Reklama

GKS wygrywa i daje nadzieję, że w tym sezonie skończy swój serial

redakcja

Autor:redakcja

25 marca 2018, 20:26 • 2 min czytania 14 komentarzy

Moda na sukces, M jak Miłość, GKS Katowice walczący o awans do ekstraklasy. Szczerze mówiąc, to już pogubiliśmy się w liczeniu, który z tych seriali trwa najdłużej, bo choć telewizyjne tasiemce mają swoje lata, to Gieksa bijąca się o pierwszy poziom rozgrywkowy też nie jest najnowszym produktem. Jednak jeśli katowiczanie w końcu chcą wrócić do elity, to właśnie dzięki takim spotkaniom jak to z Odrą Opole.

GKS wygrywa i daje nadzieję, że w tym sezonie skończy swój serial

Czy bowiem goście mieli dzisiaj łatwe zadanie, wszystko układało się po ich myśli, a gospodarze rozłożyli przed nimi czerwony dywan? Nie, zdecydowanie nie, bo ekipa Paszulewicza miała choćby problemy ze skutecznością. Naczelnym tego dowodem będzie sytuacja z drugiej połowy, kiedy Odra najpierw wybijała piłkę z linii, a chwilę później ratowała ją poprzeczka po strzale Klemenza. To oczywiście nie koniec, ponieważ w innych fragmentach meczu Kędziora trafił w słupek, uderzenie Błąda w dobrym stylu odbił Weinzettel, po fatalnej stracie opolan Prokić uderzył jeszcze gorzej, wprost w bramkarza. GKS długo cisnął, ale wcisnąć nie mógł i co gorsza, stracił w 35. minucie bramkę.

W dość kuriozalnych okolicznościach, trzeba dodać. Poszedł centrostrzał, który wylądował na poprzeczce, ale dobitka była już skuteczna, gdyż Habusta z bliska trafił do siatki. A przecież Odra do tamtego momentu nie stwarzała sobie groźnych sytuacji, była zespołem gorszym od rywala i wyszła na prowadzenie w dużej mierze z przypadku.

Brawo wiec dla katowiczan, że ten gol ich nie podłamał, tylko po prostu wzięli się ostro do roboty. Najpierw wyrównali, kiedy po wrzutce z rożnego strzelił Kamiński – jeśli mielibyśmy obstawiać, to postawilibyśmy, że prędzej z główki trafi Klemenz, bo jest w tym elemencie naprawdę dobry, ale Odra nie upilnowała właśnie Kamińskiego. Drugi gol? To już kompletna bezradność gospodarzy, którzy zrobili mało, a właściwie nic, by powstrzymać Błąda przed zdobyciem bramki. Chłopak przebiegł dobre kilkadziesiąt metrów, zupełnie nieatakowany, a potem po prostu sieknął i nie było co zbierać.

GKS ma teraz trzy oczka straty do Stali i choć trzeba wziąć poprawkę na zaległe mecze Chojniczanki, to nie zmienia faktu, że katowiczanie weszli w wiosnę w dobrej formie i zbliżają się do czołówki. Może to jest ten sezon?

Reklama

Odra Opole – GKS Katowice 1:2

Habusta 35′ – Kamiński 39′ Błąd 77′

Najnowsze

EURO 2024

Bereszyński: Nie chcę tylko jechać na mistrzostwa. Chcę na nich grać

Bartosz Lodko
0
Bereszyński: Nie chcę tylko jechać na mistrzostwa. Chcę na nich grać
Piłka nożna

Niepokonani. Dlaczego nikt nie wierzy, że najlepszy klub świata gra w Turkmenistanie?

Szymon Janczyk
0
Niepokonani. Dlaczego nikt nie wierzy, że najlepszy klub świata gra w Turkmenistanie?
1 liga

Czy TVP dalej będzie transmitowało Ekstraklasę? „Jest za wcześnie, aby mówić o szczegółach”

Bartosz Lodko
2
Czy TVP dalej będzie transmitowało Ekstraklasę? „Jest za wcześnie, aby mówić o szczegółach”

Komentarze

14 komentarzy

Loading...