Reklama

Sponsor: nie chcemy identyfikować się z PZPN

redakcja

Autor:redakcja

01 grudnia 2011, 16:35 • 5 min czytania 0 komentarzy

Rozpoczęliśmy przepytywanie partnerów biznesowych PZPN – czy im nie wstyd współpracować z takim związkiem, z takimi ludźmi. Jako pierwszy głos zabrał szef marketingu firmy Fakro, Janusz Komurkiewicz. Jak można było przewidywać, postawił na identyfikację z reprezentacją Polski, a nie z PZPN, co zapewne będzie stałą taktyką obronną wszystkich sponsorów. Oczywiście, mamy na ten temat swoje spostrzeżenia, ale… wszystko po kolei. Najpierw wywiad, później nasze wnioski. A jeszcze później apel do was: klikajcie w odpowiednich miejscach.
– Przede wszystkim chciałem się spytać, czy nie wstyd wam sponsorować organizacji, która się tak notorycznie kompromituje?
– Proszę pana… Właściwie my w żaden sposób nie sponsorujemy PZPN. To jest dla nas zupełnie obca organizacja, z którą tak naprawdę nie mamy żadnej styczności czy żadnych kontaktów. My sponsorujemy polską reprezentację w piłce nożnej. Jesteśmy z niej dumni. Wspieramy ją przy okazji meczów, które rozgrywa. I z nią się identyfikujemy. Tak jesteśmy związani kontraktem i tak do tego podchodzimy. Na temat PZPN i tego co się wokół niego dzieje, nie chcemy się wypowiadać. Ale uważam, że ta kwestia powinna być szybko wyjaśniona i uregulowana. Natomiast my się z tym związkiem w żaden sposób nie identyfikujemy.

Sponsor: nie chcemy identyfikować się z PZPN

– Tylko, że właścicielem tej reprezentacji jest właśnie PZPN. Chyba nie dajecie pieniędzy bezpośrednio Kubie Błaszczykowskiemu, żeby podzielił między resztę drużyny?
– No, nie.

– Czyli wasze pieniądze jednak wędrują do PZPN. Albo do Sportfive…
– Tak, do Sportfive.

– Czyli to do nich wędruje kasa?
– Tak to jest skonstruowane, że rzeczywiście dla nas, partnerem marketingowym jest Sportfive. Nie mamy żadnych bezpośrednich kontaktów z PZPN. Dlatego jestem daleki od utożsamiania się z tą organizacją. Natomiast jako sponsor reprezentacji, bardzo ubolewam nad tym, co się dzieje w PZPN. A dzieją się rzeczy bardzo złe i niedobre dla polskiej piłki. Niestety ma to także bardzo negatywny wpływ na wizerunek polskiej kadry, a o ten wizerunek my walczymy. Bo on się potem przekłada na nasz wizerunek, więc nad tym ubolewamy. Jednak chciałem jeszcze raz podkreślić: nie chcemy się identyfikować z PZPN. Mam przy tym nadzieję, że ta cała sytuacja doprowadzi do zmian i uporządkowania tego związku, do wyczyszczenia tamtejszej atmosfery.

– Nie myśleliście, żeby jako sponsor, spróbować jakoś wpłynąć na działaczy i wymóc zmiany?
– Oczywiście, że tak. Co prawda rzadko, ale spotykamy się na konferencjach organizowanych przez PZPN i z udziałem Sportfive. Mamy tam możliwość wypowiedzenia swoich opinii i tylko w ten sposób możemy wywierać jakiekolwiek naciski. Nie mamy bowiem bezpośredniego przełożenia na związek. Nie mamy takich narzędzi, bo umowy nie mamy przecież podpisanej z nimi, więc nie możemy się odnieść do żadnego punktu regulaminu. Oni nie są dla nas żadnym podmiotem. My kupiliśmy prawa do naszych reklam od firmy Sportfive. I tutaj możemy już używać różnych form nacisku. Może nie tyle związanych z prawem wynikającym z kontraktu, ale z taką powinnością sponsora czy osób, które są zaangażowane w piłkę nożną, bo siłą rzeczy – jesteśmy. Tylko w taki sposób możemy spróbować coś wywrzeć, ale prawda jest taka, że my tak do końca nie wiemy, co się w PZPN naprawdę dzieje. Wszelkie informacje jakie mamy w tej sprawie, pochodzą z mediów i nie mamy pełnego obrazu sytuacji.

Reklama

– Ale taki sam obraz mają kibice, do których ma trafiać wasza reklama. Wydźwięk tego obrazu jest jednoznaczny. Jeśli sytuacja się nie zmieni, rozważacie wycofanie się z tej umowy sponsorskiej?
– Nie chcielibyśmy doprowadzić do takiej sytuacji. Przede wszystkim dlatego, że jako sponsorowi reprezentacji, zależy nam na tym, aby ta kadra grała. Zależy nam na tym, żeby Polska była reprezentowana na arenie międzynarodowego futbolu. Nasze wycofanie się ze sponsorowania w niczym nie pomoże piłkarzom, a wręcz przeciwnie. Spowoduje jeszcze większy bałagan, zamieszanie i pogorszenie wizerunku, do czego absolutnie nie chcielibyśmy doprowadzić. Jako polska firma, będziemy bardzo mocno wspierać polską kadrę i na pewno się z tego nie wycofamy. Jednakże, rzeczywiście będziemy próbowali używać różnych form nacisku, żeby doprowadzić do uzdrowienia sytuacji w PZPN. Lecz będziemy stosować tylko takie formy, które są zgodne z prawnymi możliwościami.

– Macie jakąś gwarancję, że przekazywane przez was pieniądze faktycznie są przekazywane na reprezentację? Czy to jest tak, że one idą do Sportfive, a potem już nie wiecie co się dalej z nimi dzieje?
– Rzeczywiście jest tak, jak pan mówi. Nie wiemy. Tak to jest zapisane w kontrakcie, że nawet nie wiemy, jaki procent tych pieniędzy idzie na kadrę, a jaki na inne działania. Nasza umowa ma taki charakter, że my tylko przeznaczamy sporą sumę, a w zamian otrzymujemy bazę wizerunkową w postaci reklam na stadionach, ściankach sponsorskich czy w mediach. I oni się z tego wywiązują, więc umowa jest finalizowana. Nie mamy jednak wpływu na rozdział tych pieniędzy. Nie mamy pojęcia, co się z nimi dalej dzieje.

– A Grzegorz Lato, albo ktoś inny ze związku był obecny przy negocjacjach?
– Nie, nikogo nie było. To jest tak skonstruowane, że prawa do rozmów handlowych na temat sponsoringu ma tylko i wyłącznie Sportfive. Jest to jedyny reprezentant PZPN we współpracy ze sponsorami i my z nimi rozmawiamy. I z nimi też negocjowaliśmy, bo oni mają do tego wszystkie pełnomocnictwa.

* * *

Doceniamy otwartość pana Komurkiewicza, a także jego szczerość. Jednak nie można powiedzieć – sponsoruję reprezentację PZPN, a nie sponsoruję PZPN. Nie da się sponsorować drużyny Legii Warszawa, bez sponsorowania Legii Warszawa, nie da się być sponsorem podstawowej jedenastki Barcelony, bez sponsorowania klubu. Firma Fakro – czy tego chce, czy nie – musi być kojarzona z PZPN. Czy tego chce, czy nie – robi interesy z osobami, z którymi interesów robić nie wypada. Pompuje kasę w utrzymywaniu przy życiu zgniłego związku, sponsoruje ludzi grzebiących nasz futbol. Dla Fakro mamy może niezbyt atrakcyjną, ale jednak propozycję – na miarę naszych skromnych możliwości: jeśli zrezygnuje ze sponsorowania PZPN, otrzyma ZA DARMO roczny pakiet reklamowy na Weszło.

A teraz pora na was… Kliknijcie poniżej, aby dołączyć do akcji (jeśli do tej pory tego nie zrobiliście).

Reklama

Kliknijcie też tutaj, by przesłać wiadomość temu konkretnemu sponsorowi. WAŁ»NE.


TOMASZ KWAŚNIAK

Najnowsze

Anglia

Roberto De Zerbi docenił Modera, ale ten wczoraj akurat oberwał w mediach

Bartosz Lodko
0
Roberto De Zerbi docenił Modera, ale ten wczoraj akurat oberwał w mediach

Komentarze

0 komentarzy

Loading...