Reklama

Pep walczy o pełne trybuny, Ronaldo o przełamanie. Liga Mistrzów na talerzu

redakcja

Autor:redakcja

07 listopada 2018, 14:19 • 6 min czytania 0 komentarzy

Mourinho w Turynie, czyli przed tygodniem prawdy, bo czekają go jeszcze w weekend derby Manchesteru. Podobnie zawiła sytuacja Bayernu Kovaca, który w sobotę gra z Dortmundem, a na razie za złe wyniki obwinia między innymi dziennikarzy. Poza tym City walczące o… pełne trybuny, nie bez udziału Pepa. Co dziś czeka nas w Lidze Mistrzów?

Pep walczy o pełne trybuny, Ronaldo o przełamanie. Liga Mistrzów na talerzu

CZY MR CHAMPIONS LEAGUE SIĘ PRZEŁAMIE?

Cristiano Ronaldo, czyli mister Champions League. Sto dwadzieścia trafień, rekord wszech czasów; już trzeci w kolejce Raul ma „raptem” 71, czwarty Benzema 57.

Screen Shot 11-07-18 at 01.43 PM

Od siedmiu lat ZAWSZE przekracza dwucyfrową barierę trafień w Lidze Mistrzów.

Reklama

11/12: 10 goli, dziesięć meczów
12/13: 12 na 12
13/14: 17 na 11
14/15: 10 na 12
15/16: 16 na 12
16/17: 12 na 13
17/18: 15 na 13

Sześć lat z kolei jest królem strzelców Champions League. To jest niebotyczne osiągnięcie. A przecież do niego dorzuca jeszcze tytuł najlepszego strzelca za 07/08.

Ale aktualnie CR7 ma jak na siebie wyjątkowo negatywną passę. Wiosenny finał i półfinały bez trafienia, grupowe potyczki z Young Boys i Manchesterem United w barwach Juve także bezbramkowe. Więcej w tym czasie złapał… czerwonych kartek, bo taką wyłapał w starciu ze Szwajcarami.

Ostatniego gola strzelił właśnie Starej Damie, pamiętne trafienie z 90 minuty, które zabiło nadzieje Bianconeri na Bernabeu.

Allegri jest przekonany, że to tylko chwilowe, na konferencji mówiąc odważnie:

Reklama

– Dzisiaj Ronaldo strzeli.

Prawda, że ostatnio w Serie A gra bardzo dobrze, w październiku strzelił cztery gole, więc ta forma musi się przełożyć na dziurawienie rywali w Champions League, prędzej czy później.

Allegri docenia wagę spotkania z Manchesterem United, ale podkreślił też ważną rzecz.

– Trofeów nie wygrywa się jesienią. Jesteśmy w formie, ale to formy nie teraz potrzeba, żeby wygrać na koniec sezonu. Bardzo ważne, żebyśmy w marcu byli w doskonałej formie, wciąż grając o wszystko we wszystkich rozgrywkach.

Allegri w poprzedniej rundzie ograł Mourinho w pełnym dyscypliny stylu, pozwalając Czerwonym Diabłom raptem na oddanie raptem sześciu strzałów. Dla The Special One mecz na Juventus Stadion zapowiada się na piekielnie trudny. Stara Dama może dziś klepnąć awans, a kto wie, a w praktyce nawet pierwsze miejsce. Manchesterowi zostałaby trudna walka – zapewne – z Valencią, a problem polega na tym, że z Valencią również przyjdzie się Czerwonym Diabłom mierzyć na wyjeździe po bezbramkowym remisie na Old Trafford.

PEP ZAPRASZA NA TRYBUNY

5:0 z Burnley. 6:1 z Southampton. Ostatni stracony gol? Drugiego października.

Manchester City to bestia. Gdy grają z rywalem, który zostawi im trochę miejsca, potrafią zmasakrować przeciwnika. Ale jak ma grać Szachtar na Etihad? Przecież nie ma takiej siły, by rzucić się Pepowi do gardła od pierwszych minut, manto – 0:3 – na Ukrainie musiało ich tego nauczyć. Szachtar przyjął w tym meczu 26 strzałów. Ostatnim zespołem, który tyle razy zdołał przebić się pod ich bramkę był Real Madryt w 2014 roku.

Mimo, iż w Manchesterze mają okazję podziwiać zespół, o którym będzie można opowiadać wnukom, frekwencja na Champions League nie powala. Pep widzi tutaj problem. To facet, który rozumie jak kluczową rolę odgrywają szczegóły na najwyższym poziomie. Jeden detal może w kluczowym momencie zrobić różnicę.

Takim detalem jest atmosfera na meczach, a Guardiola zauważa problem z tym jaką oprawę ma Liga Mistrzów na Etihad.

– Musimy przekonać ludzi, żeby przyszli nas oglądać na Lidze Mistrzów. Moi piłkarze zasługują, żeby stadion był pełny.

Na Lyonie było ciut ponad 40 tysięcy widzów. To frekwencja bliższa tej na czwartej rundzie Carabao Cup z Fulhamem niż Premier League.

Dlatego City przypuściła atak na świadomość swoich widzów przedwczoraj wypuszczając na swoje sociale filmik, w którym piłkarze wypowiadają się o tym jak wielką wagę ma Champions League. Całość zaczyna Pep podkreślając, że każdy mecz w Lidze Mistrzów jest wyjątkowy. Jego obecność na filmie ma duże znaczenie – rzadko włącza się w komercyjno-promocyjne projekty Citizens, a tu wygląda to wręcz, jakby wszystko wyszło od niego.

Na miejscu kibiców nie mielibyśmy wątpliwości. City gra aktualnie nieziemską piłkę. Niewykluczone natomiast, że podejście Pepa pokazuje gdzie w tym sezonie leżą priorytety Citizens. Oczywiście mają tak szeroką kadrę, że da się pogodzić grę nawet na kilku frontach, ale kto wie, czy gdy przyjdzie co do czego, wszystkie siły nie zostaną rzucone na walkę o prymat w Europie. Mistrza Anglii już zdobywali. Aby zrobić kolejny krok w byciu globalną marką, potrzeba triumfów na kontynencie.

WIELKA DRAKA W MONACHIUM. CZY BĘDZIE KOLEJNY AKT DRAMATU?

Jeśli twój trener mówi przede wszystkim o tym, że w klubie potrzeba jedności, to wiesz, że tej jedności nie ma w klubie za grosz. Kovac próbuje posklejać Bayern, ale obiera cele tak chaotycznie, że trudno powiedzieć czy mu się uda. Równie dobrze szefowie mogą uznać, że panaceum jest wymówienie roboty Kovacowi.

– Jeśli rodzina trzyma się razem, życie robi się łatwiejsze. Musimy być pewni, że wszyscy kładziemy ręce na pokład i pracujemy razem, sklejeni Bayernem. To musi dotyczyć wszystkich, od działaczy, przez piłkarzy, po kitmana.

Potem odniósł się do wycieków z szatni, według których atmosfera jest fatalna, a niejeden piłkarz ma problem z Kovacem i jego wyborami. Zresztą, wymowne jest, że żona Mullera na Instagramie pozwoliła sobie na prztyczek wobec trenera. Baba w szatni nie siedzi, potem przeprosiła, ale to i tak swoje mówi.

Muller-tweet

– Mamy odpowiedzialność uczynić Bayern wielkim, odnoszącym sukcesy, podnoszącym trofea. Wątpię, by wynoszenie poufnych informacji z szatni do mediów pomoże w dobrych występach. Ale też chciałem tu powiedzieć o was, mediach. Wszystko rozdmuchaliście, nie ma w tym realnych proporcji. Większość, o czym piszecie, w ogóle nie jest godne opisania. Mam wielką rywalizację w składzie. Każdy chce grać. Może o tym byście napisali, a nie o tym kto jest zły.

A to znamy aż za dobrze z polskiego podwórka. Oto trener Bayernu zaczyna dochodzić do wniosku, że brużdżą dziennikarze. Zaraz się okaże, że ci sami, którzy przegrali mistrza Lechowi Poznań, a także sprawili, że Legia przegrała z Dudelange.

AEK nie powinien być wielkim wyzwaniem, ale z drugiej strony, Bayern przecież miał przejechać się w weeekend po Freiburgu, a tylko zremisował. A przecież przed monachijczykami mecz prawdy, starcie z Dortmundem. Jeśli dzisiejszy i sobotni mecz wypadną źle, kto wie jaki będzie los Kovaca.

DI FRANCESCO WALCZY O STOŁEK

Podobne dylematy zajmują głowę Eusebio di Francesco. Roma po zeszłym sezonie urosła w Europie. Stała się tutaj w praktyce włoską marką numer dwa, tylko po Juve, choć przecież w Italii to Napoli rzucało ostatnio większe wyzwanie Bianconeri. Giallorossi w zeszłym sezonie zrobili show z Barceloną, a także Liverpoolem, wyszli z grupy mając za rywali Chelsea i Atletico.

Problem w tym, że tej klasy nijak nie przenosi na Italię. Ostatnio przerżnęli nawet u siebie ze SPAL. Wyjazdowe remisy z Fiorentiną i Napoli trzeba szanować, ale nie zmienia to faktu, że Roma, która według oczekiwań miała robić kolejny krok, a półfinał Ligi Mistrzów miał oznaczać ambicje walki o scudetto, zalega w środku tabeli Serie A. To jest – delikatnie mówiąc – nikogo nie zadowalający w Rzymie rezultat. No, chyba, że kibiców Lazio.

Ale w Champions League wciąż mają realną szansę nawet na wyprzedzenie Realu Madryt w Lidze Mistrzów. Królewscy opędzlowali Romę na Bernabeu, ale potem zgubili punkty. Jeśli Roma będzie punktować ze stuprocentową efektywnością w meczach z CSKA i Viktorią, na Olimpico będzie grać o pierwsze miejsce.

CSKA w Italii zebrało dość mocny oklep. 3:0, dwadzieścia przyjętych strzałów, z czego 60% w światło bramki. 85% celnych podań, konkretny plan, wyegzekwowany od początku do końca. Wygląda na to, że zbicie Królewskich miało więcej wspólnego ze słabą formą ekipy z Bernabeu, niż z siłą moskiewskiego giganta. Ostatnie cztery kolejki CSKA to raptem cztery punkty.

– Porażka z Lokomotiwem u siebie
– 2:0 ze słabiutkim Anży
– Porażka z Krasnodarem u siebie
– remis z Dynamem Moskwa

Ale jak ma grać tak młody zespół? Na Olimpico CSKA wystawiło najmłodszą jedenastkę  Ligi Mistrzów od Ajaksu z 2014 przeciwko PSG. W Romie szczególnie łasy na gole będzie Dżeko, który jest najlepszym strzelcem tych rozgrywek w 2018 roku kalendarzowym. Trafił już dziesięć razy.

Najnowsze

Liga Mistrzów

Komentarze

0 komentarzy

Loading...