Piłkarze strzelają focha, bramkarz robi fikołki. Wietnam!
Wyobraźcie sobie taką sytuację: wieczór, chipsy, piwko i dobry kumpel, na którym trzeba się odegrać w FIFĘ/PES-a. Niby to tylko gra, ale emocje takie, jakby do wygrania były złote kalesony. Końcówka meczu, już prawie witasz się z gąską i wtedy dzieje się coś, na co kompletnie nie masz wpływu. Jak nie sędzia podejmuje jakąś decyzję z dupy, to gra się nagle wiesza albo bramkarz puszcza piłkę między nogami. Nie możesz zrobić nic, a piłka […]