Pat za patem i francuski romans. Alfabet angielskiego okienka
Kilkadziesiąt dni, które kibic każdego klubu Premier League – niezależnie, czy mainstreamowo idący za którąś z ekip top 4, czy preferujący raczej outsiderów – spędzał jak na szpilkach. Bo okienko transferowe nie wybacza. Nie przepuszcza piłkarzom, którzy wybili się ponad poziom i na widok których ślinią się potężni dyrektorzy sportowi. Nie wybacza tym, którzy zasłużyli sobie na zsyłkę do klubu bijącego się o znacznie bardziej przyziemne cele. No i nie daje wytchnienia nam, śledzącym je z zapartym tchem. […]