Cztery lata temu łapał pana Boga za nogi. Dziś… gra w czwartej lidze
To historia z gatunku nie do wiary. Z samego szczytu na peryferia poważnej piłki. Od meczów przeciwko Rooneyowi czy Silvie, do tych z bankierami, wuefistami, plażowiczami. Dokładnie cztery lata temu Michu przechodził z Rayo Vallecano do Swansea i łapał pana Boga za nogi. Do Premier League wszedł szturmem, w zasadzie od pierwszego meczu widać było, że to odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu. Szybka, siłowa gra – to było jego środowisko naturalne. Po trzech pierwszych meczach – w których walnął cztery […]