Panie Stefański, to może teraz do “Wybacz mi”?
Wczoraj pisaliśmy o popisie Daniela Stefańskiego w meczu Zagłębia Sosnowiec z Chojniczanką. Ekstraklasowy arbiter – który w pierwszej rundzie sędziował piętnaście spotkań na najwyższym poziomie rozgrywek – poszedł poprowadzić mecz w I lidze, by rozpowszechnić najwyższe sędziowskie standardy. I właściwie po wczorajszym spotkaniu możemy ze spokojnym sumieniem nadać mu pseudonim “Sokole oko”. Stefański był bowiem czujny jak gajowy. Najpierw wypatrzył w tłumie dyskretne ciągnięcie za koszulkę zawodnika, który nie miał szans dojść […]