Dlaczego z wczoraj zapamiętam tylko numer 10 dla Makuszewskiego?
„Jedyne, co mnie w tym meczu naprawdę zniesmaczyło, to numer 10 dla Makuszewskiego. Cała reszta wkalkulowana. Wychowałem się na porażkach” – napisałem wczoraj na Twitterze i całkiem spora grupa złapała się wtedy za głowy. Twitterowe 140 znaków to niewystarczająco, by wszystko dokładnie wytłumaczyć, więc spróbuję tutaj. Zacząć muszę od tego, że porażką przejąłem się zdecydowanie mniej niż nagłym ochłodzeniem w Zakopanem. Mówiąc wprost – nie ruszyła mnie nic a nic, […]