Męczarnie FC Barcelony w Pucharze Króla? Skądś to znamy. Dziś powtórzyła się historia z poprzednich lat, kiedy zawodnicy Dumy Katalonii przeżywali katusze w starcia z drużynami z niższych lig. Tym razem los zestawił ich z trzecioligową Guadalajarą. Na tle podopiecznych Pere Martiego, który nie mógł w tym meczu poprowadzić swojej ekipy z powodu zawieszenia, piłkarze z La Liga zaprezentowali się bardzo słabo, a o zwycięstwie przesądziły dwa gole w końcówce. Mimo zapowiedzi o dostępności do gry, w kadrze meczowej nie znalazł się Robert Lewandowski, a cały mecz na ławce przesiedział Wojciech Szczęsny.
Codzienność zespołu z hiszpańskiej Guadalajary nie jest kolorowa. Zajmuje on bowiem miejsce w strefie spadkowej pierwszej grupy trzeciej ligi hiszpańskiej. W dotychczasowych meczach Pucharu Króla wyeliminował Cacereno i Ceutę. Wieść o wylosowaniu w 1/16 finału FC Barcelony wywołała prawdziwą euforię.
Un momento histórico en la vida. pic.twitter.com/7xygLrHLNY
— C.D. Guadalajara 🟣⚪️ (@deporguada) December 9, 2025
Hansi Flick wystawił od pierwszej minuty kilku podstawowych zawodników: Erica Garcię, Frenkiego de Jonga, Fermina Lopeza czy Lamine’a Yamala. Skład uzupełnili gracze, którzy w ostatnim czasie grali mniej, bądź wcale. Przede wszystkim mowa o Marcu-Andre ter Stegenie. Spodziewano się występu między słupkami Wojciecha Szczęsnego, tymczasem niemiecki szkoleniowiec postawił w bramce na swojego rodaka, dla którego był to pierwszy mecz w tym sezonie. Zagrali także m.in. Jofre Torrents, Marc Bernal czy Roony Bardghji.
Owacje na stojąco za pierwszą połowę
Na spotkanie Guadalajary z obrońcą tytułu wybudowano dodatkową trybunę. To właśnie ona była powodem półgodzinnego opóźnienia meczu – nie dostarczono w porę dokumentu potwierdzającego jej bezpieczeństwo, wobec tego kibice nie mogli się na niej znaleźć. Bramy zostały otwarte dopiero około godziny 20.30, czyli 30 minut przed planowanym czasem rozpoczęcia meczu.
🚨 Mecz FC Barcelony z CD Guadalajarą został opóźniony z powodu braku dokumentu potwierdzającego ważność dodatkowej trybuny. Jeśli dokument nie zostanie przedstawiony, około 2000 kibiców nie będzie mogło wejść na stadion. [@HelenaCondis] (1️⃣) 🏟️#DéporBarça 🔵🔴
— BarcaInfo (@_BarcaInfo) December 16, 2025
Zgodnie z oczekiwaniami Barcelona zdominowała mecz od samego początku, choć gracze Guadalajary próbowali zaskoczyć powracającego do bramki ter Stegena. Już w piątej minucie musiał on poradzić sobie z groźnym strzałem z dystansu, a podobne próby zdarzały się także w kolejnych minutach. Broniący dostępu do bramki gospodarzy Dani Vicente musiał z kolei wysilać się głownie przy strzałach z odległości grających na środku obrony Erica Garcii i Andreasa Christensena, którzy spędzali większość czasu na 30. metrze od bramki rywali.
W postawie Barcelony brakowało boiskowej magii, czegoś, co mogłoby zaskoczyć obronę Guadalajary. Mistrzowie Hiszpanii prostymi środkami nie byli w stanie skruszyć muru stworzonego przez gospodarzy. Próbowali wielu dośrodkowań, ale do tego typu gry potrzebny jest sprawny napastnik. Takim niekoniecznie był dziś Marcus Rashford, z którym radzili sobie obrońcy trzecioligowca – na początku drugiej połowy Anglik nie wykorzystał dwóch znakomitych sytuacji sam na sam z bramkarzem.
Wymowny jest fakt, że mniej czasu do wbicia gola Guadalajarze potrzebowały… rezerwy Realu Madryt, które mierzyły się z nią w ostatniej kolejce Primera Federacion i strzeliły gola w czwartej minucie doliczonego czasu gry pierwszej połowy. Postawę swojej drużyny w pierwszych 45 minutach przeciwko Dumie Katalonii kibice z Guadalajary skwitowali więc owacją na stojąco.
Christensen przebił mur
To nie pierwszy raz w ostatnich latach, kiedy Barcelona przeżywa męczarnie w pierwszych rundach Pucharu Króla. Wystarczy cofnąć się do sezonu 2023/24, kiedy dzielnie walczyło Barbastro, które przegrało zaledwie 2:3. Ważną bramkę zdobył wówczas Robert Lewandowski. Rok wcześniej do awansu w starciu z CF Intercity potrzebna była dogrywka. Podstawowy czas gry zakończył się bowiem remisem 3:3. W trakcie dodatkowych 30 minut awans do kolejnej rundy zapewnił Ansu Fati. Ale to nie koniec przygód. W styczniu 2022 roku Duma Katalonii przez kilkadziesiąt minut była poza rozgrywkami, kiedy przegrywała 0:1 z Linares. Uratowały ją gole w drugiej połowie autorstwa Ousmane’a Dembele i Ferrana Jutgli.
Mimo bicia głową w mur rezerwowi Barcy, na czele z Pedrim, Raphinhą czy Ferranem, długo pozostawali poza grą. Flick chciał, by losy meczu odmienili zawodnicy znajdujący się na boisku. Mógł się na tym przejechać. Gospodarze byli bardzo blisko objęcia sensacyjnego prowadzenia w 70. minucie, kiedy Christensen w ostatnim momencie wybił piłkę spod nóg Alejandro Canizo. Chwilę później na placu gry zameldowali się Kounde i Pedri, którzy zmienili Casado i Roony’ego.
Podopieczni Flicka próbowali wielu dośrodkowań, aż w końcu dopięli swego, kiedy w 77. minucie wrzutkę de Jonga wykorzystał Christensen.
𝐁𝐀𝐑𝐂𝐄𝐋𝐎𝐍𝐀 𝐍𝐀 𝐏𝐑𝐎𝐖𝐀𝐃𝐙𝐄𝐍𝐈𝐔! 😮💨😮💨
To nie jest spacerek dla piłkarzy Flicka! 😬🫣 Długo bili głową w mur, ale wreszcie udało im się trafić do siatki! ⚽🔥 #lazabawa 🇪🇸 pic.twitter.com/UZipp0Jl7L
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) December 16, 2025
Po stracie bramki gospodarze musieli przycisnąć i to właśnie zrobili. W odstępie kilku minut dwukrotnie byli blisko pokonania ter Stegena. W obu przypadkach Niemiec był jednak na posterunku. Odważniejsza gra Guadalajary spowodowała, że w końcówce zrobiło się znacznie więcej miejsca dla gości. Wykorzystali to w 90. minucie, kiedy Lamine Yamal posłał świetne podanie na lewą stronę do Rashforda. Za trzecim razem Anglik w końcu minął bramkarza i wbił piłkę do siatki, ustalając wynik meczu.
𝐌𝐀𝐑𝐂𝐔𝐒 𝐑𝐀𝐒𝐇𝐅⚽⚽⚽𝐑𝐃! 🔥
Anglik wreszcie pokonał bramkarza gospodarzy, który wcześniej kilkukrotnie go zatrzymywał! 🧤 #lazabawa 🇪🇸 pic.twitter.com/PgdD6GfAgL
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) December 16, 2025
Przed Barceloną trudne starcie w LaLiga – na wyjeździe z Villarreal. Żółta Łódź Podwodna nie przegrała jeszcze ligowego meczu na swoim stadionie w tym sezonie. Biorąc pod uwagę te okoliczności, uniknięcie przez Blaugranę dogrywki w spotkaniu z trzecioligowcem, może okazać się bardzo ważne.
CD Guadalajara – FC Barcelona 0:2 (0:0)
- 0:1 Christensen – 77′
- 0:2 Rashford – 90′
Fot. Newspix.pl