Wielu kibiców mogło już zapomnieć o istnieniu Arkadiusza Milika. Polak od kontuzji odniesionej jeszcze przed ubiegłorocznymi mistrzostwami Europy nie pojawił się na boisku. Według wyliczeń, w klubowych barwach nie wystąpił od ponad 550 dni. Teraz w jego sprawie nastąpił przełom, o czym informują włoskie media.
Jak można przeczytać w La Gazetta Dello Sport, 31-latek w ośrodku treningowym Juventusu wrócił do zajęć z zespołem. Jeśli znów nie odnowią się ciągnące się za Milikiem problemy z kontuzjami, to wkrótce powinien znów wystąpić w meczu ligowym. Na powrót swojego napastnika czeka Luciano Spalletti, który chciałby mieć już do dyspozycji dodatkową opcję w ataku.
Una punta per la Juve? Milik. A 553 giorni dall’ultima partita, torna ad allenarsi col gruppo https://t.co/VJR9HZu9y0
— La Gazzetta dello Sport (@Gazzetta_it) December 13, 2025
Arkadiusz Milik bliżej powrotu do gry. To dobre wieści dla Jana Urbana?
Arkadiusz Milik w ostatnim meczu w barwach Juventusu wystąpił 25 maja poprzedniego roku. Było to starcie z Monzą, które wieńczyło rozgrywki 2023/24. Polak, co prawda gola nie strzelił, ale po raz pierwszy od dwóch miesięcy znalazł się w podstawowym składzie, co było nagrodą za zdobytą bramkę tydzień wcześniej w spotkaniu z Bolonią. Na boisku spędził 73 minuty, więc w dobrym humorze mógł udać się na zgrupowanie reprezentacji przed mistrzostwami Europy.
Ówczesny selekcjoner, Michał Probierz w meczu towarzyskim z Ukrainą postanowił przetestować Milika w duecie z Adamem Buksą. Dla snajpera Starej Damy był to wyjątkowo pechowy występ. Po zaledwie pięciu minutach gry zmienił go Kacper Urbański. Jak się okazało 31-latek znów nabawił się problemów z kolanem, z którym musiał zmagać się przez następne miesiące.
W pewnym momencie było blisko, by Milik już wrócił do gry, jednak na początku obecnego roku przytrafiła mu się kolejna kontuzja. Tym razem pechowe okazało się nie kolano, a łydka. Kontuzje się nawarstwiały – w międzyczasie Polak zmagał się także z problemami mięśniowymi – aż w końcu chyba dobiegły one końca. Polak wreszcie, po ponad 550 dniach od ostatniego występu w barwach swojego zespołu mógł wziąć udział w treningu z drużyną.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to wkrótce powinien dostać swoją szansę w meczu ligowym, chociaż raczej będzie to symboliczny występ. Po tak długiej przerwie forma Milika jest daleka od optymalnej. Mimo wszystko może to być dobra informacja dla Jana Urbana przed zbliżającymi się barażami o awans na mistrzostwa świata. Jeśli 31-latek będzie w pełni gotowy, to przy problemach z obsadą ataku może okazać się ciekawą opcją dla selekcjonera.
Czytaj więcej na Weszło:
Fot. Newspix