Problemem Major League Soccer jest chyba właśnie to, że w Europie nie za bardzo wiedzą kiedy i co się dzieje w tej odległej geograficznie lidze. A to właśnie na Starym Kontynencie włodarze amerykańskiej ligi chcieliby pewnie poszukać nowych rynków zbytu. Łatwo nie będzie, głównie przez sporą różnicę czasu, ale plan zakłada pewne modyfikacje w kalendarzu rozgrywek.

Od roku 2027 MLS ma przejść na system znany nam z większości lig europejskich, klasyczne jesień-wiosna. Tym samym faza zasadnicza rozgrywek miałaby się zacząć już w lipcu, a finisz sezonu przewidziano na maj, kiedy zostanie rozegrany MLS Cup.
A new calendar for a global league.
Beginning in 2027, Major League Soccer will adopt a summer-to-spring season format — a historic evolution in the league’s competition calendar.
Details: https://t.co/YOlzd4oGDB pic.twitter.com/JYzdkKX01o
— Major League Soccer (@MLS) November 13, 2025
Major League Soccer szykuje wielką zmianę
Ta zmiana pozwoli także piłkarzom grającym w Stanach Zjednoczonych na nieco lepsze dopasowanie choćby do przerw reprezentacyjnych w Europie. Ostatnio w jednym z naszych programów Wojciech Kowalczyk wprost przekonywał, że koniec sezonu w MLS może być problemem dla choćby Bartosza Slisza, który kończy sezon ligowy, a po nim przyjeżdża jeszcze na mecze kadry.
Kłopot ten nie jest specjalnie wydumany. Reprezentant Polski ostatni mecz w klubie zagrał… 19 października. Jest więc już prawie miesiąc po zakończeniu sezonu, a grać musi dalej.
W takich przypadkach niezwykle pomocna może być więc zmiana w kalendarzu, który wkrótce dostosuje się do potrzeb naszej kadry. Miło.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Jak ustawić tę obronę… Odpowiedzi na dylemat Jana Urbana
- Jan Urban przed Holandią: Mamy możliwość napisania historii
- Matty Cash: Holendrzy mogą się nas obawiać
- Cztery dziury do załatania. Co wymyśli Jan Urban?
Fot. Newspix