Śląsk Wrocław po spadku z Ekstraklasy miał walczyć o ekspresowy powrót do grona najlepszych drużyn w kraju. Tymczasem rzeczywistość przyniosła brutalną weryfikację. Piłkarze Ante Simundzy nie wygrali sześciu ostatnich meczów przed przerwą zimową, przez co odpadli z Pucharu Polski oraz wypadli poza strefę, dającą prawo gry w barażach o awans.
Klub z Tarczyński Arena wkrótce może przejść spore zmiany. Od dłuższego czasu toczą się negocjacje, by z rąk miejskich przeszedł do prywatnych, a nowym właścicielem został Mariusz Iwański. To sprawia, że niejasna jest także przyszłość Simundzy. Na ten moment Słoweniec utrzymuje się na swojej posadzie i żąda, by jego zespół w zimowym okienku transferowym został wzmocniony jakościowymi zawodnikami.
Mocna deklaracja Iwańskiego. „50 milionów dla Śląska Wrocław”
– Musimy odświeżyć jakość zespołu. Przede wszystkim w defensywie, w ofensywie i pomocy też. Jeśli chcemy być konkurencyjni i awansować do Ekstraklasy, potrzebujemy jakości – powiedział ostatnio szkoleniowiec wrocławian, cytowany przez portal Transfery.info.
Trener Śląska Wrocław domaga się jakości w zespole. To pomoże rozwiązać problemy?
Śląsk przy spadku z Ekstraklasy praktycznie z automatu dołączył do grona głównych faworytów do awansu. W końcu jak na 1. Ligę to klub z gigantycznymi możliwościami, pięknym stadionem i wielką grupą kibiców. Jak się okazało to jeszcze nie wszystko, by stać się hegemonem na drugim szczeblu rozgrywkowym – o tym samym w poprzednich latach boleśnie przekonała się także Wisła Kraków.
Zespół Ante Simundzy na koniec roku ma na koncie mniej punktów niż choćby Stal Rzeszów, Chrobry Głogów, Pogoń Grodzisk Mazowiecki czy Polonia Bytom. To kluby z bardziej ograniczonymi możliwościami, jednak posiadające pomysł na siebie, który pozwala im notować lepsze rezultaty.
Zdaniem słoweńskiego trenera WKS-u w jego drużynie brakuje jakości. Tylko w letnim okienku transferowym Simundza mógł dokonać znacznie bardziej kosztownych ruchów niż większość stawki, więc co na takie słowa powinien powiedzieć trener Chrobrego, Łukasz Becella? Zapewne marzy o tym, by mieć takie warunki do pracy, jak Simundza, a jednak może pochwalić się lepszymi wynikami.
Śląsk ostatnie zwycięstwo odniósł jeszcze w październiku. Od tego czasu odpadł z Pucharu Polski z Rakowem Częstochowa, a w lidze przegrał dwa z pięciu meczów. Pozostałe trzy tylko zremisował. Łącznie Wrocławianie w 19 meczach na poziomie 1. Ligi uzbierali 30 punktów, co daje im dopiero siódme miejsce w stawce.
– Mamy drużynę, która jest w stanie bronić lepiej, ale musimy rozwiązać problem mentalny. Jestem zadowolony z liczby zdobytych bramek i stworzonych okazji. Jestem pozytywnie nastawiony do tego, jak moja drużyna realizuje założenia taktyczne – mówił – cytowany przez portal TVP Sport – Simundza po ostatnim meczu ligowym.
Czytaj więcej na Weszło:
- Klimek: „Stal Mielec będzie aktywna zimą”
- Trener Polonii z jasnym stanowiskiem ws. przyszłości napastnika
Fot. Newspix