Bez Dybali i bez balansu, za to z nowymi nadziejami
Podczas pierwszego po rocznej przerwie reprezentacyjnego zgrupowania, Argentyna była zmuszona wspiąć się na swój własny Olimp. A konkretnie – Estadio Hernando Siles, jeden z najtrudniejszych dla Argentyńczyków szczytów w Andach. To właśnie na tym stadionie, zlokalizowanym ponad 3,5 kilometra ponad poziomem morza, Argentyńczycy doznali jednego z największych upokorzeń w historii tamtejszej piłki, przegrywając z Boliwią 1:6. A i ogółem gra im się tam wyjątkowo ciężko, od połowy lat dziewięćdziesiątych […]