Kibicowanie jest jak lek
Tata, Lech Kordaczuk, na trybunach Arki od lat siedemdziesiątych. Synowi Miłoszowi przekazał pasję do kibicowania. Miłosz na Arce był jeszcze w czasach, gdy ta jeździła grać do Kościerzyny czy Kujawiaka. Wspomina nawet, że we Włocławku pomagał kibicom przemycić na stadion race, które wwiózł na obiekt w schowku swojego wózka. Raz doświadczył też ataku kiboli Lechii. Panowie są zarazem – odpowiednio – prezesem i członkiem zarządu Stowarzyszenia Klub Kibica Gdyńskiego Niepełnosprawnego. Czym […]