Reklama

Brak planów na wieczór? Sprawdzamy, komu warto przyjrzeć się w LE

red6

Autor:red6

29 listopada 2018, 13:37 • 5 min czytania 0 komentarzy

Dwadzieścia cztery miejsca dla zespołów wystarczająco dobrych, by zagrać w pucharach na wiosnę, a na razie zajętych tylko siedem. Choćby z tego powodu warto śledzić dzisiejsze granie w Lidze Europy, bo zaczyna się kluczowy etap jesiennej rywalizacji. Oczywiście jeśli akurat przypadkiem nie macie zaplanowanego wyjścia do kina, robienia zakupów i oglądania Kuchennych Rewolucji lub gapienia się w sufit. 

Brak planów na wieczór? Sprawdzamy, komu warto przyjrzeć się w LE

A że my nie mamy (no, przynajmniej część z nas) i będziemy obserwować to, co wydarzy się w dzisiejszych meczach, postanowiliśmy też już teraz zastanowić się nad tym, na co warto będzie dziś rzucić okiem. Wybór jest spory, ale nie ukrywajmy – chyba wolelibyśmy obejrzeć powtórkę meczu Cracovia vs Śląsk Wrocław niż niektóre z tych spotkań.

FK Astana – Dynamo Kijów (16.50)

Zacznijmy od ostrzeżenia dla kibiców Legii – w barwach kazachskiego klubu w dalszym ciągu występuje Junior Kabananga, więc jest możliwość, że powrócą przykre wspomnienia. Zresztą Astana wydaje się być równie mocna jak przed rokiem, gdy wyszła z grupy w Lidze Europy z drugiego miejsca (ustępując tylko Villarrealowi, a wyprzedzając Slavię Praga i Maccabi Tel Awiw) i dopiero na wiosnę musiała uznać wyższość Sportingu. Teraz promocję ma już prawie pewną, ale jest tam apetyt, by tym razem wygrać jesienną rywalizację. By to zrobić, Kazachowie powinni wygrać dziś u siebie z Dynamem Kijów. Oba kluby dorobiły się na razie ośmiu punktów, ciągle mogą stracić awans na rzecz Rennes, ale wydaje się to bardzo mało prawdopodobne.

POSTAW NA ZWYCIĘSTWO ASTANY – KURS 2,75 W LV BET! 

Reklama

Ukraińcy mogą sobie w pewien sposób odbić niepowodzenia ligowe, gdzie zajmują dopiero trzecie miejsce w tabeli, a do Szachtara tracą aż dziewięć punktów. Ten mecz zapowiada się dla nas ciekawie również z powodu występu Tomasza Kędziory, który jest pewniakiem do gry, co trochę wyróżnia go wśród Polaków występujących w tym sezonie w LE. Zapewne nie sieknie dziś takiej bramki jak z Rennes, być może nawet nie uda mu się to już nigdy, ale są też inne sposoby, by zaliczyć wieczór do udanych.

AC Milan – Dudelange (18.55)

Raczej nie tak wyobrażali sobie pierwszą tak poważną europejską przygodę kolejni, tym razem tegoroczni pogromcy Legii Warszawa. Trafili do ciekawej grupy z Milanem, Olympiakosem i Realem Betis. Gdy w pierwszym meczu napsuli sporo krwi Włochom i ulegli tylko 0-1, wydawało się, że wcale nie muszą odegrać roli chłopców do bicia. Rzeczywistość okazała się trochę bardziej brutalna, bo Luksemburczycy pierwszego gola wbili dopiero w ostatniej kolejce i to w przegranym 1-5 meczu z Grekami, ale to jeszcze nie powód, by załamywać ręce. Dostali nauczkę i – jak głosi klasyk – wrócą silniejsi. Na razie jednak przed wieloma z nich piłkarska przygoda życia, bo chyba tak należy rozpatrywać występ przeciwko Milanowi na San Siro.

OVER 3,5 NA SAN SIRO? KURS 1,93 W LV BET!

Przeciwko Milanowi, który jeśli nie na gardle, to nóż ma na wysokości klatki piersiowej. Podopieczni Gattuso okazali się słabsi od Betisu (przegrana u siebie, remis na wyjeździe) i muszą się jeszcze napocić, by wyjść z grupy. Hiszpanie mają jeden punkt więcej, a Grecy tyle samo. W bezpośrednim starciu rywali Rossonerich również powinno być ciekawie.

Reklama

Fenerbahce – Dinamo Zagrzeb (18.55)

Po pierwsze: Damian Kądzior. Co prawda skrzydłowy reprezentacji Polski bardzo fajne liczby notuje tylko w lidze chorwackiej i Pucharze Chorwacji (łącznie cztery gole i dziewięć asyst), a gdy przychodzi do wystawiania składu w Europie, Nenad Bjelica patrzy w jego kierunku niechętnie, ale trochę się jednak pozmieniało. Dinamo wygrało wszystkie cztery dotychczasowe mecze i zapewniło sobie awans dalej, więc będzie znacznie łatwiej o zmiany.

Zrzut ekranu 2018-11-29 o 11.57.39

Po drugie: Fenerbahce gra o zapewnienie sobie awansu i przedłużenie szans na wygranie grupy. Raczej trudno spodziewać się, że Turkom jeszcze zagrozi Spartak Trnava czy Anderlecht, ale lepiej dmuchać na zimne. A jeśli chodzi o drugą kwestię, to pozamiatane będzie już w przypadku remisu, więc należałoby się dzisiaj wysilić i zgarnąć trzy punkty.

PIERWSZA PORAŻKA BJELICY I KĄDZIORA W LE? KURS 2,25 W LV BET!

FC Salzburg – RB Lipsk (18.55)

Kolejna odsłona dziwnego spektaklu, który tworzą kluby z podejrzanie podobnymi herbami, barwami i tak dalej. A tak bardziej poważnie – o ile w pierwszym meczu drużyn wspieranych przez koncern Red Bull trudno było doszukiwać się jakichkolwiek wałków, bo rozgrywki dopiero startowały, o tyle teraz pole do snucia teorii spiskowych jest spore. Salzburg wygrał jak na razie wszystkie mecze i prowadzi w tabeli. Z kolei Lipsk z sześcioma punktami na koncie walczy o drugą pozycję z Cetikiem, a Szkoci grają dziś z Rosenborgiem, który dostaje od wszystkich w łeb. Nietrudno się domyślić, komu bardziej przyda się zwycięstwo.

Aha, oczywiście, że byliśmy na pierwszym meczu tych ekip, a obszerny reportaż możecie przeczytać w tym miejscu. Fragment, można powiedzieć, że proroczy, poniżej.

OBSTAW WYGRANĄ LIPSKA W „DERBACH” – KURS 2,45! 

Zamknijmy oczy, to tylko hipotetyczna sytuacja. Salzbug leje wszystkich jak leci i zapewnia sobie awans już w czwartej kolejce. Z kolei Lipsk dalej gra drugim garniturem i zaraz okazuje się, że awans do kolejnej fazy się oddala. I wtedy, w piątej kolejce, obie ekipy na siebie trafiają.

Tak trudno sobie wyobrazić, że Salzburg się podkłada?

Stefan Krause (dziennikarz Bilda): – Tak, mi jest trudno to sobie wyobrazić. Można to łatwo porównać do Formuły 1, gdzie też działa Mateschitz. Gdy Sebastian Vettel jeździł w Red Bullu, nigdy nie było kalkulacji. Gdyby kierowano się takimi zasadami, jak sugerujesz, powiedzianoby mu, że nie może wygrać i musi przepuszczać lepszego kolegę, który ma większe szanse. Dla Mateschitza ważny jest ogólnoświatowy przekaz i doskonale wie, jak wielką wizerunkową katastrofą byłaby taka ustawka.

Chelsea – PAOK Saloniki (21.00)

Londyńczycy kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa – może nieszczególnie efektownie, ale punktów nie gubią i już są pewni gry w pucharach na wiosnę. Co innego Grecy, którzy dominują na krajowym podwórku, ale w pucharach przerżnęli już z Chelsea i z MOL Vidi (dwukrotnie). Wyniki układają się jednak w ten sposób, że ciągle mają szansę, by jeszcze powalczyć o awans. Do tego potrzeba im trochę szczęścia w pozostałych spotkaniach bez ich udziału, ale przede wszystkim świetnego meczu na Stamford Bridge.

REMIS LUB WYGRANA GREKÓW – KURS 3.05 W LV BET!

Przydałby się błysk Alensandara Prijovicia. Serb, który kiedyś grał w Legii, strzelał bramki w eliminacjach Ligi Mistrzów (FC Basel, Spartakowi Moskwa i Benfice), regularnie trafia w lidze (już siedem goli), ale w fazie grypowej Ligi Europy wypalił tylko raz, w wysoko wygranym spotkaniu z BATE. Pora błysnąć na wielkiej scenie.

Rangers FC – Villarreal CF (21.00)

Dlaczego? Bo to – w wersji dla koneserów – ciekawe zdarzenie stylów. A mniej wyrafinowanym odbiorcom przypominamy, że to fajna, naprawdę fajna grupa.

Zrzut ekranu 2018-11-29 o 13.07.57

REMIS W SZKOCJI? ZAGRAJ PO KURSIE 3,45 W LV BET! 

Fot. newspix.pl

Najnowsze

Liga Europy

Liga Europy

Trzy wyzwania przed Bayerem. Na realizację jednego ma 9% szans, drugiego nie osiągnął nawet Real

8
Trzy wyzwania przed Bayerem. Na realizację jednego ma 9% szans, drugiego nie osiągnął nawet Real

Komentarze

0 komentarzy

Loading...