Reklama

Oj, w Cracovii ktoś chyba zabłądził w internecie…

redakcja

Autor:redakcja

19 stycznia 2017, 19:06 • 2 min czytania 16 komentarzy

Cracovia spełniła jedno z życzeń trenera Jacka Zielińskiego i zakontraktowała w tym okienku Jaroslava Mihalika, ciekawego chłopaka z zagranicy, młodzieżowego reprezentanta Słowacji. O ile wokół tego wzmocnienia wątpliwości pojawia się dziś bardzo niewiele, o tyle – za dotychczasowe błędy transferowe przychodzi krakowianom właśnie zapłacić. Za błędy, czyli szrot z innych krajów, z którego klub zaczyna się właśnie czyścić.

Oj, w Cracovii ktoś chyba zabłądził w internecie…

Serwis sportwefakty.wp.pl poinformował, że poza kadrą Cracovii na rundę wiosenną znaleźli się Florin Bejan, Jakub Cunta i Anton Karaczanakow. Spytacie: co to za jedni?

Najbardziej znany z tego grona jest ten ostatni – przychodził, by zastąpić Denissa Rakelsa, który wyjechał do Reading. Karaczanakow miał niezłe liczby w lidze bułgarskiej, 23 bramki i 18 asyst w 85 meczach, naprawdę niezłe opinie. Specjalista od tamtejszego rynku mówił nam: – Uzdolniony technicznie, szybki, najbardziej znany jednak przez swoje fantastyczne rzuty wolne. To prawdziwy specjalista, w zeszłym sezonie strzelił cztery czy pięć bramek w ten sposób, a wszystkie były przepiękne. 150 tysięcy euro uważam za niską kwotę jak za takiego piłkarza, a jeśli wreszcie będzie regularny, można go sprzedać za znacznie więcej.

Minął jednak rok i Karaczankow żadnej części tej opinii nie potwierdził – ani że jest uzdolniony, ani że jest specjalistą od rzutów wolnych (czy specjalistą od czegokolwiek innego). Zaraz po przyjściu do Cracovii cztery razy wszedł z ławki, od kwietnia zaliczył łącznie w Ekstraklasie 15 minut, właśnie w kwietniu. Weryfikujemy więc opinię fachowca i 150 tysięcy euro uważamy za kasę absolutnie wyrzuconą w błoto.

Cunta, rzekomy talent ze Słowacji, nie zdołał u Zielińskiego nawet zadebiutować. Bejan z kolei wiosną trochę pograł, ale już jesienią zaliczył tylko dwa mecze, w tym jeden ligowy. Tyle.

Reklama

Naprawdę ciekawie prezentuje się więc ligowy bilans zagranicznych transferów Cracovii z dwóch ostatnich okienek:

Bejan (zima) – 1 mecz w pierwszym składzie jesienią – dziś do odstrzału
Karaczanakow (zima) – 0 meczów w pierwszym składzie jesienią – dziś do odstrzału
Vestenicky (zima) – 3 mecze w pierwszym składzie jesienią
Cunta (latem) – bez debiutu – dziś do odstrzału
Ferraresso (latem) – 3 mecze w pierwszym składzie jesienią
Dimun (latem) – 2 mecze w pierwszym składzie jesienią
Litauszki (latem) – 2 mecze w pierwszym składzie jesienią

Zaiste, zajebiste transfery, milordzie.

Bo przecież milord, pan Janusz Filipiak, zasłynął wiosną wypowiedzią, że działu skautingu to on w sumie nie potrzebuje, bo przecież wszystko można sobie wyklikać. W rozmowie z „PS” stwierdził dokładnie: – W tej chwili nie trzeba siatki skautów, by wiedzieć niemal wszystko. Nie musimy mieć swojego człowieka w takim, powiedzmy, Stargardzie, by wiedzieć, co się w tym klubie dzieje. Rynek jest bardzo dobrze rozeznany, menedżerów można już liczyć w setkach czy tysiącach. A czasem po prostu wystarczy poklikać w internecie, by odnaleźć interesującego zawodnika.

To chyba najlepsza puenta.

Najnowsze

Komentarze

16 komentarzy

Loading...