Jaki tam New York… „Babyface” to swój chłop z Konarzyc
– Dzieci we wsi cały czas męczą mnie o rękawice, bluzy, czapki. Aż poprosiłem go „Adaś, przyślij mi tych czapek, bo ja się nie mogę odgonić”. Uczniowie z naszej podstawówki mówią mi nawet ostatnio „jak pan nam załatwi czapkę, to my będziemy panu trawę kosić!” – śmieje się Sławomir Mierzejewski, wujek Adama Kownackiego. Wybraliśmy się na Podlasie, do Konarzyc, żeby zobaczyć na własne oczy, skąd wyfrunął najlepszy dziś polski pięściarz wagi […]