ligowych meczach. Swój teren, kiepski rywal (jedyny punkt w ostatnich 5 kolejkach to bezbramkowy remis z 21. w tabeli Barnsley), Grosicki nieszczególnie zmęczony po kadrze. Musi się udać!
fot. 400mm.pl
