Igrzyska w Korei, czyli groźby Kima, dopingowa wyżerka i 300 dolców kieszonkowego
Igrzyska wracają do Korei Południowej po trzydziestu latach. Pierwsze, letnie w Seulu, były pełne paradoksów. Z jednej strony po Moskwie i Los Angeles skończyła się szopka z bojkotami, a pod względem organizacyjnym był to skok w nowoczesność, z drugiej jednak można mówić o szczytowym momencie dopingu. Hymn igrzysk, który nosił pojednawczy tytuł „Hand to hand”, spokojnie można było podmienić na „Strzykawka w strzykawkę”. Na niespełna dwa tygodnie przed Pjongczang popytaliśmy też, jak wyprawę do Korei […]