Dwumecz, który boli do dziś
“Gdyby nie słupek, gdyby nie poprzeczka, gdyby się nie przewrócił byłaby rzecz wielka” – śpiewa Kazik Staszewski, zawierając w tym tekście całą ponurą prawdę o polskim futbolu. Dwumecz Wisły Kraków z Panathinaikosem, rozegrany w sierpniu 2005 roku w ramach eliminacji do Ligi Mistrzów, idealnie się w tę prawdę wpisuje. Nieuznana bramka, czerwona kartka, błędy arbitra, mnóstwo spieprzonych sytuacji, roztrwoniona przewaga, kontuzje, bramkarskie babole, niefortunne rykoszety, brak sił w końcówce. […]