Boyd ratuje Brazylijczyków przed falstartem na mundialu
Rok 1998. Dziwne to były dla Brazylijczyków mistrzostwa. Fakt, dojechali aż do finału, w którym ulegli o trzy klasy lepszym gospodarzom, Francuzom, aczkolwiek w tylko dwóch spotkaniach byli drużyną zdecydowanie lepszą od przeciwnika – z Marokiem i Chile. Jednak już na samym starcie mogliby zaliczyć srogie rozczarowanie. Bo tak byłby traktowany remis z Szkocją. Na całe szczęście dla Latynosów, do owego nie doszło, w głównej mierze dzięki największemu pechowcowi tamtego dnia. Tomowi Boydowi. Aż trudno uwierzyć, że mając […]