Jak co środę… JAKUB OLKIEWICZ
Trzy duże sprawy dotyczące kibiców warszawskiej Legii chyba powoli dobiegają końca. Mimo całych godzin płomiennych przemówień przedstawicieli „establishmentu”, okazało się, że ani „Staruch” nie był dilerem-hurtownikiem, ani Maciek Dobrowolski nie był na tyle groźny, by wypuszczony z aresztu stwarzał zagrożenie dla świadka koronnego. No i wreszcie „Widelec”, którego finał znajdziemy prawdopodobnie nie w wyrokach dla fanatyków ze stolicy, ale – kto wie! – może wśród tych, którzy od tylu miesięcy […]